To najsłynniejsza w okresie filmu niemego, uznawana za pierwszą w historii kina, ekranizacja powieści Henryka Sienkiewicza z udziałem Ryszarda Ordyńskiego jako współpracownika reżysera.
Książka Quo Vadis (1895) została entuzjastycznie przyjęta przez
czytelników i krytyków nie tylko w Polsce, ale i w Europie, a także w
Stanach Zjednoczonych. Przetłumaczono ją na 48 języków, a ukazała się w
ponad 80-ciu krajach. Największym wyróżnieniem dla powieści była
literacka Nagroda Nobla, którą Henryk Sienkiewicz otrzymał w 1905 roku. Dlatego
nic dziwnego, że szybko zainteresował się nią film, który w pierwszej
dekadzie XX wieku usilnie poszukiwał inspiracji literackich i
teatralnych, by zyskać nobilitację w oczach inteligencji.
W 1912 roku, powstała pierwsza pełnometrażowa ekranizacja Quo Vadis. Wyreżyserowany przez włoskiego filmowca Enrico Guazzoniego obraz zwracał uwagę przede wszystkim rozmachem inscenizacyjnym i ogromną, jak na tamten czas, liczbą statystów (5 tys.). Publiczność przyjęła film z zachwytem (słynny francuski rzeźbiarz Auguste Rodin określił go nawet jako arcydzieło), trafiał bowiem w gusta przeciętnego widza przepychem dekoracji i kostiumów oraz rozmachem kluczowych dla filmu scen: orgii w pałacu Nerona, męczeństwa chrześcijan na arenie cyrkowej i pożaru Rzymu.Film do dziś jest uważany za jedną z najlepszych ekranizacji Quo Vadis, a powstało ich wiele, także w Hollywood. Dla nas ciekawy jest także dlatego, że mógł go widzieć Sienkiewicz.
Kiedy film "Quo Vadis?" wszedł na ekrany, w Gliwicach funkcjonowały 3 kina: Metropol, Welt oraz Grand. Wszystkie mieściły się niedaleko siebie, przy dzisiejszej ul. Zwycięstwa (wtedy Wilhelmstraße) i mogły pomieścić maksymalnie po 150 osób. Spodziewając się sukcesu oraz ze względów prestiżowych film postanowiono zaprezentować w znacznie większej i eleganckiej sali Stadt-Theater przy Wilhelmstraße, czyli w dzisiejszych Ruinach Teatru Victoria przy Alei Przyjaźni. Ceny biletów także odpowiadały tym teatralnym: środkowa loża kosztowała 3 marki, a miejsca stojące na drugim balkonie – 40 fenigów. Podkład muzyczny wykonała orkiestra pod kierunkiem Viktora Lomnitzera, jednego z najlepszych ówczesnych kapelmistrzów na Górnym Śląsku, który był znany także ze śpiewu w gliwickiej synagodze. Wstęp na projekcje był dozwolony od lat 16.
Wróćmy do Gliwic z 2016 roku i projekcji w kinie Amok - gościem spotkania będzie prof. Ryszard Koziołek, wybitny literaturoznawca, przewodniczący Nagrody Literackiej NIKE, prorektor Uniwersytetu Śląskiego, znawca Sienkiewicza, autor książki "Ciała Sienkiewicza", za którą otrzymał Nagrodę Literacką Miasta Gdynia. Przed filmem odpowie na pytanie: "Co mówi nam dziś Sienkiewicz?"
W okresie kina niemego, gdy powstało "Quo vadis?", filmów tak naprawdę nigdy nie wyświetlano bez dźwięku. Zwykle towarzyszył im akompaniament muzyczny, podkładane odgłosy, a niekiedy nawet śpiew. Wszystko wykonywano „na żywo”, w trakcie seansu. Do największych produkcji angażowano nawet 20-sto osobowe orkiestry.
Dlatego także projekcji w Amoku będzie towarzyszył Piotr Schmidt Cinema Quartet (wibrafon, trąbka, organy, kontrabas)
Program imprezy:
11.11.2016 (piątek)
godz. 17.00 - wykład prof. Ryszarda Koziołka
w przerwie: sprzedaż książek autora, prowadzona przez Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego
godz. 18.00 – Quo Vadis? – pokaz filmu z muzyką na żywo
W 1912 roku, powstała pierwsza pełnometrażowa ekranizacja Quo Vadis. Wyreżyserowany przez włoskiego filmowca Enrico Guazzoniego obraz zwracał uwagę przede wszystkim rozmachem inscenizacyjnym i ogromną, jak na tamten czas, liczbą statystów (5 tys.). Publiczność przyjęła film z zachwytem (słynny francuski rzeźbiarz Auguste Rodin określił go nawet jako arcydzieło), trafiał bowiem w gusta przeciętnego widza przepychem dekoracji i kostiumów oraz rozmachem kluczowych dla filmu scen: orgii w pałacu Nerona, męczeństwa chrześcijan na arenie cyrkowej i pożaru Rzymu.Film do dziś jest uważany za jedną z najlepszych ekranizacji Quo Vadis, a powstało ich wiele, także w Hollywood. Dla nas ciekawy jest także dlatego, że mógł go widzieć Sienkiewicz.
Kiedy film "Quo Vadis?" wszedł na ekrany, w Gliwicach funkcjonowały 3 kina: Metropol, Welt oraz Grand. Wszystkie mieściły się niedaleko siebie, przy dzisiejszej ul. Zwycięstwa (wtedy Wilhelmstraße) i mogły pomieścić maksymalnie po 150 osób. Spodziewając się sukcesu oraz ze względów prestiżowych film postanowiono zaprezentować w znacznie większej i eleganckiej sali Stadt-Theater przy Wilhelmstraße, czyli w dzisiejszych Ruinach Teatru Victoria przy Alei Przyjaźni. Ceny biletów także odpowiadały tym teatralnym: środkowa loża kosztowała 3 marki, a miejsca stojące na drugim balkonie – 40 fenigów. Podkład muzyczny wykonała orkiestra pod kierunkiem Viktora Lomnitzera, jednego z najlepszych ówczesnych kapelmistrzów na Górnym Śląsku, który był znany także ze śpiewu w gliwickiej synagodze. Wstęp na projekcje był dozwolony od lat 16.
Wróćmy do Gliwic z 2016 roku i projekcji w kinie Amok - gościem spotkania będzie prof. Ryszard Koziołek, wybitny literaturoznawca, przewodniczący Nagrody Literackiej NIKE, prorektor Uniwersytetu Śląskiego, znawca Sienkiewicza, autor książki "Ciała Sienkiewicza", za którą otrzymał Nagrodę Literacką Miasta Gdynia. Przed filmem odpowie na pytanie: "Co mówi nam dziś Sienkiewicz?"
W okresie kina niemego, gdy powstało "Quo vadis?", filmów tak naprawdę nigdy nie wyświetlano bez dźwięku. Zwykle towarzyszył im akompaniament muzyczny, podkładane odgłosy, a niekiedy nawet śpiew. Wszystko wykonywano „na żywo”, w trakcie seansu. Do największych produkcji angażowano nawet 20-sto osobowe orkiestry.
Dlatego także projekcji w Amoku będzie towarzyszył Piotr Schmidt Cinema Quartet (wibrafon, trąbka, organy, kontrabas)
Program imprezy:
11.11.2016 (piątek)
godz. 17.00 - wykład prof. Ryszarda Koziołka
w przerwie: sprzedaż książek autora, prowadzona przez Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego
godz. 18.00 – Quo Vadis? – pokaz filmu z muzyką na żywo
Komentarze (0) Skomentuj