Zapraszamy w podróż pełną niespodziewanych zwrotów akcji, upadków fortun, ale też przemyślanych inwestycji. Zapraszamy do świata pachnącego drogimi perfumami i aromatami kuchni francuskiej.
Cenne jest to, co mają nam do przekazania poprzednie pokolenia, ale również opowieści, którymi dzielą się wnukowie, wnuczki, prawnukowie i prawnuczki.
Z Karoliną Jakoweńko i Izabellą Kühnel, pomysłodawczyniami projektu „Mozaika pamięci” realizowanego przez fundację Brama Cukermana i Dom Pamięci Żydów Górnośląskich Muzeum w Gliwicach, rozmawia Małgorzata Lichecka.
Wiele osób opowiadało o wydarzeniach formujących ich wspomnienia z dzieciństwa, z przeszłości we Francji, które mogłyby być nieistotne, a jednak jakoś zaważyły na tym, że właśnie te pamiętają i to do dziś.
Z Martą Paszko, antropolożką, koordynatorką projektu Muzeum w Gliwicach poświęconemu Wilczemu Gardłu, rozmawia Małgorzata Lichecka.
Widać je dość dobrze, ale to zadanie dla uważnych. Jeśli spojrzymy w głąb przejścia łączącego ruchliwą ulicę i ciche wewnętrzne podwórko zamknięte śródmiejskimi kamienicami, zobaczymy dziesięciometrowy fragment szyn, a gdy wyjdziemy z bramy i spojrzymy w górę, tuż pod wykuszem znajdziemy dwa inicjały „C” i „K”. Oba artefakty mają 124 lata i powstały w czasach, kiedy kamienica o przedwojennym adresie Wilhelmstrasse 4 ( dziś Zwycięstwa 12) należała do znanego wrocławskiego przedsiębiorcy.
Z Renatą Kołodziejską (Rywką Telner), Joanną Fleks, córką i wnuczką Frajdli Telner, Karoliną Jakoweńko i Alicją Ososińską, kuratorkami wystawy „Zielony pamiętnik. Matka, córki i przyjaciółki” prezentowanej w Domu Pamięci Żydów Górnośląskich, oddziale Muzeum w Gliwicach, rozmawia Małgorzata Lichecka.
Nie sposób wydrzeć z korzeniami wiary przodków, nie udało się to w żaden sposób chrześcijaństwu. Owszem, z czasem zapomnieliśmy – Słowianie, Germanie, a nawet potomkowie ludów antycznych, skąd ten czy inny obyczaj. Dziś za sprawą starych dokumentów (niestety, w większości spoza terenów dzisiejszej Polski) odnajdujemy części styczne. Modlitwa za zmarłych w czyśćcu cierpiących, ogień znicza, spotkania przy grobach – wszystko to na ziemiach polskich było już wcześniej, przed Mieszkiem i Dobrawą. Zostało przygarnięte później przez chrześcijan i inaczej nazwane.