Jak zapowiada Zarząd Dróg Miejskich parklety ustawione na miejskim podwórcu wzdłuż ul. Siemińskiego przejdą przegląd, a uszkodzenia zostaną naprawione. - Najczęściej są to jakieś drobne uszkodzenia wynikające z użytkowania czy odrapania, „odświeżenia” wymagają także meble miejskie – mówi Jadwiga Stiborska, rzeczniczka ZDM.
Przed zimą ławki, siedziska i podesty będą czyszczone i zabezpieczane specjalnymi aimpregnatami. W najbliższym czasie, wymienione zostaną również drobne elementy, wykonane z drewna, które uległy uszkodzeniu podczas użytkowania. Część z nich, ze względu na zakres prac koniecznych do przeprowadzenia, zostanie zabrana i po naprawie, czy odnowieniu - zwrócona na miejsce. Na czas prac, które potrwają do końca listopada parklety zostaną ogrodzone.
A co z żeliwnymi słupkami znajdującymi się w ciągu całego podwórca? Od 2018 roku nie udało się załatwić tak prostej kwestii, czyli pozbycia się żeliwnych słupków, tym bardziej, że chcieli tego mieszkańcy, przychylała się policja. Słupki to relikt: pojawiły się na długo przed woonerfem, w 2010 roku przy okazji przebudowy ówczesnej Wieczorka. Zlikwidowano wówczas tory tramwajowe, zmieniono, na kostkę granitową, nawierzchnię jezdni chodników. Słupki miały zabezpieczyć chodniki przed nielegalnym parkowaniem, ale od czterech lat funkcja ulicy jest inna - to nie samochody są ważne, a właśnie piesi, których te słupki ograniczają. Jednak zdaniem ZDM, pełnią dziś podobną rolę co w erze przed woonerfem: stanowią barierę dla samochodów. Niestety, wszystko wskazuje na to, że słupki jeszcze na Siemińskiego zostaną, bo ZDM nie przewiduje na razie w tej kwestii żadnych zmian.
(ml)
Komentarze (0) Skomentuj