Początek lutego okazał się gorącym czasem dla szpitala miejskiego. Trwają dyskusje nad przyszłością i kontraktem dla oddziału kardiologii inwazyjnej. Pojawiło się w tej kwestii wiele sprzecznych informacji. Publikujemy - w całości - oświadczenia stron.   
Informacja prasowa śląskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia:   

1 lutego 2019 r. w Śląskim Oddziale Wojewódzkim NFZ w Katowicach, dzięki zaangażowaniu wojewody śląskiego Jarosława Wieczorka, doszło do spotkania zastępcy dyrektora ds. medycznych śląskiego NFZ, Piotra Nowaka oraz zastępcy dyrektora ds. lecznictwa Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach sp. z o.o., Dariusza Kaczmarka.

Podczas spotkania omówiono wcześniejszą propozycję śląskiego NFZ, związaną z nielimitowanym finansowaniem leczenia mieszkańców Gliwic i powiatu gliwickiego w ramach tzw. KOS-zawał. To koordynowana opieka specjalistyczna dla pacjenta po zawale mięśnia sercowego, obejmująca również program opieki i rehabilitacji kardiologicznej. Chory otrzymuje w niej m.in. indywidualny plan leczenia, komplet badań kontrolnych, rehabilitację kardiologiczną, edukację i możliwość 24-godzinnej konsultacji w ramach oddziału kardiologicznego.

Należy podkreślić, że propozycję Śląskiego OW NFZ poparł konsultant wojewódzki w dziedzinie kardiologii prof. dr hab. n. med. Krystian Wita, który wskazuje, że świadczenia z zakresu kardiologii interwencyjnej w ramach koordynowanej opieki po zawale serca przynoszą nie tylko korzyści prozdrowotne, dają wysoką satysfakcję leczonym pacjentom, ale również są efektywne kosztowo, szczególnie w przypadku szpitali „nieklinicznych”.

Już w listopadzie 2018 r. Śląski OW NFZ wskazał powyższe, skuteczne, rozwiązanie, w którym Szpital nr 4 w Gliwicach mógłby otrzymać dodatkowe, nielimitowane finansowanie leczenia. Niestety, wniosek złożony przez szpital nie spełnił warunków określonych w rozporządzeniu ministra zdrowia z dnia 22 listopada 2013 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego oraz rozporządzeniu ministra zdrowia z dnia 26 czerwca 2012 r. w sprawie szczegółowych wymagań, jakim powinny odpowiadać pomieszczenia i urządzenia podmiotu wykonującego działalność leczniczą.

Obecnie przedstawiciel szpitala potwierdził, że w najbliższych dniach będzie spełniał wszystkie wymagane warunki do kompleksowego leczenia pacjentów po zawale mięśnia sercowego, co pozwoli na uzyskanie finansowania ze środków publicznych, tj. w ramach umowy z NFZ.

Po publikacji w mediach tej informacji oświadczenie wydała prezes zarządu gliwickiego szpitala miejskiego:  

W związku z komunikatem, dotyczącym zawarcia porozumienia w sprawie gliwickiej kardiologii, jaki  1.02.2019 r. wydał Śląski Oddział NFZ  i rozesłał do mediów, informuję:

1.Jedyną osobą uprawnioną do negocjacji i rozmów z NFZ jest Renata Bryła, prezes zarządu Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach.

2.Prezes zarządu nie uczestniczyła 1.02.2019 r. w żadnych rozmowach z NFZ, dotyczących kontraktu dla gliwickiej kardiologii.

3.Prezes zarządu nie dokonała 1.02.2019 r. żadnych ustaleń z NFZ, dotyczących kwestii przywoływanych w komunikacie.

W związku z powyższym informacja o osiągnięciu porozumienia jest niezgodna ze stanem faktycznym, a zarzad szpitala jest zaskoczony treścią wysłanego do mediów komunikatu. 
Zarząd deklaruje gotowość do dalszych rozmów z NFZ w sprawie kontraktu dla kardiologii inwazyjnej. 

