Choć Laura ma zaledwie 14 lat, to ciężko pracuje, by osiągnąć zamierzony cel. Śpiew i występy przed publicznością sprawiają, że nie wyobraża sobie życia bez mikrofonu. Knurowiankę można było zobaczyć na szklanym ekranie, bowiem wzięła udział w programie telewizyjnym „The Voice Kids”. Dzięki swojemu występowi przeszła do kolejnego etapu, a już w kwietniu będzie można obserwować jej dalsze zmagania w programie.
Często zadaje się małym dzieciom pytanie, kim chciałyby zostać w przyszłości – czy zostanie piosenkarką, to było marzenie małej Laury?
Tak mi się wydaje, choć jak to ze mną bywa, miałam wówczas dużo pomysłów. Był taki czas, że chciałam być strażakiem i pomagać ludziom, jednak niezmiennie od lat marzę, by zostać piosenkarką. Im dłużej nad tym myślę, to w zasadzie dochodzę do wniosku, że już od dawna miałam gdzieś z tyłu głowy to, że chciałabym z tym jakoś wiązać swoją przyszłość, swoje życie. Zdaje sobie z tego sprawę, że zostanie piosenkarką, to nie jest łatwy kawałek chleba i naprawdę muszę się dobrze wybić i włożyć wiele pracy, by nią zostać.
Jak zaczęła się przygoda ze śpiewem?
Pamiętam, że już od najmłodszych lat ciągnęło mnie do muzyki. Kiedy miałam dwa, a może i trzy latka, to bardzo lubiłam muzykę i do niej tańczyłam. To zamiłowanie wzięło się trochę po moim wujku, który śpiewał i grał na harmonijce. Później nastał etap przedszkola, zerówki, gdzie nauczyciele mówili, iż po prostu czuję muzykę, dlatego zawsze brałam udział w różnych przedstawieniach. Kiedy zaczęłam chodzić do pierwszej klasy szkoły podstawowej, wówczas rozpoczęłam lekcje śpiewu, gdzie moją pierwszą nauczycielką była pani Stefania. W sumie śpiewam już połowę mojego życia… (śmiech)
Czy to rodzice zauważyli rodzący się talent i postanowili zapisać 7-letnią Laurę na naukę śpiewu?
Rodzice odgrywają bardzo dużą rolę w mojej karierze, tym bardziej że wysłali mnie na zajęcia śpiewu, gdzie okazało się to być strzałem w dziesiątkę. Sama za to podjęłam decyzję, by rozpocząć naukę w szkole muzycznej. Jestem na trzecim roku, a moim głównym przedmiotem jest fortepian, a dodatkowo doszedł także śpiew. Na przestrzeni lat zauważam, jak wiedza, którą zdobywam podczas gry na fortepianie, pomaga mi w śpiewaniu, co utwierdza mnie w przekonaniu, że to była dobra decyzja.
Skoro muzyka odgrywa szczególną rolę w Twoim życiu, to wiążesz z tym swoją przyszłość?
Na ten moment, w którym się znajduję, to myślę, że chcę podążać tą drogą. Choć obecnie jestem przed wyborem liceum, to jednak chciałabym wszystko ze sobą połączyć, tym bardziej że chodzę do szkoły muzycznej. Cały czas pracuję nad tym, by dokonywać, jak najlepszych dla mnie wyborów, a co za tym idzie spełniać swoje marzenia i to właśnie ze śpiewem wiązać swoją przyszłość.
Czy to już ten czas, kiedy próbujesz przelewać myśli na papier, by pisać swoje własne teksty piosenek?
Przyznam, że kiedy zaczęłam grać na fortepianie, a to już w sumie cztery lata, bo rok przed pójściem do szkoły muzycznej próbowałam swoich sił na tym instrumencie, to od początku układałam swoje teksty. Choć mam jakieś pomysły, to muszę się nauczyć, by dobrze to robić, wówczas teksty będą miały jakiś większy sens. Choć piszę bardziej do szuflady, to nieuniknione, że kiedyś ujrzą światło dzienne.
Skąd decyzja, by pójść krok dalej i wziąć udział w programie telewizyjnym, jak „The Voice Kids”?
Marzyłam o tym już od dłuższego czasu. To nie było moje pierwsze zgłoszenie się do tego programu, ponieważ próbowałam się dostać już dwa razy. Jak byłam jeszcze mała, to postanowiłam się zgłosić, a kiedy się nie udało, zrobiłam sobie kilka lat przerwy. Drugie zgłoszenie miało miejsce jakoś ze trzy lata temu i choć doszłam nieco dalej, to wciąż brakowało tej przysłowiowej kropki nad i. W tamtym roku podjęłam samodzielną decyzję, że spróbuje już po raz ostatni, ponieważ gdybym zgłosiła się w kolejnej edycji, wówczas miałabym już 15 lat, tym samym nie kwalifikowała się już na ten program, który jest do określonego wieku. Pomyślałam, że spróbuję po raz trzeci swoich sił, jeśli się uda, to będę szczęśliwa, natomiast jeśli pójdzie nie po mojej myśli, to wyniosę kolejne cenne doświadczenie. Uważam, że nagrania w ubiegłym roku to był odpowiedni dla mnie moment. Wcześniej nie byłam na tyle dojrzała, by w pełni zaprezentować swoje umiejętności, teraz czuję, że scena to moje miejsce.
Jaki utwór zaprezentowałaś jury?
Tutaj pojawił się spory dylemat i choć myślałam nad wieloma artystami, to w końcu podczas „Przesłuchań w ciemno” postawiłam na utwór „River” autorstwa Krystiana Ochmana. Nie wszystko wyszło tak, jak bym chciała, ponieważ wkradł się stres, występując przed taką publiką. Mimo to jestem zadowolona, to był udany występ, choć ja zawsze widzę coś, co można by było nieco poprawić, i zapewne pojawiły się drobne niedociągnięcia, jednak wyszło naprawdę dobrze.
Padło na drużynę Tomsona & Barona…
Bardzo się ucieszyłam, gdy drużyna chłopaków się odwróciła, bo uważam, że są to bardzo dobre osoby, a co najważniejsze będę mogła z nimi pracować. Zapewne gdyby więcej foteli się odwróciło, to miałabym problem, kogo wybrać, jednak podobała mi się drużyna chłopaków i chyba w głębi serca zawsze marzyłam, by dołączyć do ich drużyny. Cóż ułatwili mi to zadanie, bo tylko oni się odwrócili, więc chyba było mi to pisane… (śmiech)
Czy występ w programie, który mogliśmy zobaczyć 22 lutego, to największe wydarzenie w twoim 14-letnim życiu?
Zdecydowanie tak, to duże osiągnięcie, tym bardziej że tyle osób z całej Polski zgłasza się do tego programu. To spore osiągnięcie w mojej karierze, być wyróżnionym i wystąpić na scenie Voica, to najważniejszy moment w śpiewaniu. Mój pierwszy ważny występ był w gliwickim teatrze, gdzie na scenie zaprezentowałam piosenkę „Dziewczyna z 4G”, gdzie dostałam wyróżnienie, a później próbowałam także swoich sił w programie „Szansa na sukces”.
Kiedy ponownie zobaczymy Laurę na szklanych ekranach?
Będzie mnie można zobaczyć w bitwach drużyny Thomsona i Barona, prawdopodobnie już w kwietniu. Przez cały marzec będą odcinki z przesłuchań w ciemno, a w kwietniu rozpoczynają się bitwy.
Zapewne wiele się już zadziało wcześniej, to mimo wszystko pozostaje nam trzymać kciuki..
Niestety nie mogę nic zdradzić, taka magia telewizji, ale trzymajcie za mnie kciuki!
c.
Komentarze (0) Skomentuj