Przedstawiciele gliwickiej policji spotkali się na rocznej odprawie z samorządowcami, prokuratorami oraz komendantem wojewódzkim. Podsumowano pracę garnizonu w roku 2016 i wysoko ją oceniono. Nie we wszystkim jednak nasi funkcjonariusze się spisali.
Pracę gliwickich stróżów prawa pochwalił sam komendant wojewódzki. Okazuje się, że nasz garnizon uplasował się na czele rankingu w województwie śląskim pod względem osiągniętych wyników i realizacji mierników, czyli progów satysfakcji ustalonych przez komendę główną. Co to oznacza w praktyce?
W roku 2016 zmniejszyła się na drogach Gliwic i powiatu liczba wypadków (198). Najwięcej, bo aż 354, wydarzyło się ich w 2013 – od tamtego momentu liczba ta sukcesywnie maleje. O osiem mniej niż w roku 2015 było u nas wypadków śmiertelnych. W ubiegłym roku wydarzyło się ich 19, a wśród ofiar było siedmiu pieszych, sześciu kierowców samochodów, dwóch motocyklistów, trzech rowerzystów i jeden pasażer auta. Od kilku lat zmniejsza się także liczba rannych w wypadkach drogowych.
Wzrasta za to na naszych drogach, i to dość intensywnie, liczba kolizji – w ubiegłym roku było ich aż 4163, podczas gdy przez kilka wcześniejszych lat nie przekroczyły czterech tysięcy.
Policyjnym statystykom „pomogła” sytuacja finansowa mieszkańców. Wzrost kolizji łączy się bowiem ze wzrostem zamożności społeczeństwa, a co za tym idzie – dużą ilością pojazdów na drogach. Tym samym, szczególnie w Gliwicach, ulice są bardziej zatłoczone, zaś w korkach zdarza się więcej stłuczek, za to mniej wypadków (kierowcy nie rozwijają prędkości).
Poza tym gliwiczanie oraz mieszkańcy powiatu jeżdżą samochodami lepiej wyposażonym – tu należy upatrywać poprawy statystyk, jeśli chodzi o wypadki i rannych.
Najwięcej zdarzeń drogowych odnotowano w Gliwicach, potem w Knurowie i Pyskowicach, Rudzińcu, Sośnicowicach oraz Gierałtowicach. Przyczyny od lat są niezmienne: niezastosowanie odpowiedniej odległości między pojazdami, wymuszenie pierwszeństwa, za duża prędkość oraz nieprawidłowe cofanie.
Okazuje się, że na naszych drogach jeździ coraz mniej pijanych kierowców. Choć liczba 729 (tylu zatrzymano ich w 2016) nadal zatrważa, tym bardziej że pewnością jest większa (nie wszyscy pijani za kółkiem zostali przecież ujawnieni). Odnotowany wyraźny spadek to wynik bardzo częstych w ostatnich miesiącach badań stanu trzeźwości kierujących – było ich w ubiegłym roku prawie 107 tysięcy.
Optymistyczny dla mieszkańców Gliwic i powiatu jest zauważalny spadek przestępstw kryminalnych. Policjanci tłumaczą go coraz lepszą, ich zdaniem, prewencją, ale i dodatkowymi służbami patrolowymi, opłacanymi przez samorządy. Podczas odprawy chwalono się wzrostem wykrywalności przestępstw kryminalnych, jak kradzieże, rozbój, wymuszenie rozbójnicze czy przestępczość gospodarcza.
- Wzrosła efektywność w ujawnianiu wykroczeń szczególnie uciążliwych społecznie, efektywność odbierania przestępcom mienia pochodzącego z przestępstw. W 2016 roku nasi policjanci zabezpieczyli mienie o wartości ponad 1,3 miliona złotych, a do prawowitych właścicieli wróciły skradzione rzeczy o łącznej wartości ponad 2,5 miliona – wylicza nadkom. Marek Słomski, oficer prasowy gliwickiej policji.
Po raz pierwszy na rocznej odprawie pojawiły się statystyki dotyczące wprowadzonej w 2016 nowości, mianowicie krajowej mapy zagrożeń. Gliwiczanie z internetowej mapy korzystają, a policja potwierdziła już 217 zgłoszeń (niepotwierdzonych było aż 1250). Najczęściej dotyczyły one picia alkoholu w miejscach niedozwolonych, złego parkowania czy przekraczania prędkości.
Wśród ważniejszych spraw, jakie udało się rozwiązać w ubiegłym roku gliwickim śledczym, jest na pewno rozpracowanie grupy handlującej narkotykami w środowisku pseudokibiców czy zatrzymanie osób okradających starszych wiekiem mieszkańców metodą „na policjanta”. Tu ujęto dwóch sprawców – jeden okradł poszkodowanych na łączną kwotę 85 tys. zł, drugi wyłudził 75 tysięcy. Obydwaj oszuści zostali tymczasowo aresztowani.
Do beczki miodu trzeba jednak dodać łyżkę dziegciu. Od kilku lat gliwiccy policjanci nie potrafią sobie poradzić z jednym problemem: włamaniami do samochodów oraz ich kradzieżami. Liczba tych przestępstw jest ciągle duża, zaś wykrycie – małe. Tylko w roku 2016 w rejonie Gliwic i powiatu skradziono aż 188 pojazdów.
Niewystarczająca jest najwyraźniej efektywność śledczych w zdobywaniu informacji o lokalizacji tzw. dziupli, czyli miejsc przechowywania i rozkręcania skradzionych aut.
- To obszar, w którym mamy jeszcze dużo do zrobienia – przyznał podczas odprawy podinsp. Andrzej Hałabuda, zastępca komendanta miejskiego, odpowiadający za pion kryminalny.
- Statystyki pokazują obiektywnie: w tym zakresie jest dużo do poprawy – potwierdza nadkom. Słomski. - To jednak wyzwanie nie tylko dla naszych policjantów, ale i funkcjonariuszy w całym kraju. Gliwice uchodzą za miasto ludzi bogatych, a to zawsze przyciąga grupy przestępcze spoza powiatu, a nawet województwa – dodaje rzecznik.
Dodatkową zachęta dla złodziei, by odwiedzili nasze ulice czy parkingi, jest dobre skomunikowanie Gliwic dwoma autostradami. Na razie właścicielom aut pozostaje więc ochrona samochodów dodatkowymi zabezpieczeniami. I czekanie na polepszenie statystyk. Sprawdzimy policjantów pod tym względem za rok.
Komentarze (0) Skomentuj