Komentarz Piotra Nowaka, zastępcy dyrektora ds. medycznych śląskiego NFZ:  

Zastępca dyrektora ds. leczniczych szpitala miejskiego nr 4 był obecny, jako przedstawiciel szpitala, na rozmowach 1 lutego. Mogę podać nawet dokładny czas – godz. 11.30. A jeśli będzie taka potrzeba, udostępnimy nagrania z monitoringu, a także notatkę służbową.

Nie było to pierwsze spotkanie dotyczące kwestii kontraktu na kardiologię interwencyjną KOS-zawał. Wydawało się, że obie strony są na takim etapie rozmów, który pozwoli na bardzo korzystne rozwiązania dla gliwickiego szpitala, a przede wszystkim pacjentów. Jesteśmy zszokowani oświadczeniem prezes zarządu i nie rozumiemy postępowania, szczególnie w świetle już omawianych ustaleń. Wydawało się, że jednostka ma szansę na wyjście z impasu i dobry kontrakt. Tym bardziej że szpital już realizował uzgodnione z nami wytyczne. Spotkanie 1 lutego miało na celu ustalenie czy jest gotowy do składania wniosku. 

Zapytałem nawet dyrektora Dariusza Kaczmarka, czy jest na spotkaniu oficjalnie i to potwierdził. Jak również zainteresowanie szpitala dalszym procedowaniem. We wtorek, 5 lutego, mieliśmy się spotkać, by ustalić ostateczne szczegóły i nadać sprawie odpowiedni bieg. 

Powiem raz jeszcze, nie rozumiem, w jakim celu szpital opublikował oświadczenie, dyrektor Dariusz  Kaczmarek przyjechał do NFZ, by omówić tylko sprawę przyszłego kontraktowania procedury KOS-zawał. Spotkania z dyrektorami ds. medycznych to nasza codzienność, to z nimi najczęściej omawiamy kwestie kontraktów. 

Nie wiem zatem, czy w związku z sytuacją z Gliwicami mamy zmienić sposób weryfikacji naszych gości? Nie miałem powodu sądzić, że wizyta dyrektora ds. lecznictwa ma jakiś inny charakter, tym bardziej że jedynym punktem naszego spotkania było omówienie stanu przygotowań szpitala do spełnienia wymogów rozporządzenia KOS-zawał.    

Nie było też żadnego sygnału ze strony szpitala i urzędu miasta o rezygnacji z tej procedury. Wręcz przeciwnie, miałem informacje, że szpital przygotowuje się organizacyjnie. Co więcej, w nowym rozporządzeniu, które pojawiło się dosłownie wczoraj, są jeszcze korzystniejsze dla szpitali warunki finansowania. 

Zarówno KOS-zawał, jak i kardiologia inwazyjna zajmują się leczeniem zawałów, różnica polega na tym, że w KOS nie leczy się dusznicy bolesnej. Oprócz farmakoterapii, leczenia inwazyjnego, można prowadzić kompleksową rehabilitację i opiekę ambulatoryjną do roku po zawale. Z tego produktu korzysta wiele szpitali, nawet tacy potentaci, jak ośrodek w Ustroniu. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego gliwickiemu szpitalowi się to nie opłaca.

O tej procedurze rozmawiamy od listopada 2018 roku, chcąc w ten sposób realizować świadczenia dla pacjentów z powiatu gliwickiego. 

Natomiast jeśli chodzi o kardiologię inwazyjną, w związku z tym, że jest możliwość szerszego leczenia pacjenta, nie widzimy uzasadnienia, by kontraktować tylko tę procedurę. Patrząc na sytuację finansową szpitala, a przede wszystkim sytuację pacjenta, korzystniejsze jest kontraktowanie KOS-zawał. Chorzy nie muszą ustawiać się w kolejce i szukać rehabilitacji, bo mają ją na miejscu, na oddziale. 

Oprócz informacji medialnych nie mamy żadnych pisemnych informacji o rezygnacji z tej procedury. Z mediów dowiadujemy się, że są jakieś inne pomysły.


 
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj