W drugiej kolejce Futsal Ekstraklasy w hali przy ul. Jasnej zmierzyli się beniaminkowie tej klasy rozgrywkowej - GSF Gliwice i Gwiazda Ruda Śląska. Lepsza okazała się drużyna z naszego miasta, wygrywając pewnie 5:1. To pierwsze w historii zwycięstwo GSF-u w najwyższej futsalowej klasie rozgrywkowej w Polsce. Niestety, drugą przegraną zanotował Piast, ulegając w Chorzowie tamtejszemu Clearexowi 1:3.
GSF w ubiegłym tygodniu nie zdołał strzelić gola w meczu z Acaną Orłem Jelcz-Laskowice, remisując bezbramkowo. Tym razem ze skutecznością było znacznie lepiej. Autorem pierwszego gola - w 7. minucie - był znany z występów na trawiastych boiskach Wojciech Kędziora. Cztery minuty później przewagę podopiecznych trenera Korczyńskiego kolejnym golem dla GSF udokumentował Robert Gładczak. Do przerwy wynik się nie zmienił.
Kolejna bramka okazała się kluczową dla losów meczu. W 33. minucie, po indywidualnej akcji, gola strzelił Dominik Wilk. Pół minuty później podłamanych gości dobił Michał Rabiej.
W ostatniej fazie spotkania goście wycofali bramkarza i po jednej z akcji strzelili gola. Jej autorem był Jakub Naleśnik. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry kapitan GSF Tomasz Lutecki ustalił wynik końcowy.
GSF: Dawid Barteczka, Łukasz Bogdziewicz - Zbigniew Mirga, Tomasz Lutecki, Robert Gładczak, Tomasz Czech, Jakub Węgiel, Wojciech Kędziora, Michał Rabiej, Bartłomiej Sitko, Amadeusz Pasierb, Mateusz Szyszko, Dominik Wilk i Szymon Cichy
Na tarczy wrócił z Chorzowa futsalowy Piast. Od początku goście bronili się na własnej połowie, próbując przejąć piłkę i wyprowadzić kontratak, a że gospodarze nie za bardzo potrafili sforsować gliwicki mur, sytuacji na zdobycie bramek było jak na lekarstwo. Dla chorzowian najlepszej nie wykorzystał Maciej Mizgajski, który, będąc w sytuacji sam na sam, trafił w słupek.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Dalej w posiadaniu piłki byli gospodarze, goście czekali natomiast na błąd i okazję do szybkiej kontry. W 28. min, po takiej akcji, Marcin Grzywa strzelił z piątego metra, świetnie zachował się jednak golkiper Cleareksu, broniąc uderzenie. Chwilę później zawodnik Piasta, Michał Grecz, zobaczył drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę za nieprawidłowe zatrzymanie gracza gospodarzy. Przyjezdni musieli grać przez dwie minuty w osłabieniu, co gospodarze bezlitośnie wykorzystali.
W 29. minucie Michał Zastawnik wyłożył piłkę Mizgajskiemu, który uderzył z dystansu, zupełnie zaskakując golkipera Piasta Michała Widucha. Po stracie gola goście zagrali wprawdzie odważniej, ale skończyło się szóstym przewinieniem i przedłużonym rzutem karnym, zamienionym na drugą bramkę przez Romana Vahulę.
Już w 30. minucie trenerzy Piasta zdecydowali się na grę z lotnym bramkarzem. Nie dość, że nie przyniosło to efektu w postaci gola, to, na domiar złego, bramkę zdobyli gospodarze. W 38. min Krzysztof Salisz wyłuskał piłkę spod nóg zawodnika Piasta, zagrał do Mariusza Segeta, który, mając przed sobą pustą bramkę, nie zmarnował okazji.
W tym momencie losy spotkania były już rozstrzygnięte. Gliwiczanie grali jednak do końca i w 39. minucie, po zagraniu Dominika Soleckiego, kapitalnym uderzeniem popisał się Hiszpan German Romero Amaro. Chorzowianie mieli jeszcze okazję, aby podwyższyć wynik, na szczęście strzał z przedłużonego rzutu karnego obronił Widuch.
Druga porażka z rzędu sprawia, że Piast jest na przedostatnim miejscu w tabeli. W następnej kolejce podopiecznych trenerów Barszcza i Podgórskiego czeka pojedynek z nieoczekiwanym liderem tabeli - AZS UŚ Katowice. Ten mecz zostanie rozegrany w hali Arena Gliwice w poniedziałek, 30 września o godzinie 18.00.
Piast Gliwice: Michał Widuch, Paweł Grzywa – Marek Bugański, Wojciech Wołongiewicz, Marek Chojnacki, German Romero Amaro, Marcin Grzywa, Dominik Solecki, Karol Czyszek, Michał Cygnarowski, Michał Grecz, Douglas Neutzling Ferreira, Rafał Wojcik, Sebastian Szadurski
Komentarze (0) Skomentuj