Warto zajrzeć w okresie świątecznym do galerii PodCIEŃ w pyskowickim Centrum Wystawienniczym. Chociażby po to, aby obejrzeć wystawę prac zmarłego przed dziesięcioma laty Czesława Żydaczewskiego - „W pętli czasu”.

Pan Czesław zafascynowany był Stanisławem Lemem. Obu panów łączyło zresztą pochodzenie. Bo zarówno dla Żydaczewskiego, jak i uznanego pisarza science fiction, małą ojczyzną był Lwów. Po 1945 roku Lem trafił do Krakowa, a rodzinę Żydaczewskich los rzucił do Gliwic. 

Nad Kłodnicą młody Czesiek dorastał i zdobywał wykształcenie podstawowe oraz średnie. Wyższe uzyskał w Katowicach – najpierw ukończył studium nauczycielskie, kierunek  wychowanie plastyczne, a po tytuł magistra sięgnął na Uniwersytecie Śląskim. 

Jako plastyk-pedagog pracował w szkołach w Katowicach, Gliwicach i Pyskowicach. Ostatecznie osiadł w tym ostatnim mieście, założył rodzinę i aktywnie działał jako społecznik. Sztuką zaraził wielu uczniów – m.in. Stanisława Kawalę, który był pomysłodawcą wystawy pro memoria swego mistrza.

Twórczość Czesława Żydaczewskiego inspirowana była nauką, techniką, kosmosem. Stąd nietypowe tytuły obrazów – np. Hydrobudowa, Miraż, Pętla czasu czy UFO w Krasewie. Malował przeważnie farbami olejnymi na płótnie, często sięgając po tzw. laserunek. To technika, która pozwala na wydobycie dodatkowej głębi obrazu, wzmacnia też jego abstrakcyjną formę przekazu. Laserunki polegają na nakładaniu każdego koloru oddzielnie w cienkich, przeźroczystych warstwach. Każdy laserunek zmienia leżący pod nim kolor, nie zakrywając go całkowicie.

Żydaczewski dał się poznać jako aktywnie działający instruktor harcerski. Wielu do dzisiaj wspomina, jak na obozach muzykował, grając na… butelkach wypełnionych wodą. Dla swoich podopiecznych miał serce, nieraz dobrotliwie krył „winowajców” drobnych wykroczeń lub winę brał na siebie. W latach 1985-1988 pełnił funkcję dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury w Pyskowicach. Po przemianach ustrojowych w 1989 roku został pyskowickim radnym.

Przez ostatnie ćwierć wieku Żydaczewski związany był z Wydziałem Górnictwa i Geologii Politechniki Śląskiej. Tworzył plakaty i katalogi wystaw, oprawiał plastycznie wiele uroczystości i projektów naukowych, zaprojektował sztandar wydziału i medal 50-lecia, który zresztą sam też otrzymał.

Zmarł 12 stycznia 2007 roku w wieku 69 lat. Długo zmagał się z ciężką chorobą. Jednak w pamięci wielu pozostał na zawsze. A sztuka uczyniła go nieśmiertelnym, bo, jak pisał Horacy, nie wszystek umrę… 

Wystawę twórczości Czesława Żydaczewskiego oglądać można w godzinach otwarcia centrum wystawienniczego.

(błaku)
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj