Już po raz piąty na stadionie lekkoatletycznym im. Eugeniusza Bieniasza w Gliwicach mieliśmy okazję zobaczyć na żywo polskie gwiazdy „królowej sportu”. 

W każdej z konkurencji startowało po kilku reprezentantów kraju. Rozdano 13 kompletów medali, a pierwsze trójki odebrały też nagrody finansowe.
V edycja Grand Prix Gliwic, która odbyła się 21 maja, nie była rekordowa jeśli chodzi o liczbę startujących, ale jakościowo najlepsza z dotychczasowych. Wśród kobiet aż 11 zawodniczek posiadało klasę mistrzowską. Wszystkie to już medalistki mistrzostw Polski, a kolejne 12 ma pierwszą klasę sportową. Wśród mężczyzn 13 startujących może się pochwalić klasą mistrzowską, a kolejnych 11 posiada pierwszą klasę. W żadnym z poprzednich Grand Prix Gliwic tak dużo uczestników z tak wysoką klasą sportową nie brało udziału.

Jako pierwsi na linii startu stanęli Mastersi, którzy biegiem na 60 metrów otworzyli ten mityng, Wśród nich był obecnie najstarszy biegający w zawodach gliwiczanin – 91-letni Czesław Pluszczewski. Wśród mężczyzn zwyciężył Piotr Kubiczek z Uniwersytetu Trzeciego Wieku Gliwice, a z pań najlepsza była Katarzyna Kusiek, także reprezentantka UTW Gliwice.
Z turnieju głównego, jako pierwsi wystartowali zawodnicy biegający 400 metrów przez płotki. Zwyciężył Jakub Olejniczak (TS Wieliczanka), a czas 51,12 s to jego najlepszy rezultat w tym roku! Najbardziej widowiskową chyba konkurencją był bieg na 100 metrów przez płotki kobiet. Z czasem 13,20 s zwyciężyła Alicja Sielska z AZS AWF Kraków. W biegach na krótkich dystansach gwiazdą był Oliwer Wdowik z CWKS Resovia Rzeszów. To obecnie najszybciej biegający w Polsce sprinter, aktualny halowy mistrz Polski. Wdowik wygrał w Gliwicach. Dystans 100 metrów pokonał w czasie 10,28 s.

Bardzo mocno był też obsadzony rzut dyskiem. W tej konkurencji startował m.in. sześciokrotny medalista mistrzostw Polski Robert Urbanek (MKS Aleksandrów Łódzki) oraz mistrzyni Polski i 16 zawodniczka świata – Daria Zabawska (AZS UMCS Lublin). Oboje wygrali. Zabawska rzuciła dysk na odległość 57,17 m, a Urbanek osiągnął rezultat 62,52 m. W przypadku Urbanka to jeden z lepszych wyników w tym roku w Polsce. W tej konkurencji startowała również zawodniczka Piasta. Maja Barteczko zaliczyła odległość 39,17 m, co dało jej czwarte miejsce.
W skoku o tyczce zobaczyliśmy najlepsze obecnie polskie tyczkarki. Zwyciężyła Zofia Gaborska, Zawodniczka klubu KMS Szczecin i brązowa medalista mistrzostw Polski seniorek, pokonała poprzeczkę zawieszoną na wysokości 4 metrów. Jej rekord życiowy wynosi 4,20 m.
W trójskoku kobiet zwyciężyła Amelia Kubała. Zawodniczka klubu SKLA Sopot osiągnęła odległość 12,63 m. W tej konkurencji z wynikiem 10,85 m czwarte miejsce zajęła Hanna Zdanowicz z Piasta Gliwice.

Mocno obsadzony był bieg na 200 metrów kobiet. Najszybciej ten dystans pokonała trzykrotna mistrzyni Polski i olimpijka z Tokio – Marlena Granaszewska z klubu KS Podlasie Białystok. Jej czas to 23,83 s.
Na dystansie 200 metrów mężczyzn świetnie spisujący się w ostatnich startach Łukasz Żak (AZS UMCS Lublin) z czasem 20.75 s ustanowił swój nowy rekord życiowy.
W biegu na 400 metrów Anna Maria Gryc (AZS AWF Warszawa) i Izabela Smolińska (RLTL GGG Radom) uzyskały czas 53.18 s, a o zwycięstwie Gryc zadecydowały – uwaga – 0.004 sekundy!
W skoku w dal mężczyzn zwyciężył mistrz Polski z 2020 roku, dwukrotny wicemistrz naszego kraju i drużynowy wicemistrz Europy - Mateusz Jopek z AZS AWF Wrocław. Osiągnął w Gliwicach odległość 7,27 m.

Nagrody medalistom V Grand Prix Gliwic wręczali wiceprezydent Gliwic - Łukasz Gorczyński, przewodniczący Rady Miasta – Marek Pszonak, a także prezes GKS Piast – Grzegorz Jaworski i wiceprezes klubu - Wojciech Rutyna. Imprezę finansowo wsparło Miasto Gliwice.
– Troszkę obawialiśmy się o obsadę, bo to jest rok olimpijski i wszystkie ważne zawody są przesuwane. Po raz kolejny jednak mieliśmy okazję gościć naprawdę dobrych sportowców. W Grand Prix wzięła udział rekordowa liczba zawodniczek i zawodników z klasą mistrzowską, a to mocno podniosło poziom mityngu. W każdej konkurencji startowali aktualni reprezentanci Polski. Jestem pewny, że gdyby nie przeciwny wiatr, bylibyśmy świadkami wielu rekordów, ale i tak było sporo wyników na poziomie światowym. Nie mieliśmy też żadnych problemów organizacyjnych. Wszystkie konkurencje rozpoczynały się zgodnie z czasem i nie było żadnych skarg. Dla nas organizatorów jest to również bardzo ważne, bo dzięki temu sportowcy chętnie do nas przyjeżdżają, a już 15 czerwca robimy kolejny mityng – Memoriał Zenana Sęka. Ranga będzie trochę niższa, ale też spodziewamy się mocnej obsady – podsumowuje Wojciech Rutyna.

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj