Miejski Zarząd Usług Komunalnych zarządza wieloma obiektami i terenami zielonymi, z których korzystają mieszkańcy. Niedawno wieloletniego dyrektora Tadeusza Mazura zastąpiła nowa pani dyrektor – Justyna Małek. Już sam tytuł artykułu jest zapowiedzią kierunku, w którym chce podążać. Jakie zmiany czekają ulubione miejsca gliwiczan?
Obejmując stanowisko dyrektora, zapewne miała Pani gotowe plany. Jakie zmiany czekają w najbliższym czasie obiekty zarządzane przez MZUK?
Zacznę od planów dalekosiężnych, które obejmują przede wszystkim powrót do korzeni, czyli do tego, z czego MZUK zawsze był znany i z czym był kojarzony - chcemy położyć większy nacisk na zieleń. To jest temat, którym bardzo interesują się mieszkańcy. Gliwiczanie oczekują od nas, że tych miejsc zielonych pojawi się więcej, a my chcemy tym oczekiwaniom wyjść naprzeciw i szukać miejsc, gdzie mogłyby powstać.
Zatem – idziemy w zieleń. Zajmujemy się też tym wszystkim, co MZUK robił do tej pory. Dużym wsparciem dla nas jest Budżet Obywatelski i Gliwicka Inicjatywa Lokalna. Są to narzędzia, które pozwalają nam, przy mniejszych nakładach finansowych własnych, zrobić więcej rzeczy dla mieszkańców. Jest to dla nas tym cenniejsze, że realizujemy wtedy ich pomysły.
Pozostałe jednostki, takie jak baseny, cmentarz, schronisko, izba wytrzeźwień, Palmiarnia będą funkcjonowały w podobny sposób, jak do tej pory. Jeśli zajdą jakieś zmiany, to jedynie techniczne, związane z obiegiem dokumentów i polepszeniem obsługi klienta.
Jednym z najbardziej atrakcyjnych miejsc będących w zarządzie MZUK jest Ośrodek Wypoczynkowy Czechowice. Czy tam zajdą jakieś zmiany?
To jest miejsce, które ma bardzo duży potencjał i które jest bardzo lubiane przez gliwiczan. W tę stronę również zwrócimy się z naszymi działaniami, jednak ten sezon przebiegać będzie jeszcze według starych zasad. W przyszłości chcielibyśmy jednak ten ośrodek uatrakcyjnić. Niedawno została podpisana umowa, w ramach której powstaną na terenie obiektu sauny. Mamy też nowego najemcę restauracji. Będziemy szli w kierunku rozwoju tego ośrodka, natomiast nie będziemy zmieniać jego charakteru. On jest naturalistyczny, dlatego nie będziemy tam robić żadnych betonowych alejek czy budować ogromnych placów zabaw. Chcemy pozostawić ludziom możliwość zwyczajnego rozścielenia koca na trawie i zjedzenia śniadania w takim kontakcie z naturą.
Czy jest szansa na to, że na Czechowice znowu zawitają konie?
Nie wiem. To jest temat do rozmów.
Kiedyś na Czechowicach działał bardzo popularny WakePark. Jest też park linowy, lubiany przez dzieci i dorosłych. Czy można liczyć na to, że pojawią się podobne atrakcje sprzyjające aktywności?
Nie mówimy nie. Chcemy to miejsce uatrakcyjnić dla mieszkańców, jednak ważne jest dla nas, aby nie robić tego na siłę. Zależy nam na tym, żeby było to miejsce przeznaczone na wypoczynek. Nie chcielibyśmy, żeby zrobiło się z tego wesołe miasteczko…
Warto dodać, że niedługo osiedle Kopernik zyska lepsze skomunikowanie z OW Czechowice - będzie budowana ścieżka rowerowa. Mamy nadzieję, że zachęci ona mieszkańców do przyjazdu na teren ośrodka. Pewne szanse pojawiają się też w związku z tym, że w sąsiedztwie otwarta zostanie Akademia Sportowa Piasta.
A kampery, których popularność rośnie. Czy znajdzie się dla nich miejsce na terenie ośrodka?
Teoretycznie – jest. Znajduje się tam bowiem pole namiotowe. Musielibyśmy jednak przygotować je bardziej pod względem technicznym – doprowadzić prąd i wodę, wybudować miejsce zrzutu nieczystości i wyznaczyć parcele dla kamperów. Na pewno jest to jakaś myśl na przyszłość.
Czy na Czechowicach zmienią się ceny?
Nowy cennik ogłoszony został 1 kwietnia i będzie on obowiązywał przez cały sezon. Zapraszamy gliwiczan do odpoczywania na terenie OW Czechowice. Zgodnie z uchwałą Rady Miasta, tegoroczny sezon rozpoczął się 10 marca i potrwa do 3 września.
Pani dyrektor, pracowała Pani zarówno w MZUK jak i w ZDM, więc skierowanie tego pytania do Pani jest jak najbardziej zasadne - za część zieleni w Gliwicach odpowiada ZDM, a za część – MZUK. Czy taki podział jest dobry i czy nie rozmywa odpowiedzialności za gliwickie tereny zielone?
Ten podział jest dobry. Kiedyś pielęgnacja wszystkich terenów zielonych, łącznie z pasami przy drogach, należała do MZUK. Obecnie zasada jest taka, że MZUK zajmuje się ogólnodostępnymi terenami zielonymi, czyli skwerami, parkami czy lasem komunalnym. Natomiast w pasach przydrogowych zieleń rządzi się zupełnie innymi prawami. Tam pierwszeństwo ma infrastruktura drogowa i zachowanie bezpieczeństwa, a zieleń stanowi jedynie dodatek. Natomiast zieleń, którą zajmuje się MZUK przeznaczona jest bezpośrednio dla mieszkańców i tu zieleń ma pierwszeństwo. Nie obowiązuje Ustawa o drogach i nie ma konieczności podporządkowania zieleni zasadom bezpieczeństwa.
Na większości terenów w pasach przydrogowych nie można sobie pozwolić na niekoszenie, szczególnie w rejonie skrzyżowań, to bowiem stwarza zagrożenie. W MZUK możemy nie kosić i ograniczamy koszenie, np. w parkach.
MZUK bardzo często jest na widelcu w momencie, kiedy pada jakieś drzewo. Czy nie ma możliwości, aby wycinkę drzew, zwłaszcza starodrzewia, konsultować z mieszkańcami?
Odpowiem krótko: nie. To jest moja, personalna odpowiedzialność za bezpieczeństwo mieszkańców. Natomiast o wszelkich działaniach będziemy informować na naszej stronie oraz przez właściwe Rady Dzielnic.
Zarówno w MZUK jak i w ZDM cały czas staramy się uświadomić mieszkańców, że niestety, drzewa w mieście mają znacznie trudniejsze warunki do życia niż w lasach czy na obszarach wiejskich, gdzie mają możliwość prawidłowego rozwoju. W Gliwicach w dużej mierze mamy do czynienia ze starodrzewiem. Musimy się liczyć z tym, że te wycinki były i na przestrzeni kilku lat na pewno będą. Chciałabym jednak zaznaczyć, że zasady dotyczące wycinek posiadają wiele obostrzeń. Żeby wyciąć drzewo, musimy złożyć wniosek. Ten wniosek jest rozpatrywany przez organ wydający decyzję, w Urzędzie Marszałkowskim. Tam też są osoby, które się na tym znają.
Mamy też tereny, które zostały wpisane do rejestru zabytków, i wtedy ewentualne decyzje o wycince podejmowane są przez konserwatora zabytków.
Niestety, w Gliwicach jest tak, że wszyscy widzą, że drzewa się wycina, ale nie widzą, że się je sadzi.
Widzą, że się je sadzi, ale zauważają też, że są to małe drzewa i dużo czasu upłynie, zanim przejmą rolę tych, które zostały wycięte.
Sadzenie takiej wielkości drzew też ma swoje uzasadnienie. Drzewa, które są sadzone w Gliwicach najczęściej w obwodzie mają 14-16 cm. Takie drzewa najszybciej adoptują się do nowego miejsca, najszybciej puszczą korzenie i najszybciej zaczną rosnąć. Sadzimy gatunki rodzime i takie, które są odporne na warunki miejskie, czyli zanieczyszczenia, susze, czy silne wiatry – a w przypadku sąsiedztwa dróg – również na zasolenie.
Jeśli wybralibyśmy większe drzewa, po pierwsze – posadzilibyśmy ich mniej, bo są ok. dwa razy droższe, a po drugie - takie drzewo będzie stało w miejscu przez 2-3 lata i nie zwiększy swojej objętości. Natomiast drzewo, które jest mniejsze, w tym samym czasie będzie widać, że urosło. Próbujemy mieszkańców edukować, że tak – wycinamy, ale też sadzimy. Zdaję sobie sprawę z tego, że w tym momencie tego cienia będzie mniej, ale dajmy tym drzewom 5-6 lat i zupełnie inaczej będzie to wyglądało.
Do zieleni jeszcze wrócę pośrednio w ostatnim pytaniu. Teraz chciałabym się dowiedzieć, jak wygląda sprawa remontu targowiska na Lipowej.
Jesteśmy na etapie aktualizacji dokumentacji projektowej, ponieważ doszła nam jeszcze jedna działka. To zadanie zostanie ukończone prawdopodobnie jeszcze w pierwszym półroczu. Po aktualizacji dokumentacji ogłosimy przetarg na remont targowiska. Na pewno nie skończy się on w tym roku, ponieważ jest to bardzo duże zadanie. Chciałabym też uspokoić sprzedawców - na czas remontu zostanie wybrane miejsce, w którym będą mogli prowadzić swoją działalność.
Na koniec zostawiłam pytanie nieco… zaczepne. Pani dyrektor, jak się Pani podoba plac Piastów i plac przed dworcem?
(śmiech). Tego się spodziewałam, ale powiem tak – będzie ładnie. Mówię to z czystym sumieniem, bowiem znam ten projekt i wiem jak to miejsce będzie finalnie wyglądać. Teraz jeszcze efektu nie widać, ale trzeba dać szansę budowlańcom skończyć i dać szansę zieleni, żeby ruszyła. Drzew będzie sporo, szczególnie na placu przed dworcem. Tam jest masa roślin – bylin, krzewów, a także rośliny cebulowe, które już w tym momencie widać. Oprócz tego będą drzewa, platany, które mają sporą masę, jednak potrzebują trochę czasu. Sadzone są tam drzewa szersze – 20-25 cm w obwodzie, więc będzie je bardziej widać, natomiast będą musiały mieć nieco więcej czasu, żeby się przystosować i zebrać.
Myślę, że taki pełny obraz zieleni będzie widoczny już w przyszłym roku.
Rozmawiała: Adriana Urgacz-Kuźniak
Komentarze (0) Skomentuj