Piąte z rzędu zwycięstwo odniosła drużyna Piasta. Tym razem bez punktów z Gliwic wyjechała Miedź Legnica, przegrywając 1:2. Bramki dla drużyny z Okrzei strzelili Jorge Felix i Piotr Parzyszek.
Po serii zwycięstw Waldemar Fornalik musiał dokonać jednej zmiany w wyjściowym składzie. Na trybunach usiadł Joel Valencia. Ekwadorczyk nabawił się kontuzji ręki podczas derbowego meczu z Górnikiem. W jego miejsce wskoczył Gerard Badia.
Z racji zajmowanego miejsca w tabeli i atutu w postaci własnego stadionu, faworytem spotkania był Piast, choć Miedź to zespół, który potrafi sprawić niespodziankę.
Już w drugiej minucie gospodarze powinni prowadzić 1:0. Po akcji z lewej strony boiska Badia idealnie wyłożył piłkę Martinowi Konczkowskiemu, ale ten, mimo
że niepilnowany, fatalnie spudłował. Legniczanie szybko wyciągnęli wnioski i oddalili grę od swojego pola karnego, jednak w siódmej minucie znów zapachniało golem dla gospodarzy. Z prawej strony próbował dośrodkować Marcin Pietrowski. Piłka zeszła mu z nogi i trafiła w słupek. Potem gra się wyrównała. W 21. min niecelnie na bramkę Piasta uderzył Petteri Forsella. Kilka chwil później z drugiej strony boiska przymierzył Patryk Dziczek i też nie trafił. W kolejnych minutach nic więcej się nie wydarzyło.
Kibice ożywili się w 35. min. Wtedy, po faulu na Mikkelu Kirkeskovie, rzut wolny wykonywał Tom Hateley. Choć kąt był ostry, a odległość spora, piłka zmierzała pod poprzeczkę – Anton Kaniboloćkij zdołał wybić ją na róg. Kibice w końcu doczekali się gola. W 40. minucie, po dośrodkowaniu w pole karne, Parzyszek zagrał głową do Feliksa, a ten z zimną krwią umieścił futbolówkę w bramce.
W przerwie zupełnie niewidocznego w szeregach legniczan Mateusza Szczepańskiego zastąpił Fabian Piasecki. W 52. min miała miejsce kontrowersyjna sytuacja. Konczkowski, wybijając piłkę z linii bramkowej, strzelił Jakubowi Czerwińskiemu w rękę. Arbiter chwilę zwlekał z podjęciem decyzji, czekając na wieści z wozu VAR, ale ostatecznie karnego nie podyktował. Było to jednak ostrzeżenie: gra na utrzymanie skromnego prowadzenia może źle się skończyć (Miedź poczynała sobie coraz śmielej). W 62. minucie fantastyczny rajd prawą stroną przeprowadził Konczkowski. Skrzydłowy Piasta ograł Juana Camarę, wbiegł z piłką w pole karne, zagrał idealnie do Parzyszka, a ten tylko przyłożył nogę i... było 2:0.
W 72. minucie legniczanie zdobyli kontaktowego gola, a jego autorem był Forsell. Najskuteczniejszy zawodnik Miedzi uderzył precyzyjnie, tuż przy słupku – Plach nie miał nic do powiedzenia.
Legniczanie mieli szansę na wyrównanie. W 76. minucie, w ogromnym zamieszaniu podbramkowym, Czerwiński wybił piłkę na róg. Przyjezdni nie odpuszczali, próbując doprowadzić do remisu. Na szczęście Piast dowiózł wygraną do końca, dopisując sobie kolejne punkty i umacniając się na trzecim miejscu w tabeli.
To była piąta z rzędu wygrana niebiesko-czerwonych i 11. mecz bez porażki przy Okrzei. Teraz nastąpi przerwa na reprezentację. Ligowcy wrócą do gry w ostatni weekend marca.
Piast: František Plach – Marcin Pietrowski, Jakub Czerwiński, Aleksandar Sedlar, Mikkel Kirkeskov, Martin Konczkowski (89' Tomasz Jodłowiec), Tom Hateley, Patryk Dziczek, Jorge Félix, Gerard Badía (74' Mateusz Mak), Piotr Parzyszek (85' Michal Papadopulos)
(gm)
Komentarze (0) Skomentuj