Pogrzeb odbył się dziś na cmentarzu w Smolnicy - sołectwie, w którym Marcin Stronczek urodził się i całe życie mieszkał. Wcześniej odprawiono mszę w smolnickim kościele. Burmistrza żegnały tłumy mieszkańców.
Wraz z rodziną, znajomymi oraz mieszkańcami w ostatniej drodze towarzyszyli burmistrzowi jego koledzy samorządowcy - prezydenci Gliwic i Knurowa, starosta oraz burmistrzowie i wójtowie gmin powiatu gliwickiego, sołtysi.
Nie zabrakło komendantów policji, straży pożarnej, Wojskowej Komendy Uzupełnień w Gliwicach, reprezentantów Sejmu RP, przedstawicieli biznesu, nadleśnictwa oraz wielu innych instytucji. Mszę koncelebrowało czterech księży, wystawiono siedem pocztów sztandarowych.
Burmistrz spoczął na smolnickim cmentarzu, obok starego, drewnianego kościółka. Odprowadzała go orkiestra dęta KWK Knurów, a kiedy trumnę składano do grobu, w niebo wypuszczono kilkadziesiąt gołębi - Marcin Stronczek był bowiem zapalonym "gołębiorzem".
Stronczek miał 67 lat, osierocił troje dzieci, w tym małoletnią córkę. Zmarł niespodziewanie, po nagłej chorobie, w pierwszy dzień świąt, 25 grudnia.
Był doświadczonym samorządowcem, a Sośnicowicami rządził w sumie, z małymi przerwami, 15 lat. Więcej o jego działalności tu: http://www.nowiny.gliwice.pl/nie-zyje-marcin-stronczek-burmistrz-sosnicowic
To pierwszy taki przypadek w powiecie gliwickim od czasu samorządu terytorialnego, kiedy włodarz gminy umiera przed zakończeniem swojej kadencji. Pytanie, kto teraz przejmie jego funkcję w Sośnicowicach.
Jak się dowiedzieliśmy, premier RP, za pośrednictwem wojewody śląskiego Jarosława Wieczorka, podejmie decyzję o zarządzie komisarycznym. Komisarz będzie rządził niecały rok, do czasu nowych wyborów, które odbędą się jesienią 2018.
Na razie urząd sprawuje sekretarz gminy Kazimierz Kaczmar, który niedawno został mianowany przez Stronczka zastępcą burmistrza.
(sława)
Komentarze (0) Skomentuj