Po dramatycznym meczu futsalowa drużyna Piasta pokonała na wyjeździe Red Devils Chojnice i zapewniła sobie grę w grupie mistrzowskiej, choć do zakończenia rundy zasadniczej pozostały jeszcze dwie kolejki.              
  

Piast pojechał do Chojnic w bardzo okrojonym składzie. Znów bowiem obudziły się demony z początku sezonu, kiedy to na drużynę spadła plaga kontuzji. W sobotę zagrać nie mogli Michał Widuch, Jose Pepo i Michał Grecz. Mateusz Omylak natomiast pauzował za czerwoną kartkę, którą zobaczył w meczu z AZS UŚ Katowice. Jakby problemów było mało, Klaudiusz Hirsch miał do dyspozycji tylko jednego bramkarza, bo nie dojechał anonsowany w składzie Kamil Dworzecki.

Mimo kłopotów faworytami i tak byli gliwiczanie. Wynik otworzyły jednak „Diabły”. Dominik Śmiałkowski stracił piłkę na połowie gospodarzy, ci wyszli z szybką kontrą, którą na gola zamienił Jakub Kąkol. Chcąc pójść za ciosem, chojniczanie stworzyli sobie kolejne okazje, ale nasz bramkarz Maciej Rozmus pokazał, że swój fach zna. 
Gliwiczanie szybko się otrząsnęli, przejęli inicjatywę i wreszcie przeprowadzili akcję z tych, które można oglądać bez końca: Sergio Parra zagrał do Rafała Franza, ten wyłożył piłkę Douglasowi, który z kolei uderzył nie do obrony z dwunastego metra. 

Potem gliwiczanie zadali cios drugi: Douglas wykonywał rzut rożny, wycofał piłkę do Szadurskiego, a on zaskoczył bramkarza gospodarzy. 
Szkoleniowiec Red Devils poprosił o czas, ale i tak nie udało mu się uporządkować gry swojego zespołu. W efekcie Przemysław Dewucki kapitalnie wyłożył piłkę do pozostawionego bez opieki Marcina Grzywy, a Grzywa, precyzyjnym strzałem, podwyższył rezultat na 3:1. 

Po zmianie stron, mimo dość otwartej gry, żaden z zespołów długo nie mógł zdobyć gola. Kiedy więc chojniczanie złapali piątego faula, wydawało się, że ułatwi to sytuację gościom – niestety, wkrótce miejscowi zdobyli kontaktową bramkę (Damian Mazurkiewicz zagrał do Bernardo Cruza, Cruz zaskoczył Rozmusa). 

Trener Hirsch, widząc, że sytuacja zaczyna przybierać niekorzystny dla naszych przebieg, poprosił o czas. Dwie minuty później „Diabły” doprowadziły do wyrównania... Po dość chaotycznej akcji najpierw stracił piłkę Dewucki, potem tak wybił ją Szadurski, że „nastrzelił” Cruza. Zrobiło się 3:3. Dla widowiska z pewnością było to z korzyścią, niestety, gol dodał wiary gospodarzom. 

Na początku 36. minuty gliwiczanie wypracowali sobie okazję na czwartą bramkę. Stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał jednak Szadurski. Mieli też swoją "setkę" gospodarze, na szczęście na gola nie zamienił jej Łukasz Sobański. Gracz Red Devils nie trafił w bramkę z piątego metra. Potem Parra trafił w słupek, Franz sfaulował Mazurkiewicza, a Vitaliy Kolesnik strzelił w mur. 

Chojniczanie atakowali z coraz większą determinacją, co skończyło się dla nich… stratą gola. Po błędzie futsalówkę przejął bowiem Szadurski, zagrał do Franza, ten wyłożył piłkę do Parry, który precyzyjnym strzałem w okienko ustalił, jak się wkrótce okazało, wynik końcowy. 

Przy tak stykowym rezultacie końcówki spotkań są zazwyczaj emocjonujące. Gliwiczanie dotrwali jednak do końcowej syreny bez straty gola. Trzy zdobyte punkty przy porażce Red Dragons zapewniły niebiesko-czerwonym grę w grupie mistrzowskiej. Cel minimum na sezon został osiągnięty! 

Piast Gliwice: Maciej Rozmus – Sergio Parra Bonilla, Marcin Grzywa, Rafał Franz, Dominik Śmiałkowski, Przemysław Dewucki, Douglas Neutzling Ferreira, Marek Bugański, Sebastian Szadurski.

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj