Anię Szmit poznałam na jednym ze spotkań grupy kobiet, które realizują swoje pasje, umawiają się na wspólne wyjazdy lub biorą udział w kameralnych wydarzeniach wspierających ich rozwój. Tym razem tematem było wspólne malowanie.

Uczestniczki z flamastrami w ręku, w jednej ze znanych gliwickich kawiarni, rozmawiały, tworząc w zeszytach rysunki – jedne bardziej realistyczne, inne przypominające barwne esy-floresy.  Ciekawość sprawiła, że przez ramię zerknęłam na ekran telefonu Ani, za pomocą którego prezentowała zaprojektowane przez siebie suknie innej uczestniczce spotkania. Zachwyciła mnie ich lekkość, efemeryczność i jednocześnie wyrazista forma. Tak znalazłam się w świecie Anna Szmit Fashion, który teraz otwieram przed Wami.

„Będę projektantką mody!”

To było w podstawówce. Zadanie polegało na tym, by pokazać, kim chce się być w przyszłości. Mała Ania nie wybrała ani lekarki, ani nauczycielki. – Moja mama zbierała „Twój Styl”. Powycinałam z niego różne elementy strojów, poskładałam je po swojemu i włożyłam do dużej teczki. Potem ubrałam się elegancko i powiedziałam, że będę projektantką mody – rozpoczyna swoją opowieść Ania. Jak się okazało, to nie było chwilowe zauroczenie. Marzenie rosło razem z nią – cicho, ale uparcie. Po ukończeniu studiów na kierunku malarstwo sztalugowe, dostała się na wymarzony kierunek – projektowanie ubioru na ASP w Łodzi. A później? Później przyszedł świat dorosłych: pandemia, utrata pracy, trudne początki własnej działalności i zderzenie z rzeczywistością rynku. Ale się nie poddała.
– Chciałam zacząć spełniać marzenia i założyłam własną pracownię. To ciężki kawałek chleba, bardzo niedoceniany w naszym kraju – przyznaje szczerze.

Niczym chmury

Jej projekty na myśl przywodzą mi lekkość chmur. – Lubię, jak tkanina pracuje na sylwetce, jak nie jest sztywna. Może stąd to wrażenie chmur? – zastanawia się Ania. Jej suknie faktycznie unoszą się, nie dominują na sylwetce kobiety, tylko z nią idealnie współgrają. Dlatego też wiele z jej projektów cieszy się popularnością wśród fotografów, specjalizujących się w kobiecych sesjach zdjęciowych.
– Najbardziej czuję modę kobiecą, taką wręcz ultra kobiecą. Lubię podkreślać sylwetkę. Szyję na miarę. Oversize to zupełnie nie moja bajka – wyjaśnia.
Tworzy przede wszystkim autorskie suknie wizytowe i ślubne. Casual? Nie dla niej. – Wolę projektować ubiór na wyjątkowe okazje – mówi z przekonaniem.

Ta jedna suknia

Gdy pytam o projekt, który zapamięta na zawsze, nie waha się ani chwili. – To była pierwsza suknia ślubna, którą uszyłam po studiach – dla mojej koleżanki. Dała mi wolną rękę. To była suknia, której nie dostałoby się w żadnym salonie – mówi. Owszem miała drobne błędy, ale młodej projektantce dała wiarę w to, że to, co robi, ma sens. – Dzięki niej nabrałam odwagi, uwierzyłam, że mogę tworzyć i dać innym tym tworzeniem radość. 
Dla Ani najważniejszy moment to ten, gdy klientka przymierza gotowy strój. – Ten uśmiech, emocje – to nagroda za całą ciężką pracę – wyznaje.

Moda nie tylko do sesji

Jej suknie często pojawiają się na sesjach zdjęciowych. I choć każda kobieta jest inna, Anna suknie do sesji stara się projektować tak, by były jak najbardziej uniwersalne. – Widzę, że tendencje się zmieniają, odchodzi się trochę od tiulu. Ja też staram się być innowacyjna i nie trzymać sztywno ram – wyjaśnia.
Nie tworzy według szablonów. Szuka rozwiązań. – Wszystko da się zrobić, choć nie zawsze się to opłaca. Ale warto próbować – mówi.

Chwilowe zawieszenie – a co po nim?

Choć jej działalność jest dziś w lekkim zawieszeniu – pracuje na etat, szyje po godzinach – nie zamknęła swojej historii. – Może będzie nowe otwarcie, ale jeszcze nie chcę mówić, kiedy. Zobaczymy co przyniesie życie – mówi z właściwą sobie skromnością. Nadal szyje na zamówienie, współpracuje z fotografami, angażuje się w artystyczne projekty. Nie ukrywa, że ciągnie ją do kreatywnych działań i jak tylko ma czas, chętnie się w nie angażuje.
Cóż, niektóre dziewczynki chcą być księżniczkami. Mała Ania chciała ubierać księżniczki – i dziś to po części robi. Z klasą, z wizją i z odwagą.

Projektów Ani szukajcie na fb/annaszmitfashion i na instagramowym profilu annaszmitfashion. Projektantka pracuje także nad nową stroną internetową: annaszmitfashion.pl.

Adriana Urgacz-Kuźniak
 

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj

Akceptuję
Akceptując cookies, wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.Administratorem danych osobowych użytkowników strony: https://www.nowiny.gliwice.pl są „Nowiny Gliwickie” Spółka z o.o. zwanym dalej NG.

Każda osoba fizyczna ma prawo do pozyskania informacji, czy i jakie jej dane są przetwarzane przez NG (https://www.nowiny.gliwice.pl/polityka-prywatnosci),jak również ma prawo dostępu do swoich danych oraz żądania ich sprostowania, usunięcia lubograniczenia przetwarzania. Nadto osoba ta ma prawo wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych, prawo do ich przenoszenia oraz cofnięcia udzielonej zgody, które będzie skutkować w momencie otrzymania przez NG stosownego oświadczenia.Mają Państwo prawo dostępu do swoich danych, kontaktując się z Administratorem Danych Osobowych NG poprzez adres e-mail rodo@nowiny.gliwice.pl lub za pomocą formularza kontaktowego nastronie: https://www.nowiny.gliwice.pl/redakcja-kontakt"