To pewne - nikt nie jest w stanie zatrzymać Tomka Sobani, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Przebiegł całe Stany Zjednoczone od Nowego Jorku do San Diego, pokonując dziennie maraton. Po niespełna pięciu miesiącach osiągnął swój upragniony cel.
- Chcę polecieć do Ameryki i przebiec ją całą! – mówił Sobania w styczniu 2024 roku, kiedy przygotowywał się do kolejnej biegowej wyprawy. Swoją amerykańską przygodę rozpoczął dokładnie 15 września 2024 roku w Central Parku w centrum Manhattanu w eskorcie nowojorskich policjantów. Dzień po dniu biegł kolejne maratony przez pustynie, lasy, miasta i stepy, a licznik nabijał pokonane kilometry. Tomek z Nowego Jorku pobiegł do Chicago, następnie przebiegł słynną U.S. Route 66, czyli trasę łącząca Chicago z Los Angeles. Przebiegł przez Teksas, Arizonę, Nowy Meksyk i Kalifornię. Sportowiec w minioną niedzielę, a więc 2 lutego po niespełna pięciu miesiącach przebiegł finałowy, czyli 125 maraton i finiszował w San Diego przy Mission Bay. Tomasz Sobania zdobył Amerykę w 139 dni, pokonując ponad 5 250 km, zdzierając przy tym 30 par butów. Wspólnie w wyzwaniu towarzyszyła mu ekipa, składająca się z kierowców, fizjoterapeuty oraz fotografa, który uwiecznił ogromne osiągnięcie sportowca.
To największy wyczyn 26-latka, który wcześniej przebiegł przez całą Polskę, biegł do Rzymu, Grecji oraz Hiszpanii. Zatem czas na zasłużony odpoczynek. Gratulujemy sukcesu Tomek! /c.
Fot. Archiwum prywatne T. Sobania
Komentarze (0) Skomentuj