Nieodpowiedzialne zachowanie 26-letniego gliwiczanina postawiło w sobotę na nogi policję polską i amerykańską. I kiedy służby robiły wszystko, by zapobiec tragedii, sprawca zamieszania spokojnie spał w swoim mieszkaniu. Zostanie zbadany przez lekarza psychiatrę.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna pokłócił się z żoną. Był pijany. Nagrał filmik, w którym groził, że odbierze sobie życie, po czym wrzucił go na kanał You Tube. To nieprzemyślane posunięcie zaangażowało służby na dwóch kontynentach...
Zaraz po umieszczeniu filmik wykryli pracownicy firmy Google w USA, którzy natychmiast powiadomili amerykańską policję. Ponieważ chodziło o ratowanie czyjegoś życia, działano błyskawicznie. Interpol ze Stanów Zjednoczonych skontaktował się z Biurem Międzynarodowej Współpracy Policji Komendy Głównej w Warszawie, które z kolei zaalarmowało dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach.
Szybko namierzono sieć i komputer, z którego przesłano filmik, po czym rozpoczęto namierzanie nieznanego mężczyzny. Około godz. 3.00 gliwiccy policjanci wiedzieli już, o kogo chodzi. Kiedy pojechali pod jego adres w Sośnicy, zastali "samobójcę" w domu zupełnie bezpiecznego. Spokojnie spał.
Miejmy nadzieję, że nieodpowiedzialny gliwiczanin (jeśli lekarz nie stwierdzi u niego zaburzeń) zapłaci za niepotrzebną pracę służb, które w tym czasie mogły pomóc osobie naprawdę potrzebującej pomocy.
Komentarze (0) Skomentuj