14 września piłkarki ręczne SPR Gliwice rozpoczną czwarty sezon w pierwszej lidze. A ponieważ z rozgrywek wycofał się klub katowicki, zostaną one ponownie rozlosowane - wtedy dopiero poznamy termin inauguracyjnego meczu w Gliwicach.
Z kolei 12 sierpnia zespół rozpoczął treningi w hali przy ulicy Chorzowskiej. Dziewczęta ćwiczą pod okiem trenerki Marty Piorun, wspierane przez byłą golkiperkę gliwickiego klubu, reprezentantkę kraju Iwonę Łącz.
W drużynie zaszły zmiany. Barwy klubowe zmieniły Patrycja Wróbel i Katarzyna Wyrzychowska, karierę zakończyła Magdalena Frątczak. W ich miejsce pozyskano Weronikę Klich z SMS Płock, doświadczoną Ewelinę Wojciechowską z MTS Żory oraz zawodniczki z drużyny juniorek. Klub nadal pracuje nad kolejnymi wzmocnieniami. Sprawy transferowe powinny rozstrzygnąć się przed wyjazdem na obóz.
- Dziewczyny przyszły na pierwsze treningi pełne zapału, ambicji, energii, spragnione gry – zapewnia trenerka. - Teraz budujemy zespół do trudnej walki o czołowe miejsce w lidze. Konkurencja jest silna, ale solidnie popracujemy nad wynikami – obiecuje Piorun.
Na ostatni tydzień sierpnia zaplanowano obóz treningowy w Szczyrku oraz kilka meczów sparingowych, zaś sprawdzianem przygotowań będzie udział w klubowym Pucharze Śląska w Katowicach, tuż po wakacjach.
Nowy sezon to i nowa nazwa, pod którą wystąpi pierwsza drużyna seniorek: SPR Gliwice (do tej pory SPR Sośnica). Klub chce w ten sposób zaakcentować związek nie tylko z dzielnicą, ale i miastem.
Zmiana podyktowana jest przede wszystkim ważnymi celami marketingowymi, w tym próbą pozyskania sponsora strategicznego oraz tytularnego, co ma duże znaczenie w zdobyciu awansu.
Mamy już utalentowane, ambitne zawodniczki, mamy doświadczony sztab szkoleniowców, mamy pełen zapału zarząd oraz wiernych kibiców. To jednak nie wystarczy, by piąć się w górę. Tu potrzebne są jeszcze odpowiednie finanse.
Dodać warto, że Gliwice zasługują na to, by kobieca piłka ręczna – obok piłki nożnej, futsalu i koszykówki – wróciła do rozgrywek najwyższej klasy. Może uda się to na 70-lecie klubu, które już za dwa lata.
Andrzej Kurczak
Komentarze (0) Skomentuj