Po dziewięciu meczach bez wygranej piłkarze Piasta Gliwice w końcu zwyciężyli! W ostatniej kolejce rundy jesiennej PKO BP Ekstraklasy niebiesko-czerwoni pokonali na wyjeździe Lechię Gdańsk 3:1 i wydostali się ze strefy spadkowej.
Gliwiczanie na siedem ostatnich meczów ligowych przegrali pięć, a tylko dwa zremisowali. Ostatnie zwycięstwo odnieśli na początku września nad Miedzią Legnica. Kibice nieśmiało liczyli, że przełamią się w meczu z sąsiadem w tabeli (Lechia miała punkt przewagi nad Piastem).
Od początku bardziej aktywni byli gliwiczanie, którzy częściej utrzymywali się przy piłce, a w akcjach ofensywnych wyróżniał się Michael Ameyaw. Większego zagrożenia jednak goście, ani gospodarze nie stworzyli. Dopiero w końcówce pierwszej połowy mocniej zabiły serca kibiców. W 42. minucie Conrado urwał się lewą stroną i z pola karnego zagrał do Durmusa. Ten będąc na 11 metrze uderzył jednak wysoko nad bramką Piasta. Ledwie minutę później Chrapek zdecydował się na strzał z 35 metrów. Piłka odbiła się od poprzeczki, potem od pleców i ręki Kuciaka i wpadła do bramki. Sędziowie VAR sprawdzili jeszcze czy na pewno futbolówka przekroczyła linię. Gol został uznany, lecz Chrapek mógł cieszyć się tylko z asysty, bo arbitrzy zaliczyli tę bramkę jako samobójczą.
Tuż po przerwie gospodarze mieli okazje na wyrównanie. Po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Durmusa, ale jego anemiczny strzał bez problemu obronił Plach. W 52. minucie Lechia miała drugą szansę na zdobycie gola. Po rogu piłkę głową z 7. metra uderzył Gajos, Plach upadając instynktownie ją odbił, szybko jednak zdążył się podnieść i złapać futbolówkę. Zawodnicy Piasta przetrwali ten trudny początek i sami zaatakowali. W 60. minucie w polu karnym przy próbie strzału został przewrócony Kądzior. Sędzia najpierw puścił grę, ale wrócił do tej sytuacji i po analizie VAR podyktował dla Piasta rzut karny. Z 11 metra strzelał Dziczek, Kuciak wyczuł jego intencje, lecz nie zdołał zatrzymać piłki i gliwiczanie objęli dwubramkowe prowadzenie. Potem goście cofnęli się na własną połowę czekając na okazję do kontrataku. W 87. minucie Lechia strzeliła kontaktowe gola. Najpierw uderzał z dystansu Kubicki, jego strzał odbił przed siebie Plach, do piłki dopadł Nalepa i umieścił ją w bramce. Sędzia do tego spotkania doliczył 6 minut. Gospodarze rzucili się na przyjezdnych i zepchnęli do głębokiej defensywy. Piast wykorzystał to i wyszedł z kontratakiem, który zakończył się bramką. Najpierw Felix stanął oko w oko z Kuciakiem, ale przegrał ten pojedynek, jednak do piłki dopadł jeszcze Chrapek, który położył dwóch graczy Lechii i strzałem z bliskiej odległości ustalił końcowym wynik tego meczu na 3:1.
Piast: František Plach – Tomasz Mokwa, Ariel Mosór, Jakub Czerwiński, Jakub Holúbek, Michael Ameyaw, Patryk Dziczek, Michał Chrapek, Grzegorz Tomasiewicz (82’ Arkadiusz Pyrka, Damian Kądzior (82’ Jorge Félix), Gabriel Kirejczyk (67’ Tom Hateley).
Podstawowa i najważniejsza rzecz dla nas to w końcu zwycięstwo. Myślę, że wywalczone i zasłużone na tle rywala, który w ostatnich kolejkach, pomimo sytuacji kadrowej, prezentuje się naprawdę solidnie i nikomu nie jest łatwo w Gdańsku wygrać. Tym bardziej wielkie brawa dla całej drużyny, która na to zwycięstwo mocno zapracowała. Zrealizowaliśmy plan, jaki mieliśmy na to spotkanie i teraz z niewielkim optymizmem możemy przepracować przerwę zimową. Przed nami bardzo dużo roboty, żeby wróciła regularność w wygrywaniu. To jest nasz główny cel. Pod kątem mentalnym, dla własnego przekonania, że jesteśmy w stanie razem zwyciężać, ten mecz był bardzo ważny. Moja decyzja, żeby przyjść do Piasta była świadoma, wiedziałem, w co się pakuję i z tymi trudnościami się liczyłem. Ale wierzę, że wszyscy razem jesteśmy w stanie z tego wyjść. To spotkanie jest delikatnym przykładem, w jakim kierunku trzeba iść, ale liga rozstrzygnie się dopiero w drugiej części sezonu. Dzisiaj pokonaliśmy drużynę, która moim zdaniem na pewno nie spadnie z ekstraklasy.
Komentarze (0) Skomentuj