Przywrócony blask
Masywny budynek Spichlerza niegdyś przez mieszkańców nazywany był „zamkiem”. Na jego warowne przeznaczenie wskazywać miało posadowienie na wzgórzu i całkiem konkretne mury. Są też tacy, którzy przekonują, że był to niegdyś kościół lub klasztor. Na stronie Stowarzyszenia Gliwickie Metamorfozy przeczytać można także o pobudzającej wyobraźnię legendzie, zgodnie z którą Spichlerz połączony jest podziemnymi korytarzami z kościołem św. Krzyża i dalej z centrum Gliwic. Tunele miały być wykorzystane w 1626 roku podczas oblężenia Gliwic przez duńskie wojska Mansfelda.
Jak było naprawdę, tego nie wiemy. Stare to dzieje, o których dzisiaj milczą kamienie. Niewątpliwie obecnie pisze się ich nowa historia. Opowieść ze smakiem i pełna smaku, gustowna i taka, w której warto zagustować. Rzecz to o ponownie otwartej restauracji, której przywrócony został blask minionych epok.
Restauracja Spichlerz Gliwice zamknięta była przez ponad rok. W tym czasie w jej wnętrzach toczył się zakrojony na dużą skalę remont, którego celem było przywrócenie budynkowi jak najwięcej z oryginalnego wyglądu. Jak bardzo się to udało, warto ocenić samemu. My zastaliśmy tam całą moc zabytkowych perełek – stoły, część krzeseł, komody, piękną serwisantkę, a nawet… zabytkowego bujanego konika. Wszystko to w entourage’u klimatycznych drewnianych stropów i kamiennych ścian, stawianych zapewne ręką średniowiecznego rzemieślnika.
Gruntownie wyremontowana została także kuchnia. Właściciele wyposażyli ją w sprzęty najwyższej jakości, w tym w między innymi w grill z żywym ogniem, wędzarnik, profesjonalną szafę do sezonowania mięsa czy profesjonalną maszynę do produkcji lodów.
Staropolskie dania
Dawne dania przywrócił współczesności ambitny Szef Kuchni – Łukasz Szymon Gamoń.
- Widząc po raz pierwszy budynek, w którym się znajdujemy wiedziałem, że ze względu na jego zabytkowy charakter musi być tutaj kuchnia, która podkreśli styl oraz historię tego miejsca – opowiada nam Łukasz Szymon Gamoń. - Zważając na jego oryginalność nie chciałem, by styl kuchni, którą serwujemy, był zwyczajny. Dlatego też w mojej głowie pojawił się pomysł kuchni autorskiej, która w dużej mierze inspirowana jest średniowieczną – dodaje.
Szef Kuchni wyjaśnia, że wykorzystuje przepisy m.in. z książek Stanisława Czernieckiego oraz Bogdana Gałązki, jednakże każdy dostosowuję do swojego stylu. W karcie dań można znaleźć rybę jeziorną i morską, ślimaki i raki, które były przysmakiem na dworach królewskich.
To, że ślimaki pochodzą z kuchni polskiej i nie są francuskim wynalazkiem – bardzo nas zaskoczyło. A jednak – przywiozła je do nas królowa Bona, choć i wcześniej pojawiały się na stołach jako danie postne.
- Kuchnia polska to kuchnia zapomniana. Chciałem, żeby nasi goście poznali ją na nowo, dlatego inspirowałem się kuchnią średniowieczną zakonu krzyżackiego, czasów panowania królowej Bony i kuchnią staropolską, gdyż w kuchni tej łączono smaki południa Europy, reszty świata oraz nasze polskie. Nie tylko mielony i schabowy – śmieje się nasz rozmówca. Zdradza, że w swojej kuchni stworzył również kącik cukierniczy, gdzie własnoręcznie tworzy desery oraz lody, w których przemycane są średniowieczne smaki owoców.
Spichlerz smaków – na co dzień i od święta
Spichlerz smaków to bez wątpienia idealne miejsce do organizacji klimatycznych spotkań biznesowych, przyjęć rodzinnych czy firmowych. W ofercie dla właścicieli firm są także świąteczne Wigilie integrujące pracowników. Wydarzenia organizowane są na najwyższym poziomie. Oczywiście, podwoje Spichlerza otwarte są również dla rodzin, które zaproszone są (nie tylko) na niedzielne obiady. Już wkrótce w Spichlerzu kupić będzie można także autorskie przetwory, kryjące się pod wymowną nazwą „Spichlerza smaków”.
Restauracja Spichlerz Gliwice znajduje się przy ul. Wiejskiej 16B.
Więcej informacji uzyskać można na stronie: www.spichlerzgliwice.pl
Komentarze (0) Skomentuj