W idealnym systemie każde dziecko pozbawione opieki rodzicielskiej trafiałoby do rodziny zastępczej – bezpiecznej, stabilnej, przygotowanej na przyjęcie młodego człowieka w kryzysie.
W rzeczywistości jednak nie każde dziecko może natychmiast zostać umieszczone w takiej rodzinie. Co więcej nie każda rodzina jest gotowa udźwignąć odpowiedzialność za dziecko z doświadczeniem traumy, zaburzeń emocjonalnych czy niepełnosprawności. Dlatego – mimo słusznych dążeń do deinstytucjonalizacji pieczy zastępczej – domy dziecka wciąż są potrzebne. W Gliwicach mają powstać dwa budynki dla istniejącego i nowego domu dziecka.
Dom dla „dzieci z chmur”
„Dzieci z chmur” - tak już w tytule adoptowane maluchy nazwały autorki książki Justyna Bigos i Beata Mozer. To bardzo poetyckie określenie, mówiące o spełnionej nadziei adopcyjnych rodziców. W rzeczywistości o takich dzieciach wciąż myśli się jako o dzieciach z domu dziecka. Tak właśnie postrzegana była 7-letnia Laura, która w Gliwicach znalazła swój nowy dom i nowych rodziców. Gdy od obcych dzieci słyszała, powtarzane zapewne za rodzicami: „To Ty jesteś tą dziewczynką z domu dziecka”, jej oczy robiły się wielkie, jak spodki. Bo Laura nie wiedziała, co to dom dziecka. Gdy miała 1,5 roku trafiła do zawodowej rodziny zastępczej. Swoich nowych opiekunów nazywała ciocią i wujkiem. Już na zawsze pozostali bliskimi jej osobami.
Dziś zdecydowana większość dzieci, które z różnych powodów muszą opuścić swój rodzinny dom, trafia do rodzin zastępczych. Tam przebywa do czasu poprawy sytuacji w środowisku biologicznych rodziców, albo do uregulowania sytuacji prawnej i adopcji, lub też… do uzyskania pełnoletności. Zdarza się jednak, że dla takiego dziecka nie można znaleźć rodziny. Wtedy jego dobrostan musi być zapewniony w placówce.
Między potrzebą a kontrowersją
Jak podkreśla Mariola Zalewska, pełnomocnik prezydenta Gliwic ds. wspierania rodziny i pieczy zastępczej, decyzje o tworzeniu nowych placówek opiekuńczo-wychowawczych zawsze wzbudzają emocje. Z jednej strony obowiązujący model ustawowy wyraźnie promuje pieczę rodzinną jako formę nadrzędną. Z drugiej – rzeczywistość pokazuje, że system opieki instytucjonalnej nadal jest potrzebny. W Gliwicach obecnie około 50 dzieci przebywa w trzech działających placówkach.
Jeden z funkcjonujących dziś Domów Dziecka znajduje się w kamienicy przy ul. Dworcowej. To właśnie on ma zostać docelowo przeniesiony do nowego budynku, który zostanie zbudowany w sąsiedztwie osiedla Sztabu Powstańczego. Obok niego powstanie druga, bliźniacza placówka. Obie zostaną zaprojektowane jako przestrzenie kameralne, oddzielne i neutralne wizualnie – tak, by dzieci mogły funkcjonować bez stygmatyzacji. Między budynkami zaplanowano zaplecze techniczne i organizacyjne – centrum administracyjne, miejsce spotkań z rodzinami biologicznymi, pomieszczenia dla wychowawców i pracowników obsługi.
Inwestycja w dzieci, nie w instytucje
Nowe placówki mają wypełnić lukę, której nie są w stanie zapełnić ani rodziny zastępcze, ani programy wspierające rodzinę biologiczną. – Musimy mieć miejsca dla dzieci, które wymagają szczególnego wsparcia – mówi Zalewska. – Zwłaszcza, że coraz częściej trafiają do nas nastolatki z poważnymi problemami wychowawczymi lub wymagające specjalistycznego leczenia. Znalezienie dla nich odpowiedniej rodziny zastępczej bywa trudne.
Taka potrzeba uwidacznia się również podczas nagłych decyzji sądów o odebraniu opieki – czasem w odniesieniu do kilkorga rodzeństwa jednocześnie. W takiej sytuacji miasto musi dysponować gotowymi miejscami, najlepiej w możliwie bezpiecznym i stabilnym środowisku. Placówki tego typu są formą ostateczną, ale konieczną.
Nowe budynki mają powstać do 2028 roku. Aktualnie trwa postępowanie prowadzące do wyboru projektanta. Miasto zakłada, że inwestycja pozwoli lepiej zorganizować opiekę nad dziećmi, a jednocześnie wesprze wychowawców i pracowników.
Rodzina pozostaje priorytetem
Gliwice od lat inwestują w rozwój rodzinnej pieczy zastępczej. W mieście funkcjonuje obecnie dziewięć rodzinnych domów dziecka, osiemnaście rodzin zastępczych zawodowych, a w systemie pieczy rodzinnej przebywa ponad 220 dzieci. Miasto stale poszukuje nowych kandydatów – zarówno do pełnienia funkcji rodzin zawodowych, jak i specjalistycznych. Szczególne zapotrzebowanie dotyczy rodzin, które byłyby gotowe przyjąć dzieci z niepełnosprawnością, spektrum autyzmu, zaburzeniami emocjonalnymi czy rodzeństwa w większej grupie.
Wspieranie rodzinnej pieczy zastępczej to nie tylko rekrutacja rodzin gotowych podjąć takie wyzwanie. Miasto oferuje liczne świadczenia fakultatywne: mieszkania komunalne na czas pełnienia funkcji rodziny zastępczej, dopłaty do wypoczynku, wyposażenia, czynszu czy kosztów codziennego życia. Rodziny mają zapewniony dostęp do opieki koordynatora, psychologa, pedagoga, a także – w razie potrzeby – konsultacji psychiatrycznych.
– Nie chodzi o to, by jedynie znaleźć nowych opiekunów – wyjaśnia Mariola Zalewska. – Musimy też dbać o te rodziny, które już funkcjonują w systemie. Tylko wtedy będą mogły efektywnie pomagać dzieciom.
Warto dodać, że pod koniec maja rzeczniczka praw dziecka Monika Horna-Cieślak objęła patronatem i była prelegentem pierwszego gliwickiego forum rodzicielstwa zastępczego. Doceniła działania miasta Gliwice w zakresie budowania sieci wsparcia dla rodzin zastępczych.
Potrzeba równowagi
System pieczy zastępczej w Gliwicach jest rozbudowany i elastyczny – ale nie zamknięty. Wciąż potrzeba nowych rodzin, szczególnie dla dzieci ze specjalnymi potrzebami. Poszukiwane są również osoby, które mogłyby tworzyć tzw. pogotowie rodzinne – gotowe przyjąć dziecko natychmiast, na czas znalezienia docelowej rodziny zastępczej.
– Największym wyzwaniem jest zapewnienie miejsc „na zapas” – przyznaje Mariola Zalewska. – Bo kiedy zapada decyzja sądu, nie mamy kilku dni na organizację. Musimy działać od razu.
Gliwice stawiają na rozwój pieczy rodzinnej. Nie można jednak udawać, że piecza instytucjonalna zniknie z dnia na dzień. Nowy dom dziecka ma być odpowiedzią na realną potrzebę. Dobro dzieci – wszystkich dzieci – jest przecież najważniejsze!
Adriana Urgacz-Kuźniak
Komentarze (0) Skomentuj