O hortiterapii Adriana Urgacz-Kuźniak rozmawia z Tomaszem Magierą, hortiterapeutą i właścicielem Ogrodnictwa Florabit

Urzekła mnie historia o losowanych nasionach, wręczanych rodzicom uczestniczącym w konferencji pedagogicznej organizowanej przez Filomatę. Gest ten nawiązywał do słów Wojciecha Eichelbergera: Rodzice są jak ogrodnicy, którzy kupują nasiona. Tyle, że w przypadku dzieci nie ma takich torebeczek, gdzie widać, co z każdego nasionka wyrośnie i instrukcji, jak się o to nasionko troszczyć. Wszystko jest wymieszane, wsadza się rękę do worka i bierze co popadnie. Gdy rodzice zaczynają hodować swoje nasionko, to mogą mieć marzenie, by wyrósł z niego dąb. Ale może się okazać, że zasadzili bratek. I wtedy rodzic, który się uprze przy dębie, będzie próbował z bratka zrobić dąb. A w rezultacie nie będzie ani dębu, ani bratka. Wyhoduje jakąś hybrydę, coś bardzo nieszczęśliwego. I skrzywdzi to nasienie. Mądry rodzic w takiej sytuacji dowie się, jak hodować bratki i zrobi wszystko, aby jego bratek był jak najbardziej udany.

Zgodnie z pomysłem Tomasza Magiery, hortiterapeuty i właściciela Ogrodnictwa Florabit, rodzice otrzymywali nasiona przypadkowej roślinę, nie znając jej gatunku i potrzeb. Ich zadaniem była obserwacja tego, co wyrośnie z nasionka i dostosowanie swojej dbałości o roślinę do jej specyficznych potrzeb. Alegoria z rodzicielstwem jest w tym przypadku aż nadto oczywista. A to dopiero początek opowieści Tomasza Magiery o hortiterapii – dobroczynnym wpływie ogrodu na organizm ludzki.

Z właścicielem Florabitu spotykam się w pomieszczeniu warsztatowym – oranżerii gęsto porosłej egzotyczną rośliną. Mój gospodarz zrywa jeden z olbrzymich liści i wręcza mi, pokazując, jakim cudownym narzędziem terapeutycznym może być taki zwykły element rośliny. Z jednej strony gładki, z drugiej przyjemnie aksamitny. Ma wyraźnie zarysowane żyłki i ząbkowane brzegi. Znakomicie stymuluje nasze neuroprzekaźniki.

Czym właściwie jest hortiterapia?

Hortiterapia, czyli terapia ogrodem, to praktyka, która może wydawać się czymś nowym, ale jej korzenie sięgają daleko wstecz. To metoda, która łączy pielęgnację roślin z uzyskaniem własnego dobrostanu, przynosząc korzyści zarówno emocjonalne, jak i fizyczne. Odkrywanie tej formy terapii może otworzyć drzwi do zrozumienia, jak kontakt z naturą i ogrodnictwem może wpływać na nasze samopoczucie.

Niedawno w jednym z programów telewizyjnych poświęconych „ucieczce” na wieś, można było usłyszeć takie zdanie gospodarza, który gościł dziennikarzy: „Do szczęścia człowiekowi potrzebny jest tylko ogród i książka”. Coś w tym jest. Natura ma wspaniale uporządkowany cykl, podobny do tego, w jakim my żyjemy. Poza tym wzbudza pełen katalog emocji – od radości z tego, co się z niej rodzi, po konieczność pogodzenia się ze stratą. Tę odczuwają na przykład wszyscy ogrodnicy, których uprawy zmarzły podczas tegorocznych wiosennych przymrozków.

Warsztaty dla każdego

Tomasz Magiera organizuje warsztaty dla każdej grupy, niezależnie od wieku, doświadczeń czy możliwości.
- Dostosowuję podejście w zależności od tego, z kim pracuję i jakie zasoby ma grupa. Inaczej pracuję z dziećmi ze szkoły podstawowej lub przedszkola, inaczej z uczniami z technikum, a jeszcze inaczej z dorosłymi. Wsłuchanie się w potrzeby grupy lub indywidualne potrzeby uczestników i odpowiednie ułożenie akcentów optymalizuje efekty – wyjaśnia hortiterapeuta.
W czerwcu uczestniczył w rejsie Żagla Nadziei, w którym brali udział niepełnosprawni żeglarze. Chwilę wytchnienia od skupienia niezbędnego przy żeglowaniu po morzu, dały im warsztaty na plaży, prowadzone przez Tomasza Magierę. Zadaniem uczestników było wykonanie broszek z tego, co znajdą na plaży. Pozwoliło im to na rozluźnienie, zredukowało stres i… stanowiło znakomitą zabawę.

Pudełko hortiterapeutyczne – Horti Box

Jednym z najnowszych pomysłów Tomasza Magiery jest pudełko hortiterapeutyczne. Zawiera ono ziemię, doniczki torfowe, które ulegają rozkładowi i nasiona warzyw oraz kwiatów, zróżnicowane pod względem koloru, wielkości, kształtu, a nawet… smaku. W pudełku znajdują się także zadania, które można wykonać wykorzystując jego zawartość
- To pudełko, w którym znajduje się zestaw ćwiczeń wspierających układ nerwowy, opartych na urealnieniu, odprężonej uwadze i wizualizacji. Do ćwiczeń wykorzystujemy nasiona różnych roślin oraz to, czego one potrzebują do swojego wzrostu i rozwoju Praktykując chociaż jedno z proponowanych ćwiczeń hortiterapetycznych każdego dnia przez kilkanaście minut można sprawić, że codzienność nabierze innej jakości.

Horti Box skierowany jest do wszystkich osób przebodźcowanych, znerwicowanych, zalęknionych i żyjących w chronicznym stresie.
- Może to być zabawa dla kogoś, kto dopiero zaczyna przygodę z ogrodnictwem – sadzi rośliny i stopniowo odkrywa korzyści z tego płynące. Pewne rzeczy przychodzą mimo woli, co prowadzi do momentów zaskoczenia i radości, gdy nagle coś, co wydawało się trudne, staje się osiągalne – mówi Tomasz Magiera.

Przewiduje się, że w 2030 roku depresja będzie najczęściej występującą chorobą na planecie, a w 2050 dodatkowo dojdzie do tego samotność. Warto już teraz pomyśleć o naturalnym sposobie ograniczenia stresu, skupienia się na tym co tu i teraz, na kontakcie z naturą i jej dobroczynnym oddziaływaniem.

Więcej o hortiterapii dowiecie się w sklepie Ogrodnictwo Florabit, przy ul. Andersa 15. Tam też można umówić się na warsztaty hortiterapeutyczne lub zakupić Horti Box.
Polecamy!

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj