Policjant nauczył młodego skoczka serwowania i odbierania piłki, po czym założył mu na ręce kajdanki. Nietypowe zatrzymanie na boisku w Czechowicach.
Dyżurny komisariatu w Łabędach otrzymał zgłoszenie włamania do pomieszczenia biurowego znajdującego się w Czechowicach, w pobliżu ośrodka wypoczynkowego – złodziej ukradł kilkaset złotych oraz laptopa.
Śledczy zaczęli od monitoringu. Kiedy przeglądali nagrania z kamer, ich oczom ukazał się sympatyczny młody człowiek, który wcześnie rano, tuż przed godziną 5.00, bawił się na płatnym placu zabaw, wykonując liczne fikołki na trampolinie. Policyjni dochodzeniowcy cierpliwie oglądali akrobacje, aż doszli do momentu, gdy dbający o rozwój fizyczny mężczyzna włamał się do biura, spostrzegł kamerę i ją wyrywał. Myśląc zapewne, że to sprawę załatwia...
Mając wizerunek podejrzanego, policjanci ruszyli w teren. Rozpytali mieszkańców, czy znają kogoś, kto uwielbia skakać na trampolinie. Okazało się, że miejscowi kogoś takiego kojarzą. Z ich informacji wynikało, że pewien 25-latek często chwali się, iż jest w okolicy „fajny plac”, na którym, wcześnie rano, można „poskakać za darmo”.
Pokierowani przez świadków śledczy udali się we wskazany rejon. Od razu zauważyli podejrzanego – tym razem był na boisku i grał z koleżanką w siatkówkę. Stróże prawa powiadomili dyżurnego, by podesłał radiowóz, sami zaś podeszli do grających i zapytali, czy mogą dołączyć. Para przystała na wspólną grę, nie mając pojęcia, że mężczyźni to funkcjonariusze po cywilu...
I tak śledczy, w oczekiwaniu na posiłki, zaczęli grać z podejrzanym w siatkówkę - przy okazji jeden z policjantów (nota bene absolwent akademii wychowania fizycznego) podszkolił złodzieja w kwestii serwowania i przyjmowania piłki. Tę miłą atmosferę przerwało przybycie radiowozu – wówczas policjant trener podziękował za wspólną grę, złapał 25-latka za rękę i skuł kajdankami. Szok, jaki przeżył młody mężczyzna, jest trudny do opisania. 25-latkowi grozi osiem lat więzienia.
(sława)
Komentarze (0) Skomentuj