W czasie porannego szczytu do kolizji na średnicówce doprowadził kierowca samochodu marki Audi A8. Luksusowy wóz wyprzedzał i uderzał kolejno w inne pojazdy oraz barierki.
Do tego zdarzenia doszło na granicy Gliwic i Zabrza we wtorek, 10 października po godzinie 6.00. Kierowcy - świadkowie wezwali policję.
Kiedy na DTŚ podjechali mundurowi z drogówki, poobijane audi stało już przy krawędzi jezdni z wyjącym na pełnych obrotach silnikiem. W pobliżu zatrzymał się wóz strażacki oraz dwa samochody, w które pojazd wcześniej uderzył.
Kierowca nie reagował na polecenia otwarcia drzwi. Mało tego - próbował włączyć bieg i odjechać. Policjanci nie mieli wyboru - wybili szybę w samochodzie i wyłączyli silnik.
Kontakt z kierowcą był bardzo ograniczony. Policjanci nie wyczuli wprawdzie od niego alkoholu i nie stwierdzili objawów zapaści cukrzycowej, ale mężczyzna ewidentnie nie był świadomy tego, co przed chwilą zaszło. Mundurowi znaleźli więc w jego telefonie kontakt do syna. Po rozmowie z nim okazało się, że 52-latek, mieszkaniec Rudy Śląskiej, nie miał prawa prowadzić z uwagi na zły stan zdrowia.
Ustalono, że rudzianin jeszcze na terenie Zabrza uderzył w wyprzedzanego przez siebie opla, następnie w bariery energochłonne i fiata.
Można jednaka mówić o szczęściu - dzięki temu, że w audi wyskoczył bieg automatycznej skrzyni, samochód zjechał na pobocze i zatrzymał się pomimo wciśniętego pedału gazu.
Komentarze (0) Skomentuj