Bez punktów, ale z jednym wygranym setem wróciły siatkarki AZS Politechniki Śląskiej Gliwice ze Świecia. Akademiczki przegrały z liderem pierwszoligowych rozgrywek – Jokerem 1:3 (25:21, 17:25, 14:25, 19:25).
Joker w tym sezonie jest poza zasięgiem prawie wszystkich drużyn, co przekłada się na pierwsze miejsce w tabeli. W meczu z AZS-em gospodynie grały o 20. zwycięstwo w sezonie i o to, by już w tej kolejce zapewnić sobie pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej.
Akademiczki rozpoczęły nerwowo, szybko jednak opanowały sytuację i potem grano punkt za punkt, aż do momentu, gdy Angelika Wystel znalazła lukę w bloku rywalek i AZS prowadził 7: 6, za chwilę 8: 6. Nie zdołały jednak gliwiczanki odskoczyć. Miejscowe dogoniły je i znów gra się wyrównała. Potem gospodynie zdobyły trzy punkty (14: 12). Trener Wojciech Czapla poprosił o czas.
Dobre to było posunięcie, bo po atomowym ataku ze skrzydła Agaty Skiby znów był remis 14: 14, a gdy gliwiczanki zdobyły 15. punkt, grę przerwał szkoleniowiec Jokera. Mogło być prowadzenie jeszcze wyższe, ale znów nerwy wkradły się do gry akademiczek, co przełożyło się na trzy punkty dla Świecia. Dopiero atak z drugiej linii przerwał serię miejscowych, co dało impuls przyjezdnym, które zdołały odrobić straty z nawiązką, a po sprytnym zagraniu Sylwii Pelc na tablicy pojawił się wynik 21: 20.
Szkoleniowiec gospodarzy wziął po raz drugi czas, co nie pomogło. Akademiczki prowadziły 23: 21. Wtedy miała miejsce kontrowersyjna sytuacja, po której sędziowie nakazali powtórzenie akcji. To zdenerwowało miejscową siatkarkę i ta zepsuła zagrywkę, dając piłkę setową przyjezdnym. Po autowym ataku Jokera akademiczki cieszyły się z wygranego seta.
AZS obiecująco zaczął drugą część, ale świecianki mocno przycisnęły i za chwilę prowadziły 5: 2. Gliwiczanki jeszcze złapały kontakt, lecz miejscowe odskoczyły i powoli zaczęła rosnąć ich przewaga (11: 6). Wtedy trener gości przerwał grę. Tym razem jednak nie udało się wytrącić z rytmu liderek. Przy wyniku 18: 10 trudno było przypuszczać, że tak dobra drużyna, jak Joker, odda seta. Na chwilę jeszcze akademiczki przejęły inicjatywę, lecz po ataku z krótkiej miejscowe wygrały odsłonę do 17.
W trzeciej partii świecianki dość łatwo objęły prowadzenie. Wtedy na moment udało się je zatrzymać, jednak już za chwilę było 6: 1 dla Jokera i trener Czapla szybko wziął czas. Po wznowieniu gry gospodynie obiły blok gości i ich przewaga jeszcze wzrosła. Dopiero po nieudanej zagrywce nasze siatkarki odzyskały serwis.
Od tego momentu zaczęły mozolnie odrabiać straty, doprowadzając do wyniku 7: 11. Na więcej nie było ich stać. Gospodynie znów zaczęły budować przewagę, która w kulminacyjnym momencie wynosiła 12 punktów. Ostatecznie tę część meczu Joker wygrał do 14.
Czwarty set także zaczął się od prowadzenia gospodyń, tyle że jakiś czas udawało się gliwiczankom odpowiadać udanymi akcjami. Mimo to Czapla znów zmuszony był poprosić o czas. Przy wyniku 13: 6 zawodniczki z Gliwic jeszcze powalczyły i zdobyły trzy punkty z rzędu. Świecianki po raz kolejny jednak nie dały się dogonić i uciekły na sześć punktów.
W końcówce akademiczki ambitnie próbowały przedłużyć mecz, doprowadzając do stanu 19: 23. Ostatnie dwa punkty zdobyły gospodynie, wygrywając całe spotkanie 3: 1.
AZS: Marysia Woźniczka, Agata Skiba, Oliwia Michalak, Angelika Wystel, Ola Trojan, Sylwia Pelc, Karolina Bohdanowicz, Valeriia Nudha, Angelika Wystel, Joanna Ciesielczyk, Julia Wałek, Patrycja Chrzan, Aleksandra Elko
Komentarze (0) Skomentuj