Akcja w Hucie Łabędy rozpoczęła się 6 września. Cały zakład oflagowany.

Jedną z przyczyn protestu jest brak reakcji Ministerstwa Aktywów Państwowych, w tym wicepremiera Jacka Sasina, na listy związkowców z trzech spółek należących do grupy kapitałowej Węglokoksu – hut Łabędy i Pokój oraz Walcowni Blach Batory.

Martwimy się o nasze miejsca pracy 

W ciągu ostatnich miesięcy związki, załoga i przedstawiciele zarządu grupy spotykali się kilkakrotnie omawiając sytuację spółek.- Słuchając kolejnych prezentacji stwierdziliśmy, że nie ma żadnego pomysłu na to, co będzie z nami dalej - mówi Artur Wilkoń, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Huty Łabędy. Jako strona społeczna interesowali się przyszłością firmy, planowanymi inwestycjami i długofalowymi strategiami, w kontekście sytuacji w kopalniach, co jest szczególnie istotne w przypadku huty Łabędy – wiodącego producenta obudów i akcesoriów dla górnictwa. Jeśli kopalnie zamkną, z rynku zniknie ważny kontrahent.

Od ministra nie otrzymali jednak żadnych odpowiedzi, nawet na list otwarty. Dopiero kiedy powiesili flagi, sytuacja dynamicznie przyspieszyła: z ministerstwa przyszła informacja o propozycji spotkania. No i okazało się, że nikt tych pism wcześniej nie czytał.

Kopalniany zegar tyka 

Huta Łabędy jest firmą doinwestowaną i nie sprawia już dziś problemów ekologicznych. W ostatnich latach wiele się zmieniło zarówno jeśli chodzi o sposób produkcji, jak i wszelkie zabezpieczenia związane z ochroną środowiska. Huta pomyślni przeszła audyty związane z dochodzeniem do neutralności klimatycznej.
Ale zegar związany z zamykaniem kopalń bardzo mocno przyspieszył. Stąd niepokój wśród pracowników, dlatego też związki zawodowe również przyspieszyły wysyłając do ministerstwa pisma i oczekując konkretnego programu dla hutnictwa.

Kto ma mieć pomysł? 

Wilkoń od urodzenia mieszka w Łabędach, hutnikiem był dziadek i ojciec, teraz również on, czyli już trzecie pokolenie pracuje w łabędzkiej firmie. Musi się więc e martwić o swoją przyszłość. Zapytany o to, kto ma mieć na nią pomysł - minister czy zarząd, Wilkoń odpowiada, że właściciel. Doinwestowanie huty to konkretne pieniądze, a ma je ministerstwo. Bez tego sobie nie poradzą. - Dlaczego ludzie z rządu, którzy w lutym 2020 roku przyjeżdżali tu, na Śląsk, rozmawiać o kopalniach, widzieli tylko wąski wycinek. To nie tylko kopalnie, ale też huty i wiele wiele innych zakładów. Taki system naczyń połączonych. Jak się jeden zamknie to ucierpią inne kooperujące firmy, a ludzie stracą pracę. Oczekujem więc od ministra systemowych rozwiązań dla firm zaplecza okołogórniczego. Bo o hutnictwie się w przestrzeni publicznej nie mówi, ciągle słyszymy o górnikach. A my też jesteśmy ważnym elementem gospodarki regionu – dodaje przewodniczący.

Cztery postulaty. Na razie tylko jeden spełniony 

Pierwszy list do premiera związkowcy wysłali 16 lipca. Napisali w nim tak: w trosce o majątek skarbu państwa i pracowników zatrudnionych w spółkach Huta Łabędy, Huta Pokój, Walcownia Blach Batory wnosimy o pilne działania związane po pierwsze, z powołaniem prezesa korporacyjnego do spraw hutnictwa w grupie kapitałowej Węglokoks. - Nam chodziło o to, żeby hutnictwem zajmował się hutnik, nie osoba przywieziona w walizce na przykład z Mazur. I ten postulat został spełniony – tłumaczy Wilkoń.

Po drugie, znormalizowanie polityki wsadowej. Tego żądania nie zrealizowano. Węglokoks chciał wprowadzić tzw. umowy wsadowe: na wyłączność dostarczałby wsad do produkcji, ale od każdej tony brałby prowizję. - Myśmy tej umowy na oczy nie widzieli, ale rozmawialiśmy o niej na spotkaniach. Patrząc z mojego punktu, jako pracownika huty, pomijając to, że jestem przewodniczącym związku, taka prowizja zjadłaby zysk. To była iskierka wywołująca całą akcję – mówi związkowiec.

Pismo skierowane do Sasina podpisali przewodniczący siedmiu związków zawodowych z trzech firm. Nikt na niego nie odpowiedział, więc przygotowano nowy dokument – tym razem list otwarty, w którym uwypuklono to, że przedstawione propozycje zarządu Węglokoksu, z którym związki spotykały się dwa razy są nie do przyjęcia przez stronę społeczną. Na dodatek pojawiły się informacje o zamiarze sprzedaży trzech zakładów. Wilkoń wskazuje, że związki reprezentują prawie 800 pracowników, a we wszystkich zakładach ponad 2000. To armia ludzi. Którą czeka niepewny los.

Pierwszy sukces po wywieszeniu flag

Chodzi o rozmowy w ministerstwie. 17 września w Warszawie związkowcy nie poznali jednak żadnych żadnych konkretnych rozstrzygnięć. Jeśli ministerstwo aktywów nie uruchomi narzędzi, na przykład takich jak w górnictwie, to przyszłość huty rysuje się w czarnych barwach .
Co dalej z protestem? Związkowcy nie chcą gdybać, ale najprawdopodobniej będzie eskalował. - Wiemy, że Sośnica zamyka się w 2029 roku, inne kopalnie nieco później, czasu zostało niewiele, a decyzje trzeba podejmować już, więc mamy nóż na gardle - dodaje Wilkoń.

Dlaczego protestują? Przede wszystkim w obronie miejsc pracy. Nie chcą kolejnych podwyżek, a zbudowania przyszłości, po tym jak kopalnie przestaną pracować.

Akcja protestacyjna w hucie nadal trwa i być może skończy się na ulicznych blokadach. Wiele zależy od postawy ministerstwa


Małgorzata Lichecka 
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj

Akceptuję
Akceptując cookies, wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.Administratorem danych osobowych użytkowników strony: https://www.nowiny.gliwice.pl są „Nowiny Gliwickie” Spółka z o.o. zwanym dalej NG.

Każda osoba fizyczna ma prawo do pozyskania informacji, czy i jakie jej dane są przetwarzane przez NG (https://www.nowiny.gliwice.pl/polityka-prywatnosci),jak również ma prawo dostępu do swoich danych oraz żądania ich sprostowania, usunięcia lubograniczenia przetwarzania. Nadto osoba ta ma prawo wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych, prawo do ich przenoszenia oraz cofnięcia udzielonej zgody, które będzie skutkować w momencie otrzymania przez NG stosownego oświadczenia.Mają Państwo prawo dostępu do swoich danych, kontaktując się z Administratorem Danych Osobowych NG poprzez adres e-mail rodo@nowiny.gliwice.pl lub za pomocą formularza kontaktowego nastronie: https://www.nowiny.gliwice.pl/redakcja-kontakt"