Data dodania:
2017-08-08
Około godziny 4.00 nad ranem do dyżurnego komendy miejskiej w Gliwicach zadzwonił mężczyzna. Przedstawił się słabym głosem i opisał swoją nieciekawą sytuację. Powiedział, że jest prawie niewidomy, ma problemy z chodzeniem, wybrał się na spacer, przewrócił, uderzył głową o krawężnik i prawdopodobnie złamał palec, nie może się podnieść, nie wie też, gdzie jest. Tłumaczył, że lubi nocne spacery, które są mu potrzebne do utrzymania sprawności fizycznej.