Pijany 62-letni gliwiczanin wziął siekierę, poszedł na pobliską działkę i odciął głowy kogutom oraz kurze. Bo... nie pozwoliły mu spać.  
Kiedy w poniedziałek, 12 czerwca rano działkowicz z Gliwic przyszedł na swój ogródek w rejonie ulicy Świętojańskiej, zastał martwą kurę oraz dwa koguty. Zrozpaczony hodowca wezwał na miejsce straż miejską. Przyjechali też dzielnicowy z drugiego komisariatu.

Policjant szybko wytypował i zatrzymał człowieka podejrzanego o zabicie ptactwa. Okazał się nim 62-letni mieszkaniec jednej z pobliskich kamienic. Przyznał, że zabił zwierzęta siekierą. Wytłumaczył, że zrobił to, bo koguty z samego rana piały,, a kura gdakała, przez co nie mógł spać. Dokonał więc na drobiu swoistego samosądu... Podczas zatrzymania gliwiczan był pijany. 

- Sprawa trafi na wokandę. Policjanci rozważają przedstawienie zatrzymanemu zarzutów z ustawy o ochronie zwierząt - komentuje nadkom. Marek Słomski, oficer prasowy gliwickiej policji. 
 
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj