Jeśli ktoś myślał, że spotkanie 24. kolejki Fogo Futsal Ekstraklasy będzie dla faworyzowanego Piasta ligowym „spacerkiem” srogo się zawiódł. We-Met FC Gmina Sierakowice postawił się liderowi i ten do końca drżał o wynik, ostatecznie zwyciężając zaledwie 4:3 (1:1).
Zaczęło się sensacyjnie, bo już na początku drugiej minuty goście za sprawą byłego gracza Piasta Kamila Rolla prowadzili 1:0. Gospodarze próbowali zdobyć gola, ale byli nieskuteczni. Dobrze bronił też golkiper gości, dwa razy w sukurs przyszła mu poprzeczka. Piast doprowadził w końcu do wyrównania, piłkę do siatki po podaniu Edgara Vareli skierował Bruno Graca. Ten ostatni w 18. min uratował swój zespół przed utratą drugiego gola wybijając piłkę z linii bramkowej!
To co się nie udało przyjezdnym w końcówce pierwszej odsłony zrobili na początku drugiej. W 26. min stratę Rodrigo Dasaieva wykorzystał Brayan Mera i lobem pokonał Michała Widucha. Na szczęście na 2:2 w zamieszaniu podbramkowym doprowadził w 31. min Vinicius Lazzaretti, a dwie minuty później potężną bombą Dill dał Piastowi prowadzenie. Nie minęła minuta, a niebiesko-czerwoni prowadzili już 4:2. Strzelcem gola był Jani Korpela, dobijając z bliska strzał Lazarettiego i wykorzystując tym samym grę w przewadze po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce, jakie zobaczył Mera. Rywale z Kaszub nie zamierzali składać broni i zaczęli grę z lotnym bramkarzem. Opłaciło się, bo w 38 min za sprawą Macieja Jankowskiego zdobyli gola kontaktowego. Na kolejnego zabrakło im już czasu.
Teraz w rozgrywkach nastąpi przerwa na reprezentację, a Piast kolejny mecz również zagra u siebie. W niedzielę, 16 marca o godz. 18.00 podejmować będzie w Hali Jasna 31 FC Toruń.
Piast: Michał Widuch, Kyryło Tsypun – Vinicius Lazzaretti, Miguel Pegacha, Edgar Varela, Bruno Graca, Breno Bertoline, Rodrigo Dasaiev, Dill, Jani Korpela, Tiago Cruz, Vinicius Teixeira.
Komentarze (0) Skomentuj