Ślązak, profesor fizyki atomowej, humanista. Biegle mówi po angielsku i niemiecku. Urodził się 72 lata temu w Toszku, który jest jego miejscem na ziemi. Tu mieszka i odpoczywa. W Toszku zbudował dom, posadził drzewo, spłodził syna.
Dorastał w niebogatej rodzinie krawca i pomocy dentystycznej. Rodzice widzieli jego pracowitość i złamali śląski stereotyp, w myśl którego szybkie zdobycie fachu jest lepsze od długiej nauki. Posłali syna do liceum w Strzelcach Opolskich. Po maturze zdecydował się na studia. Bez mała 50 lat związany był z Wyższą Szkołą Pedagogiczną w Opolu (od 1994 r. przekształconą w Uniwersytet Opolski), gdzie ukończył fizykę. Doktoryzował się na Uniwersytecie Wrocławskim, habilitował na Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. Na opolskiej uczelni pełnił funkcję prorektora ds. nauki i współpracy z zagranicą, a przez jedną kadencję był jej rektorem. Kilkukrotny stypendysta zagraniczny.
Oprócz fizyki, która jest jego miłością od lat, interesuje się naukami humanistycznymi, szczególnie historią. Protestuje jednak, jeśli ktoś nazywa go jej pasjonatem. - Nie jestem nim, bo obraziłbym tych, którzy poświęcają się historii bez reszty – podkreśla skromnie. – Mieszkam w Toszku od urodzenia i ten fakt sprawia, że interesuje mnie przeszłość mojej małej ojczyzny. Mam też przekonanie, że ludziom, z którymi od urodzenia tutaj obcuję i którym wiele zawdzięczam, jestem coś winien. Przez lata byłem zagoniony pracą zawodową, ale od dwóch jestem na emeryturze i mam twięcej czasu na inne zainteresowania.
Profesor Musielok jest autorem jedynego w języku polskim całościowego opracowania życiorysu doktora Ludwiga Guttmanna, słynnego, urodzonego na przełomie XIX i XX w. w Toszku, neurochirurga, uznawanego za twórcę igrzysk paraolimpijskich.
- „Odkurzyłem” Guttmanna trochę przez przypadek - opowiada. – Zaczęło się od strony naszej parafii. Wzbogaciłem ją o historię dotyczącą ks. Johanessa Chrząszcza, duchownego i badacza historii Śląska. Potem zwróciła się do mnie toszecka mniejszość niemiecka, by jakoś uhonorować też Guttmanna. Powiedzieli: znasz języki, poszperaj w źródłach i coś napisz o tym słynnym mieszkańcu. Przygotowałem referat, który wygłosiłem na zakończenie… rajdu rowerowego, poświęconego pamięci twórcy igrzysk paraolimpijskich. W ten oto sposób stałem się specem od Guttmanna. (śmiech)
Władze Toszka poszły krok dalej i w ubiegłym roku postanowiły zorganizować międzynarodową konferencję „Między rehabilitacją a sportem”, poświęconą dorobkowi Ludwiga Guttmanna.
Zamiarem włodarzy było przede wszystkim przybliżenie praktycznych zastosowań pomysłów dr. Guttmanna. Postanowiono też zorganizować okolicznościową wystawę. Brakowało jednak eksponatów. Do Anglii, gdzie w latach 40. ubiegłego wieku Guttmann prowadził specjalistyczny ośrodek, pojechała delegacja z Toszka, w skład której wszedł również prof. Musielok.
- Pobyt w szpitalu w Stoke Mandeville był dla mnie wyjątkowym przeżyciem – wspomina. - Przede wszystkim zaskoczyła duża przychylność, zarówno kierownictwa, jak i personelu. Porobiliśmy zdjęcia, udostępniono nam również ciekawe materiały, które wykorzystaliśmy podczas konferencji i wystawy. Cieszę się, że mogę promować mój Toszek – kończy z uśmiechem Musielok.
(san)
Komentarze (0) Skomentuj