Za nami pierwsze niedziele z zakazem handlu. Inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy w całym kraju sprawdzali, czy przedsiębiorcy przestrzegali nowych przepisów. - Jest dobrze - twierdzi inspektor pracy z Gliwic.
Zgodnie z ustawą, kontrolerzy mogą nałożyć karę w wysokości od tysiąca do 2 tys. zł na osobę, która łamie zakaz handlu w niedziele. W skrajnych przypadkach, jeżeli skala naruszenia jest duża, może skierować do sądu wniosek o nałożenie kary nawet do 100 tys. zł. Na naszym terenie obyło się bez nadzwyczajnych restrykcji.
- Jest dobrze. Pracodawcy z odpowiedzialnością podeszli do nowych przepisów - mówi nadinspektor Waldemar Wachura, kierownik gliwickiego oddziału PiP. - Kampania informacyjna prowadzona przed wprowadzeniem w życie ustawy okazała się skuteczna, bo naruszania zakazu były incydentalne. Inspektorzy gliwickiego oddziału w dwie marcowe niedziele wolne od handlu skontrolowali 27 placówek. Tylko w jednym przypadku nałożono mandat. Pracodawca zatrudniał sprzedawczynię, która nie była jego rodziną.
Jak mówi Wachura, kontrole prowadzono w sklepach wytypowanych według własnego rozeznania inspektorów pracy, ale także w wyniku sygnałów zgłoszonych na infolinię we wszystkich okręgowych inspektoratach. W każdym działa numer telefonu (w katowickim to 501 255 037), pod którym w niedziele wolne od handlu dyżuruje przedstawiciel PIP i przyjmuje zgłoszenia od zaniepokojonych obywateli czy samych pracowników.
- Do tej pory odebraliśmy w okręgu kilkaset telefonów, jednak większość z nich nie była zasadna – informuje Wachura. - Zasada jest taka, że inspektor okręgowy przyjmuje zgłoszenie i powiadamia kontrolerów dyżurujących w oddziałach. Ci jadą w teren.
Jak się okazuje, inspektor pracy nie musi złapać przedsiębiorcę na gorącym uczynku. Stwierdzenie, że placówka pracowała w niedzielę i łamała zakaz może być zweryfikowane, choćby na podstawie ewidencji czasu pracy czy raportów z kas fiskalnych, ale nie tylko.
- Mamy też prawo legitymowania osób, które w chwili prowadzonej kontroli znajdują się w placówce handlowej i w opinii inspektora zachodzi prawdopodobieństwo, że świadczą tam pracę. Weryfikujemy to później na podstawie dokumentów – tłumaczy Wachura.
W całej Polsce 11 i 18 marca inspektorzy skontrolowali ponad 12 tys. sklepów. Sześćdziesiąt procent z nich było zamkniętych. Ponad 5 tysięcy otwartych poddano kontroli. Ustalono, że 147 złamało ustawę. Inspektorzy PIP nałożyli 54 mandaty, skierowali do sądu 38 wniosków o ukaranie, a w 55 przypadkach sprzedawców tylko pouczono.
Ustawa ograniczająca handel w niedziele obowiązuje od 1 marca br. Przewiduje ona katalog 32 wyłączeń, np. sklep może być czynny w niedziele, jeśli za ladą stoi jego właściciel. Ponadto zakaz nie obowiązuje w piekarniach, cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw, w kwiaciarniach, zakładach pogrzebowych, sklepach z pamiątkami, prasą, biletami komunikacji miejskiej, wyrobami tytoniowymi, w punktach z kuponami gier losowych i zakładów wzajemnych, placówkach pocztowych.
(san)
Komentarze (0) Skomentuj