Matt Lohmeyer mieszka w Sydney, jest analitykiem giełdowym, doktorem nauk ekonomicznych, podróżnikiem i genealogiem. Poszukuje swoich przodków na całym świecie. Skutecznie.

Dear Mr. Lohmeyer, my name is Małgorzata Lichecka and I am a journalist from Gliwice, Upper Silesia, Poland. I am looking for information, photos, documents about the family of Adolf Lohmeyer, owner of a soap factory and a bathhouse in pre-war Gliwice. I came across your website and a short note about this branch of your family, but I could use more information. I will be grateful for contact. Kind regards

Szanowny Panie Lohmeyer, nazywam się Małgorzata Lichecka i jestem dziennikarką z Gliwic na Górnym Śląsku, w Polsce. Poszukuję informacji, zdjęć, dokumentów o rodzinie Adolfa Lohmeyera, właściciela fabryki mydła i łaźni w przedwojennych Gliwicach. Trafiłam na pana stronę internetową i krótką notatkę o tej gałęzi rodziny, ale przydałoby mi się więcej informacji. Będę wdzięczna za kontakt. Serdeczne pozdrowienia.

Matt Lohmeyer mieszka w Sydney, jest analitykiem giełdowym, doktorem nauk ekonomicznych, podróżnikiem i genealogiem. Poszukuje swoich przodków na całym świecie. Skutecznie. Nasze drogi skrzyżowały się dzięki internetowi. Chcąc wiedzieć cokolwiek o Adolfie Lohmeyerze, przedwojennym gliwickim przedsiębiorcy, natrafiłam na rzecz bezcenną – stronę internetową, na której Matt opisał najważniejsze rzeczy dotyczące rodów Lohmeyerów. Pisałam do Matta z Sydney trzykrotnie: w 2018 r, 2019 i 2020 r.

16 gałęzi

Matt ani razu mi nie odpisał. Ale jego strona okazała się pomocna. Znalazłam tam tekst - kompendium wiedzy o rodzie, a właściwie rodach, Lohmeyerów, spisane w 1905 roku przez Carla Theodora Lohmeyera. Rodziny o różnych odmianach nazwiska pochodzą z Niemiec, a konkretnie z Westfalii i Hannoweru, a Carl Theodor odnalazł ich aż 16. Moja, czyli gliwicka gałąź, ma numer 4 i wywodzi się od Wilhelma Martina Lohmeyera urodzonego w 1679 roku w wiosce we Wschodnich Prusach. Jego potomkiem był właśnie Adolf Lohmeyer, gliwicki przedsiębiorca, jego brat Julius znany niemiecki pisarz, i syn Adolfa, Alfred, właściciel apteki w Gubminnen, we Wschodnich Prusach, dziś to Gusiew w obwodzie kaliningradzkim. Na stronie Matta jest mapka, a na niej naniesione miejsca, z których pochodzą członkowie rodu. Gleiwitz tam nie ma, co oznacza, że Adolf przybył do miasta w poszukiwaniu dobrego miejsca dla swojego biznesu. Strona internetowa australijskiego doktora ekonomii powstała w 2008 roku, ostatni wpis pochodzi z 2013 r.

Dworcowa 28. Reklama na reklamie. Budynku nie widać 

Adolf Lohmeyer wpadł mi w oko przypadkiem. Od zawsze interesowały mnie zabudowania przy dzisiejszej Dworcowej 52. Widać że to kiedyś była fabryczka: dobrze zachowały się, i do dziś są wykorzystywane, prawie wszystkie budynki. Całość wyróżnia się charakterystyczną cegłą. Wyróżnia się także morzem reklamowych banerów, których naliczyłam prawie 30. No i kominem. To właśnie ten komin mnie skusił.

Ustalenie kto był właścicielem obiektów z Dworcowej 52 było i proste i trudne. Proste, bo są książki adresowe: Bahnhofstrasse była ulica przedsiębiorców, tutaj przed wojną lokowali swoje fabryczki i zakłady ci, co w Gleiwitz chcieli się dorobić i im się to udało. Więc odnalezienie fabrykanta Lohemeyera było proste. Gorzej z ustaleniem kim był, jak żył i jak potoczyły się jego losy.

Benno okazał się pomocny. Ale tylko połowicznie

Krótka jednozdaniowa notka umieszczona pod rokiem 1871 w kronice miasta Gliwice Benno Nietschego brzmi tak: „ w tym samym miesiącu ( w listopadzie – przyp. autorki) A. Lohmeyer otworzył pralnię parową dla prania domowego”. Bez adresu, ale rok jest kluczowy. Czyli przedsiębiorca mieszkał w Gliwicach już od pewnego czasu, skoro rozwijał tutaj swój biznes. Benno przyszedł z pomocą także w kwestii ustalenia wyznania Adolfa. Otóż w kronice czytamy, że w roku 1872 przedsiębiorca Lohmeyer znalazł się, wraz z innymi znamienitymi obywatelami miasta, w zarządzie i radzie administracyjnej komitetu na rzecz wybudowania wielkiej sali, czyli po prostu kościoła ewangelickiego. Rok później, czyli w 1873 roku, w lipcu, firmę gliwickiego Związku Akcyjnego Budowy Sali wpisano do rejestru handlowego z kapitałem zakładowym 40 tys. talarów ( czyli dość dużym). W zarządzie znalazły się trzy osoby społecznego zaufania: Lohmeyer, właściciel gazowni Hesse i kupiec Langer, wszyscy związani ze wspólnotą ewangelicką.

 


1871 - w tym roku, w Gliwicach, Lohmeyer otwiera swój zakład kąpielowy.

 

Kolejny kamyk do biografii Lohmeyera pojawia się u Benno Nietschego w kolejnym zapisie. Tym razem z 4 stycznia 1874 roku. Wtedy to odbyły się wybory do ewangelickiej rady kościelnej i reprezentacji parafialnej. W gronie wielu znanych gliwiczan jest i rajca Lohmeyer – co oznacza, że oprócz aktywnej działalności we wspólnocie, był także Adolf miejskim radnym. Przedsiębiorca, właściciel łaźni, którą w październiku 1881 roku powiększył o nowe kąpieliska, radny miejski, zaufany człowiek parafii ewangelickiej.

Pusta koszulka kierownika Małuseckiego

Śladów Adolfa szukałam w archiwum miejskim w 2018 r. Kierownik Bogusław Małusecki posadził mnie wtedy w swoim kantorku i kazał chwilkę poczekać. Przyniósł segregator, w którym trzymał ważne rzeczy, dokumenty, kserokopie, w tym nekrologi ukazujące się w lokalnej i regionalnej prasie. Szukaliśmy więc Lohmeyera, bo taki nekrolog wiele rzeczy wyjaśniał: dawniej pisano go bardzo szczegółowo i można było znaleźć w nim wiele tropów dotyczących osoby, której życiorys chciało się odtworzyć. Liczyłam więc na kierownika archiwum i jego segregator. - Nie mam tego nekrologu – usłyszałam. Dla pewności przejrzeliśmy go jeszcze dwa razy. To, że nie ma Lohmeyera oznaczać dwie rzeczy: rodzina nie zamieściła informacji o jego śmierci, co wydaje się raczej niemożliwe, bo był znanym gliwiczaninem, albo Adolf zmarł gdzie indziej. Uznaliśmy, że druga wersja jest bardziej prawdopodobna. Ale w archiwum znajdowały się inne informacje dotyczące przedsiębiorcy: z akt handlowych wynikało, że jego fabryka przechodziła z rąk do rąk. W 1905 roku Lohmeyer jest jeszcze jej właścicielem, w 1914 roku pojawia się rodzina Lipińskich – Carl i Charoltte będą zarządzać fabryką aż do 1936 roku. Od 1938 roku jest już kilku właścicieli - między innymi Mattinger czy Margot Jurczyk, od 1934 roku do nazwy firmy dodano GMBH (czyli była to już spółka z ograniczoną odpowiedzialnością). Po wojnie, w 1947 roku, zakład znacjonalizowano, podzielił więc los poniemieckiego majątku.

