Nie wiedzieć, czemu młody kierowca nie zatrzymał się do kontroli mimo wyraźnych sygnałów policji. Uciekł, jakby miał coś do ukrycia. Teraz naprawdę narobił sobie kłopotów. Zgodnie ze znowelizowanym kodeksem karnym, od 1 czerwca sąd orzeka obligatoryjny zakaz prowadzenia pojazdów wobec sprawców niezatrzymania się do kontroli. Jest to przestępstwo, za które grozi nawet więzienie - od 3 miesięcy do 5 lat.
Podczas weekendu poruszający się oznakowanym radiowozem patrol z pierwszego komisariatu kontrolował rejon ul. Błogosławionego Czesława. Policjanci chcieli rutynowo skontrolować samochód, w którym siedziało czterech młodych mężczyzn. Na widok radiowozu kierowca ruszył jednak i uciekł.
Prowadzący auto nie zatrzymał się, mimo że mundurowi ścigali go na włączonym sygnale świetlnym i dźwiękowym.
Uciekiniera udało się zatrzymać dość szybko, w rejonie ul. Chorzowskiej. W samochodzie nie znaleziono niczego podejrzanego, a pasażerowie nie byli poszukiwani. 21-letni kierowca, mieszkaniec Pyskowic, nie potrafił racjonalnie wyjaśnić przyczyn swego zachowania.
W sprawie wszczęto dochodzenie. Wszystko wskazuje na to, że pyskowiczanin usłyszy zarzut popełnienia przestępstwa. Policjanci zatrzymali mu już prawo jazdy.
Komentarze (0) Skomentuj