Mieszkańcy Witkiewicza są wściekli na urzędników z Zarządu Dróg Miejskich w Gliwicach, którzy chcą wyciąć 15 dorodnych drzew rosnących przy tej ulicy. Na początku roku pilarze oznaczyli je już charakterystycznym pomarańczowym krzyżykiem. Teraz czekają tylko na „błogosławieństwo” marszałka województwa (takie są procedury). Lokatorzy nie zamierzają jednak się poddać i chcą zebrać podpisy dezaprobaty dla tego - ich zdaniem, bezsensownego - pomysłu.
Poprzez radę osiedla Zatorze wyślą je do marszałka. - Wierzymy, że może
w Katowicach urzędnicy będą mieli więcej litości dla zieleni niż w
naszym mieście – mówią.
Barbara Kuśnierczyk mieszka vis a vis
wjazdu do podziemnego garażu Centrum Handlowego Forum. - Ktoś w tym
ZDM-ie postradał chyba zmysły! – wykrzykuje gniewnie. - Oni nie mają
pojęcia, jakie skutki nieść będzie wycinka tylu drzew. Czy ktoś z
urzędników policzył, ile samochodów i autobusów przejeżdża ulicą
Witkiewicza? W ciągu minuty nawet kilkadziesiąt! Teraz gros tych spalin
pochłaniają okoliczne drzewa. Jak je wytną, będziemy to świństwo
wdychali. I co z tego, że posadzą nowe. Proszę popatrzeć na te
„agresty”, jak je nazywam (Kuśnierczyk wskazuje palcem na trzy drzewka,
rosnące przy wjeździe do Forum). Posadzono je kilka lat temu. One mają
pochłaniać spaliny? W Gliwicach, zamiast umiejętnie pielęgnować drzewa,
po prostu się je wycina, nie zważając na jakiekolwiek głosy mieszkańców.
Pani Barbara zwraca też uwagę na jeszcze jeden aspekt. Rozłożyste
drzewa chronią mieszkańców Witkiewicza przez sąsiedztwem ogromnych
klimatyzatorów usytuowanych na dachu Forum, które wieczorem wytwarzają
nieznośny hałas i emitują gorące powietrze.
- Mamy wyniki pomiaru
ciepła na Witkiewicza – dowodzi. - Zaprosiliśmy eksperta, który zbadał
temperaturę. Jeśli w Gliwicach jest 25 stopni, na naszej ulicy 30-32.
To, po pierwsze, konsekwencja wyziewów z klimatyzatorów, a po drugie,
bardzo gęsta zabudowa tego fragmentu.
Bezsilni mieszkańcy zaczęli
szukać pomocy w radzie osiedla. Ta, już pod koniec lutego br., wysłała
zapytanie do Zarządu Dróg Miejskich. Po dwóch tygodniach odpisano. ZDM
poinformował, że decyzję o wycince podjęto w związku z licznymi
interwencjami mieszkańców. Urzędnicy, po przeprowadzonych oględzinach,
uznali, że obawy lokatorów są zasadne.
- Trochę nas to zdziwiło, że
sami mieszkańcy mieli rzekomo domagać się wycinki – mówi Zofia
Trzeszkowska-Nowak, przewodnicząca zarządy rady osiedla Zatorze. Ten
argument od początku wydał nam się mało prawdopodobny. Wysłałam więc
kolejnego maila do ZDM, z prośbą o wskazanie liczby tych interwencji
telefonicznych, wraz z datami ich przyjęcia. Urzędnicy odpisali, że nie
prowadzą rejestru rozmów, więc nie są w stanie udzielić nam odpowiedzi.
To ciekawe, przecież powszechnie wiadomo, że dzwoniąc do ZDM, jesteśmy
ostrzegani przed nagrywaniem rozmów.
- Od początku wiedziałam, że to
unik ze strony ZDM. Nikt do nich nie dzwonił – grzmi Kuśnierczyk. - Znam
moich sąsiadów, mieszkam tutaj od urodzenia. Sami urzędnicy wymyślili
tę bajkę, bo firmy przy Witkiewicza chcą większej ilości miejsc
parkingowych. Podejrzewam też, że nie bez znaczenia jest prowadzona u
zbiegu ulic Opolskiej i Witkiewicza inwestycja mieszkaniowa. Widać,
komuś te nasze drzewa przeszkadzają.
Urzędnicza ignorancja w
opinii moich rozmówców przejawia się również brakiem transparentności w
ocenie tzw. stanu fitosanitarnego drzew.
Rada osiedla i ludzie z Witkiewicza nie
ustąpią urzędnikom z ZDM. - Zbierzemy podpisy mieszkańców i wyślemy je
do marszałka – deklarują. - Będziemy bronili tych drzew i nie pozwolimy
na wycinkę.
(san)
Komentarze (0) Skomentuj