Dwa, dwa, jeden 

Adolf Lohmeyer otwierając fabrykę w Gliwicach miał 45 lat, czyli urodził się w 1836 roku. Odnalezienie jego rodziny było możliwe dzięki trzem osobom: Mattowi z Sydney, kierownikowi Małuseckiemu i Małgosi Płoszaj, pasjonatce historii z Rybnika, która w dokumentach porusza się znakomicie. Co udało się ustalić? Adolf miał dwie żony: pierwsza to Auguste Beck, z którą miał syna Alfreda i Carla, zmarła w 1875 roku, druga żona - Julie (Anna Emilie Julie) Stephany zmarła krótko po ślubie, czyli w 1899 r. w Charlottenburgu mając 30 lat, prawdopodobnie tuż po porodzie córki Marie. Adolf musiał więc wyjechać z Gleiwitz około 1890 roku właśnie do Charlottenburga. Jego młodszy syn Carl, ożenił się w 1909 roku – świadkiem jest właśnie Adolf, a z aktu ślubu udało się ustalić, miał wówczas 73 lata i jest rentierem. Wtedy rzeczywiście był jeszcze właścicielem fabryczki w Gliwicach. Kiedy fabrykant zmarł? Prawdopodobnie między 1909 a 1910 rokiem w wieku 74 lat. Bo w 1910 roku na planie Gliwic widnieje już ulica Lohmeyerstrasse (to dzisiejsza Moniuszki). W ten sposób uhonorowano znakomitego obywatela miasta, a ulica znajdowała się tuż w sąsiedztwie jego fabryczki mydła i zakładów kąpielowych.

Sławny brat Adolfa 

 To Julius Lohmeyer, niemiecki humorysta i pisarz, autor poczytnych książek dla najmłodszych, przez wiele lat związany z Elblągiem. Urodził się 6 października 1835 r. w Nysie. Był więc o rok straszy od swojego brata Adolfa. Późniejszy pisarz ukończył farmację na uniwersytecie we Wrocławiu i przejął w 1862 tzw. Królewską Apteką Dworską (Königliche Hofapotheke) w Elblągu. Już w tym czasie współpracował okazyjnie z berlińskim satyrycznym czasopismem „Kladderdatsch”. Po kilku latach spędzonych w Elblągu zrezygnował z farmacji, sprzedał aptekę i przeprowadził się w 1868 r. do Berlina, poświęcając się wyłącznie pisarstwu. Do 1873 r. Julius był związany z redakcją „Kladderdatsch”. W 1872 r. założył czasopismo „Die deutsche Jugend” („Niemiecka młodzież”, popierane przez pruskie ministerstwo edukacji jako „wzorzec dobrej literatury młodzieżowej”). Do 1885 r. brat Adolfa wydał ponad 20 książek dla dzieci, które osiągnęły wysokie nakłady, także za sprawą artystycznych ilustracji, autorstwa m. in. F. Flinzer’a, O. Pletsch’a i C. Röhling’a. Zajmował się także popularyzacją rodzimej sztuki, nauki i niemieckich twórców. W ten nurt jego działalności wpisuje się cykl wykładów, z którymi Lohmeyer odwiedził czterdzieści niemieckich miast. Pisarz angażował się też w akcje patriotyczne, wpierał m. in. rozbudowę potęgi morskiej Rzeszy, zakładając Freie Vereinigung für eine starke deutsche Flotte („Wolne Stowarzyszenie dla Silnej Niemieckiej Floty”). Zmarł 24 maja 1903 w Berlinie-Charlottenburgu. Tę notkę autorstwa Joanny Szkolnickiej znalazłam na Elbląskim Wortalu Historycznym, gdzie opisano zasłużonych i znanych mieszkańców tego miasta.

Mogło być więc tak, że obaj urodzili się w Nysie, obaj studiowali farmację – stąd Adolf miał pojęcie o produkcji mydła, obaj mieszkali w Charlottenburgu. Wiemy, jak wygląda Julius, nie ma, niestety, żadnego zdjęcia Adolfa i jego fabryki w Gliwicach.

Karta Adolfa Lohmeyera jest już odkryta, ale jest także sporo niewiadomych. Dobrze, że pozostała po nim gliwicka fabryka przy Dworcowej 28, niedobrze, że nie ma śladu po jej twórcy.

Małgorzata Lichecka
 

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj