Nowy wóz bojowy strażaków ochotników z Wielowsi na tle swojego poprzednika, staruszka magiruz – meutz, wygląda niczym mercedes przy maluchu. Porównanie tym bardziej zasadne, że pojazd jest dziełem inżynierów tej niemieckiej topowej marki,
Waży, z pełnym obciążeniem, 16 ton, posiada moc 299 KM i napęd na cztery koła, a wyposażony jest niczym łódź podwodna.
Jego zbiorniki mieszczą 4,5 tys. m sześc. i blisko 0,5 tys. litrów środka pianotwórczego. Dwuzakresowa pompa potrafi z siebie wyrzucić wodę z maksymalną wydajnością 460 litrów na minutę.
Auto, w specjalnej zabudowie kompozytowej, wyposażone jest również w zwijany ręcznie i elektrycznie wąż o długości 60 metrów z prądownicą wysokociśnieniową, zraszacze przednie i boczne, układ utrzymywania stałego ciśnienia tłoczenia.
A to jeszcze nie wszystko. Wóz uzbrojony został w generator sygnałów dźwiękowych, maszt oświetleniowy LED, niezależne ogrzewanie kabiny i przedziału autopompy, klimatyzację, falę świetlną, kamerę cofania, sprzęt łączności radiowej i wyciągarkę elektryczną o udźwigu 8 ton.
Nowy samochód pożarniczy dla strażaków z Wielowsi kosztował blisko 740 tys. zł. Zakup sfinansowały środki z gminy (431 tys.), Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego (300 tys.) i OSP Wielowieś (9 tys.).
Pojazd trafił do remizy w Wielowsi. Można sobie tylko życzyć, żeby – choć imponujący – pozostał tam jak najdłużej i jak najrzadziej z niej wyjeżdżał.
(pik)
Komentarze (0) Skomentuj