Niespodziewany zwrot akcji w związku z projektem Nowe Gliwice II. Plan rewitalizacji poprzemysłowego terenu w strefę kulturalno-kreatywną nie dostał unijnego wsparcia. Projekt był tak słaby, że nie znalazł się nawet na liście rezerwowej.  Zamierzenia trafią na razie na półkę. 
Kiedy w marcu wróciliśmy do planów rewitalizacji obiektów po Fabryce Drutu, wydawało się, że wszystko jest już zapięte na ostatni guzik. Przedstawiciele Górnośląskiej Agencji Przedsiębiorczości i Rozwoju, do której należy teren, z dużą pewnością deklarowali, że zadanie powinno ruszyć w najbliższych miesiącach. 

Jedyną niewiadomą wydawało się nie to, czy inwestycja ruszy, ale jak szybko. Szacowane koszty przedsięwzięcia to 20 mln zł i wymaga ono dofinansowania. GAPR starał się o dotację w kwocie  13,5 mln z regionalnego programu operacyjnego dla Śląska. Pytaniem na wtedy było, kiedy pojawią się pieniądze. Już wiadomo, że nieprędko, a może wcale. 

Szyki pokrzyżował marszałek województwa. Projekt GAPR przegrał w konkursie na dofinansowanie działań z zakresu rewitalizacji obszarów zdegradowanych w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego. Wniosek nie spełnił  oceny formalnej i w związku z tym znalazł się poza listą rezerwową. 

Mimo druzgocącego wyniku GAPR nie składa broni. Urząd marszałkowski opublikował listę wniosków wybranych do dofinansowania 13 czerwca, ale zainteresowanym była ona znana już dużo wcześniej. - Informacja dotarła do nas na początku maja. W odpowiedzi na decyzję komisji oceniającej złożyliśmy protest. Czekamy na jego rozpatrzenie – mówi Bogdan Traczyk, prezes GAPR. Od rozstrzygnięcia zależy przyszłość projektu. Jak dowiedzieliśmy się w GAPR, w razie niepowodzenia związanego z  odwołaniem  plany trafią do szuflady. Inwestor poczeka z nimi do następnego konkursu, ale nie wiadomo, kiedy taka szansa się pojawi.     

Przypomnijmy, że projekt Dawna Fabryka Drutu dotyczy rewitalizacji hal  dawnej siatkarni, w której produkowano druciane ogrodzenia. Kompleks zajmuje ok. 4 tys. metrów kwadratowych między ul. Dubois (na wysokości wlotu tunelu DTŚ), a ulicą Bohaterów Getta Warszawskiego. W jego skład wchodzi m.in. budynek stolarni,  w której do niedawna działała Stara Fabryka Drutu.

GAPR zamierza przekształcić kompleks w przestrzeń biur, innowacji i kultury. - Plany przewiduje pełną rewitalizację obiektów z zachowaniem ich industrialnego stylu, wkomponowanie budynku przepompowni DTŚ oraz wyburzenie niepasującego do całości biurowca z lat 60. ubiegłego wieku. Architektoniczną ciekawostką ma być wiszący ogród na dachu jednego z budynku oraz przestrzeń  dla wydarzeń na wolnym powietrzu – tak mówił o założeniach projektu autorstwa firmy PA Nova ówczesny dyrektor GAPR Józef Gumienny.

W efekcie metamorfozy ma powstać przestrzeń wystawienniczo-koncertowa (dwie sale, większa o powierzchni 600 m kw.), biura na wynajem (z naciskiem na  projektowe i firmy usług kreatywnych, na przykład zajmujących się wzornictwem) oraz część na działalność edukacyjną. Zaplanowano również miejsce na trzy lokale gastronomiczne, kawiarnie lub restauracje oraz ogródki plenerowe. Jednak głównym komponentem miało być centrum edukacyjno-społeczne, nastawione na pomoc osobom zagrożonym marginalizacją, na przykład ze względu na brak pracy lub wiek. 

Projekt miał być początkiem rewitalizacji całego terenu po Fabryce Drutu. Władze Gliwic widzą w tym miejscu ośrodek branż kreatywnych i firm zaawansowanych technologii, na wzór Nowych Gliwic przy ul. Bojkowskiej. Szacunki mówią, że na pełne przeobrażenie obszaru potrzeba ok. 100 mln zł. Trudności, które pojawiły się już na wstępie, wstrzymały plany. Na jak długo? Nie wiadomo.    

Adam Pikul


 
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj