Finał akcji społecznej Stowarzyszenia Przed Siebie to jednocześnie początek kampanii na rzecz rozbudowy gliwickiego hospicjum. Patronowaliśmy. 

Było kolorowo, pracowicie i dziewiarsko. Długie szale upinali na konarach ludzie ze stowarzyszenia, wolontariusze z hospicjum zapewnili ciepłe napoje i pyszny jabłecznik. A Artur Pakosz, dyrektor hospicjum, powiedział, że nie mógł sobie wymarzyć lepszego startu kampanii.

Włóczkowe szaleństwo trwało trzy miesiące: zaczęło się od „podaj dalej", czyli zbierania motków, kłębków i drutów, a sam pomysł ubierania drzewa postanowili wcielić w życie ludzie z Przed Siebie. Można powiedzieć, że specjalizują się w społecznych misjach, z pozoru karkołomnych, ale tak naprawdę jednoczących różnych ludzi wokół wspólnej idei.

Podczas akcji zebrano 1848 motków włóczki i przez cały wrzesień, w galerii Melina, spotykano się, by przygotować specjalne dzianinowe materiały. Musiały mieć odpowiedni wymiar, ale zupełnie dowolne kolory, im więcej – tym lepiej. Justyna Koch i Anka Moszyńska ze stowarzyszenia cieszyły się z odzewu: w galerii, do wspólnego sztrykowania i heklowania, zasiadły różne pokolenia, po to, by wesprzeć hospicjum.

Drzewo ubierano 9 października. W ciągu trzech godzin szary pień zmienił się w wielobarwny i pięknie ozdobiony misternymi szydełkowymi kwiatami. Na siatkę nakładano pasy dzianiny, a potem je zszywano. W ich upinaniu pomagał Andrzej Rawski z firmy Anty Gravity.

- Narobiliśmy kolorowego zamieszania i pękamy z dumy – mówi Justyna Koch. – Nie chodziło jedynie o ubranie drzewa. Chodziło o drzewo, które jest symbolem pewnego miejsca. Miejsca, które nie jest tylko czyjeś. Ono jest nasze. Gliwickie. Dbajmy o nie. Teraz potrzebuje naszej uwagi jeszcze bardziej. Chodziło też o impuls do zrobienia czegoś razem. Udało się. Dziękujemy każdemu za oddany kłębek włóczki, wydziergany szalik, kliknięcia i udostępnienia na FB. Jeszcze bardziej dziękujemy za każde dobre, ciepłe i szczere słowo.

Dr Artur Pakosz mówi, że drzewo piękne. A akcja doskonale otwiera proces rozbudowy.

- Infrastruktura hospicjum zestarzała się, ma 16 lat i wymaga zmian. Chcemy, aby nasi chorzy, ich rodziny, personel i wolontariat znaleźli się w zupełnie nowej przestrzeni. Chcemy również podnieść komfort życia i posługi w naszym domu – mówi dr Pakosz.
Rocznie hospicjum pomaga ponad 1400 chorym (opieka domowa), ponad 400 z nich znajduje pomoc w oddziale medycyny paliatywnej. Dziś wykorzystywane są dwa budynki: w jednym z nich oddział zajmuje trzy kondygnacje, co stanowi pewien dyskomfort dla chorych i spory dla posługujących. Drugi to przekształcony na cele poradni medycyny paliatywnej i hospicjum domowego dom jednorodzinny. Pakosz wyjaśnia, że to, czym dysponują, stanowi zaplecze dla wszystkich form opieki, jest także miejscem szkolenia studentów pielęgniarstwa, medycyny i fizjoterapii oraz lekarzy specjalizujących się w dziedzinie medycyny paliatywnej.

Rozbudowa hospicjum rozpocznie się w 2017 roku. W nowym budynku powstanie oddział z salami jedno- i dwuosobowymi, w pełni klimatyzowanymi. Będą gabinety: lekarski, pielęgniarki oddziałowej, zabiegowy, druga winda, dostosowana do transportu pełnowymiarowych łóżek chorych, zaplecze do fizjoterapii i terapii zajęciowej, jak również nowoczesna sala audiowizualna dla studentów, pielęgniarek i lekarzy.

- Nowość to zorganizowanie w hospicjum podstawowej opieki zdrowotnej dla wszystkich chętnych. Pragniemy w ten sposób przełamać, być może ostatnie, bariery wśród mieszkańców naszego miasta, choć wierzymy, że po tylu latach udało nam się obalić większość stereotypów na temat hospicjum. W końcu chcemy dać naszym chorym i ich rodzinom nową przestrzeń z małą kafejką – miejscem spotkań i relaksu – tak o zamierzeniach opowiada dr Pakosz.

Koszt budowy to 4,3 mln zł, a ma się ona zakończyć w 2018 roku. Połowę kwoty hospicjum już ma, to wkład stowarzyszenia, które je prowadzi. – Drugą musimy uzbierać i na tym skoncentrujemy się w najbliższych miesiącach, prowadząc rozmowy z wieloma instytucjami i miastem. Liczymy na ministerstwo zdrowia, wszak mamy 18 miejsc stażowych dla lekarzy z całej Polski, kształcących się u nas w specjalizacji medycyna paliatywna. A w planach akcje społeczne – Pakosz już opracował strategię działania.

Aneta Korzuśnik-Nowak, koordynatorka hospicyjnego wolontariatu, też cieszy się z akcji stowarzyszenia. – Nasze drzewo zwraca uwagę, a to dobrze. Bo chcemy się mieszkańcom pokazać z różnych stron – Korzuśnik-Nowak zachęca do korzystania z nowej strony poświęconej rozbudowie hospicjum. Znajdują się tam najważniejsze informacje dotyczące każdego etapu, będzie można też wesprzeć finansowo tę akcję.

Szefowa wolontariatu zachęca do udziału w kweście listopadowej, w tym roku dochód ze zbiórki zasili konto rozbudowy. – Będzie to największa nasza kwesta, która potrwa aż trzy dni. Zaczynamy 30 października a kończymy 1 listopada. Wolontariusze pojawią się na wszystkich cmentarzach w mieście i powiecie. Zachęcam do zapisywania się na naszej stronie. Można to robić przez specjalny panel.

Małgorzata Lichecka

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj