Ministerstwo Klimatu i Środowiska przy wsparciu Związku Polskich Fotografów Przyrody zorganizowało ogólnopolski konkurs fotograficzny „Kochaj przyrodę o każdej porze”. Celem konkursu było przedstawienie polskiej przyrody podczas poszczególnych pór roku w amatorskiej fotografii przyrodniczej. Jednym z laureatów, który zdeklasował konkurencję w kategorii zima to Radosław Makowczyński z gminy Toszek.

Czy pierwsze spotkanie i wyjście wspólnie z aparatem okazało się być miłością od pierwszego pstryknięcia? 
Moja przygoda z fotografią trwa już blisko 15 lat. Przyznam, że było to połączenie dwóch pasji, jedna osoba zaraziła mnie fotografią, natomiast druga zaraziła mnie miłością do przyrody, a ja z czasem postanowiłem to połączyć. Miłość do fotografowania dzikiej przyrody ma się dobrze, a co najważniejsze - trwa po dziś dzień. Choć moje początki nie należały do łatwych i były różne, ponieważ próbowałem fotografować dziwne rzeczy, jak architekturę, czy historię, to jednak z czasem poczułem, że nie czuję się w tym zbyt dobrze. Od 15 lat fotografuję przyrodę i nie wyobrażam sobie życia bez mojej pasji.

Jak zatem wygląda „współpraca” z dzikimi modelami przed obiektywem? 
Przyznam, że z początku były to głównie spacery i fotografowanie tego, co się uda zobaczyć. Dzisiaj wygląda to już zupełnie inaczej, ponieważ mam wcześniej przygotowane miejsce, tak zwaną czatownię. To miejscówka, która jest specjalnie wyselekcjonowana, ponieważ zakładam, że dany gatunek może się tam pojawić, a mowa np. o jeleniach, ptakach, lisach, czy borsukach. Warto zasięgnąć opinii znajomych fotografów, czy też myśliwych, którzy zawsze podpowiedzą, gdzie można spotkać ciekawe okazy, a ja staram się je znaleźć i sfotografować. Spaceruję tylko wtedy, kiedy wiem, że we wskazanym wcześniej miejscu spotkam zwierzęta.  

Czy istnieje grupa dzikich zwierząt, bądź ptaków, którą lubi Pan uwieczniać na fotografiach?  
Ciężko jest mi odpowiedzieć na to pytanie, bo generalnie przyrodę lubię jako całość. Choć przyznam, że jako fotograf czekałem z utęsknieniem cały rok i dopiero niedawno skończyło się rykowisko jeleni. Ten czas oglądania zwierzyny daje niezapomniane doznania. Najczęściej moimi modelami przed obiektywem są ptaki, bo z nimi jest tak, że wystarczy się odpowiednio dobrze przygotować lub po prostu schować. Ptaki to najłatwiejsza grupa do robienia zdjęć, niestety ze ssakami jest dużo gorzej, ponieważ mają dwa pozostałe zmysły, które ptaki praktycznie nie używają,  a mowa o słuchu i węchu. Szczególnie węch jest problematyczny, zawsze kierunek wiatru musi zostać zachowany, wystarczy tylko jeden zły podmuch i tak naprawdę można iść do domu.

Cierpliwość to chyba nieodłączna cecha fotografa dzikiej przyrody.. 
Uśmiecham się, bo idealnie wpasowuję się w zaprzeczenie fotografa dzikiej przyrody, niestety, ale cierpliwość nie jest moją najmocniejszą stroną, a jest ona podstawą w fotografowaniu przyrody. Pasja, która mi towarzyszy od blisko 15 lat to dla mnie totalna odskocznia i wyczyszczenie głowy od dnia codziennego, zupełny reset. Przychodzi weekend, a czasem uda się i w tygodniu zabrać sprzęt fotograficzny i odpoczywać na łonie przyrody. Fotograf przyrody powinien być cierpliwy, nad czym ciągle pracuję, mieć sokoli wzrok oraz być nieustępliwym, uważam, że są to najważniejsze cechy. To nie jest tak, że za każdym razem kiedy wychodzę, uchwycić zwierzynę lub ptactwo w obiektywie mojego aparatu, to wracam z super zdjęciami, które nadają się do konkursów, bądź jestem z nich zadowolony, a jest wręcz odwrotnie. Im dłużej fotografuje, tym coraz mniej jestem zadowolony z różnego rodzaju zdjęć, choć może też jestem coraz bardziej wybredny. Fotografia to odskocznia od codzienności, to coś, co sprawia, że bardzo lubię to robić, rzekłbym, iż to po prostu kocham.

Gratuluję ostatniego sukcesu, jakim było zwycięstwo w konkursie fotograficznym „Kochaj przyrodę o każdej porze” – pierwsze miejsce w kategorii zima i druga lokata w kategorii lato. 
To pierwsze tak wielkie wyróżnienie dla mnie, ponieważ dopiero od zeszłego roku zacząłem na poważnie brać udział w konkursach i choć udało się zdobyć kilka nagród na etapie lokalnym, to ogólnopolski konkurs to dla mnie największe wyróżnienie. Można było wysłać cztery fotografie, dwa zdjęcia zostały docenione. „Miejska uszatka” w kategorii zima zdobyła pierwszą lokatę, a wykonana została w Gliwicach na Trynku, gdzie uszatki zimują już kilku dobrych lat. „Nalot” to letnia propozycja ślepowrona, która została wykonana w miejscowości Drogomyśl. Nagrodzeni artyści to fotografowie z pierwszej półki, dlatego poczułem ogromną dumę i jest to mój naprawdę największy fotograficzny sukces. To napędza do dalszych zdjęć i szukania wyjątkowych dzikich okazów, które warto, choć na moment uwiecznić.
c.

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj