Rządzący zafundowali nam nową propagandową niespodziankę w postaci referendum wraz z pakietem manipulacyjnych narzędzi podobnych do bełkotu sprzedawcy garnków wciskających starszym ludziom trefne produkty za dziesiątki tysięcy złotych.

15 października, przy okazji wyborów, będziemy mogli odnieść się do pytań skomponowanych przez miłościwie nam panujących. 

Pierwsze z nich brzmi: „Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?” 

Kto z nas byłby za trwonieniem państwowego majątku czy wyprzedażą za bezcen? Obecna władza nie pytała jednak nikogo o zdanie sprzedając za bezcen LOTOS Saudyjczykom, a stacje zagranicznemu MOL-owi kontrolowanemu przez Orbana, naszego lokalnego środkowoeuropejskiego dyktatorka i podnóżka Putina. Ale bądźmy szczerzy - czy Polacy mają jakąkolwiek kontrolę nad spółkami zależnymi od Skarbu Państwa? One zależą od polityków, czy się to komuś podoba czy nie, a przez ostatnie 8 lat były szczególnie łakomym kąskiem dla rządzących.

Drugie pytanie to: "Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?" 

A czy w obecnym dyskursie politycznym w ogóle ktoś porusza ten temat? Może warto iść za ciosem, skoro już wytacza się takie armaty i spytać: czy jesteś za tym aby praktycznie 100 proc. kobiet za kilka lat otrzymywało minimalne świadczenie niepozwalające na godne przeżycie od pierwszego do pierwszego? Wówczas absurdalnie sformułowane pytanie byłoby kompletne.

Trzecie pytanie: „Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?”

Rządzący znów używają swojego ulubionego konika – strachu. Straszą Tuskiem, straszą Unią i Niemcami. Straszyć będą Putinem, Łukaszenką i wojną.

Pytanie czwarte i ostatnie: „Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?” 

Ostatnie pytanie kontynuuje retorykę strachu, wprowadzając manipulację na najwyższy poziom i każe wierzyć nam – wyborcom, którzy 15 października przyjdziemy do lokali wyborczych, że tylko kontynuacja obecnych rządów uchroni nas od wszystkich klęsk streszczających się w referendalnych pytaniach. Mechanizm przymusowej relokacji nie ma bowiem zastosowania w Polsce i nie jest przymusowy. Takie stawianie kwestii migracji podkopuje jednocześnie zaufanie do Unii Europejskiej, a nie można tego lekceważyć po lekcji z Brexitem. 

Co pozostaje nam zrobić i jak zareagować w obliczu tak skrajnej manipulacji? Po prostu nie wziąć udziału w referendum. Obserwujcie mnie na Facebooku, aby dowiedzieć się jak to skutecznie zrobić.

Paweł Kobyliński

Materiał partnera

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj