Mieszkańcy Dzierżona skarżą się na parkujące przy ich wąskiej ulicy samochody. Przez nie mają trudności z dostaniem się na własne podwórka.
Ulica Dzierżona, boczna Żwirki i Wigury na osiedlu Trynek, jest dość wąska, ale mimo to, w ciągu dnia, bardzo ruchliwa – tędy skracają sobie drogę pojazdy jadące w kierunku autostrady i Rybnika, zdarza się, że przejeżdżają nawet tiry.
Jakiś czas temu mieszkańcy okolicznych domów mówili więc o poruszających się z nadmierną prędkością samochodach. Po tych skargach policjanci z gliwickiej drogówki zorganizowali nawet kilka akcji, mierząc prędkość, zatrzymując kierujących i wlepiając im mandaty. Niestety, nic się nie zmieniło, a patrole nie mogą zajmować się tylko Dzierżona. Problem rozwiązać mogłyby wprawdzie spowalniacze, ale na nie nie chce się zgodzić ZDM. Do tego problemu doszedł kolejny.
Otóż ulica stała się długim parkingiem, który zaczyna się już na skrzyżowaniu ze Żwirki i Wigury (choć na skrzyżowaniu aut zostawiać nie wolno). To powoduje, że w Dzierżona nie sposób ani wjechać, ani z niej wyjechać.
Najgorzej jest przy próbie wjazdu. Próbujący to uczynić kierowca zatrzymuje się na skrzyżowaniu i blokuje przejazd innym, jadącym właśnie Żwirki i Wigury. To jedno. Drugie – problem mieszkańców, którzy nie mogą wjechać na własne posesje.
Dzierżona staje się popularnym parkingiem szczególnie podczas weekendów, kiedy gliwiczanie, nawet ci z innych dzielnic, przyjeżdżają na zakupy do okolicznych sklepów lub na targowisko. Ostatnio problem pojawił się i w tygodniu, co związane jest z remontem parkingu przy filii urzędu miejskiego na ul. Jasnej. W efekcie przy Dzierżona auta zostawiają i urzędnicy, i petenci.
- Mamy z mężem nieduży samochód, a mimo to nie byliśmy w stanie tak nim wymanewrować, by wjechać na podwórko – mówi pani Agnieszka. - Kierowcy zaparkowali bowiem swoje auta po obu stronach naszej bramy oraz naprzeciwko niej, po drugiej stronie ulicy.
Problem mają także piesi - wystarczy spojrzeć na załączone zdjęcia. Samochody stoją tak, że nie pozostawiają zbyt wiele miejsca na chodniku. Gdyby szła tędy matka pchająca wózek z dzieckiem, nie przejdzie. Nie przejedzie też osoba niepełnosprawna na wózku. Chyba że wjadą na trawnik.
Ponieważ Dzierżona jest dość wąska, to parkowanie po obu stronach powoduje poważne utrudnienia. Problem rozwiązałby znak zakazu z prawej, którą wjeżdża się z ul. Żwirki i Wigury. Napomknęliśmy o tym Zarządowi Dróg Miejskich w Gliwicach. Jadwiga Jagiełło-Stiborska, rzeczniczka ZDM, odpowiedziała, że przez ostatnie dwa lata do zarządu nie wpłynęła od zainteresowanych mieszkańców korespondencja w sprawie ulicy Dzierżona.
- Jeżeli gliwiczanie borykają się z niedogodnościami, proszę o złożenie do ZDM stosownego zgłoszenia. Najszybciej można to zrobić, korzystając z poczty elektronicznej zdm@zdm.gliwice.eu – mówi rzeczniczka. I dodaje, że jeżeli chodzi o przestrzeganie przepisów dotyczących nieprawidłowego parkowania na skrzyżowaniu, to egzekwować je mogą jedynie służby porządkowe.
Z naszych informacji wynika jednak, że służby również zawiadamiane o problemie nie były. Zarówno policjanci, jak i strażnicy miejscy zachęcają więc, by mieszkańcy lub kierowcy, zauważając nieprawidłowości, od razu do nich dzwonili. Jeśli chodzi o powiadamianie policji, można to także zrobić, zaznaczając odpowiedni punkt na internetowej mapie zagrożeń – dzielnicowi będą wtedy musieli zgłoszenie sprawdzić.
(sława)
Komentarze (0) Skomentuj