Uzdolniona młodzież z Państwowej Szkoły Muzycznej w Gliwicach otrzyma
jeszcze lepsze warunki do rozwijania swoich talentów. Po ponad 50 latach
obecności przy ul. Siemińskiego (dawna Wieczorka) placówka ma trafić do
budynku po Gimnazjum nr 1 przy ul. ks. Ziemowita. Propozycja miasta
rozwiązuje kłopoty lokalowe szkoły.
Obecna siedziba PSM to perełka. Informacje na stronie internetowej placówki mówią, że okazała, pochodząca z XIX wieku willa, należała do żydowskiej rodziny Schlesingerów, bogatych mieszczan, najprawdopodobniej kupców. Dwukondygnacyjną nieruchomość zajmowali właściciele oraz inni lokatorzy. Z przedwojennych planów wiadomo, że otaczał ją park, dalej zaś (dziś przy ulicy Młyńskiej) były korty tenisowe i ogród. W 1924 budynek został własnością gminy Gliwice i przeniesiono tu część biur urzędu miasta. Po wojnie przez kilka lat należał do Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, a od 1954 roku służy Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia im. Ludomira Różyckiego.
Neoklasycystyczny gmach w otoczeniu skweru Bottrop i placu Mickiewicza ma ciekawą historię oraz artystyczny klimat. Ale lokalizacja ma też ograniczenia. Dokucza przede wszystkim brak sali koncertowej z prawdziwego zdarzania.
- Obecna przewidziana jest na sto miejsc. Rozmiarem odpowiada sali kameralnej i nie mogą się w niej zaprezentować duże zespoły działające w szkole, np. orkiestra symfoniczna, młodzieżowa orkiestra dęta, chór. Bez dostępu do sali koncertowej edukacja muzyczna jest niepełna. Jednym z najważniejszych elementów kształcenia artystycznego jest możliwość występowania przed dużą publicznością i sprawdzenia się w innych warunkach akustycznych niż te znane z sali ćwiczeń – podkreśla Bogusław Pietrzak, dyrektor PSM.
O pomyśle wybudowania nowej, większej siedziby z miejscem na salę koncertową mówi się od lat. Pod uwagę brano m.in. rozbudowę w istniejącej lokalizacji, przeniesienie muzyków do budynku po Zespole Szkół Mechaniczno-Elektronicznych przy ul. Toszeckiej, wybudowanie placówki w Nowych Gliwicach. Żadna z propozycji nie odpowiadała PSM. Rozwiązanie przyniosła reforma edukacji. Dogodną dla wszystkich lokalizacją okazał się gmach po likwidowanym gimnazjum na ul. Ziemowita.
- Budynek w pełni spełnia nasze oczekiwania – mówi Pietrzak. - Według wstępnych ocen, muszą to jeszcze potwierdzić testy akustyczne, na koncerty idealnie nadaje się sala gimnastyczna. Jest wystarczająco duża, żeby pomieścić pełnowymiarową scenę oraz widownię na 300 miejsc. Zmiana byłaby kolosalna. Dość powiedzieć, że tyle samo miejsca, co przyszła estrada, zajmuje obecnie cała nasza sala koncertowa.
Inną zaletą jest możliwość stworzenia, w obecnej auli, sali kameralnej w przyzwoitym standardzie. Władze szkoły wśród atutów widzą również dogodne położenie komunikacyjne, bliskość centrum, przestronny dziedziniec, który może pełnić funkcję parkingu.
Propozycja miasta przychodzi na czas. Do starych niedogodności siedziby przy Siemińskiego doszły nowe – rosnące w ostatnich latach zainteresowanie kształceniem muzycznym sprawia, że w szkole brakuje miejsca. Zachętą do podejmowania nauki są sukcesy słuchaczy i absolwentów szkoły. Wychowankowie PSM zdobywają najwyższe laury na konkursach i przeglądach rangi międzynarodowej, ogólnopolskiej oraz regionalnej. W tym roku kolekcja nagród wzbogaciła się o siedem wyróżnień na przesłuchaniach Centrum Edukacji Artystycznej – nadzoru pedagogicznego szkół muzycznych.
- Wśród słuchaczy mamy 450 osób. Ta liczba mogłaby być znacznie większa. Z powodu niedostatku miejsca nie możemy jednak przyjąć wszystkich chętnych. Tracimy nawet osoby niewątpliwie uzdolnione, które przeszły kwalifikacje, ale zabrakło dla nich miejsc. Niestety, już w obecnej sytuacji część zajęć odbywa się na poddaszu lub w suterenie. Nieruchomość przy Ziemowita góruje i pod tym względem – dwa piętra i trzy segmenty oferują aż nadmiar powierzchni – mówi dyrektor Pietrzak.
Dostosowanie obiektu do nowej funkcji wymaga przebudowania wnętrz. Specyfika zajęć w klasach muzycznych, opartych na indywidualnej pracy z uczniami, wymusza podział pomieszczeń na mniejsze. Głębokiej adaptacji potrzebują również sala gimnastyczna oraz aula. Miłośnicy dawnej architektury mogą być jednak spokojni – każda zmiana konsultowana będzie z konserwatorem zabytków, a modernizacja obiektu ograniczy się do wnętrz. Konstrukcja i elewacja budynku są w dobrym stanie i pozostaną bez zmian.
Koszty przebudowy to na razie niewiadoma. Inwestycja znajduje się dopiero na etapie przygotowań. Trwa inwentaryzacja techniczna budynku, która będzie podstawą programu funkcjonalno-użytkowego oraz wstępem do dalszych prac projektowych. Realizację inwestycji zaplanowano w okresie 2019 – druga połowa 2020 r.
Na marginesie. PSM ma szczęście do niebanalnych budynków, z barwną przeszłością. Utrzymany z neorenesansowym stylu gmach z końca XIX wieku powstał jako siedziba szkoły wielowyznaniowej. W późniejszych latach działała tutaj również Szkoła Gospodarstwa Domowego oraz Dokształcająca Szkoła Handlowa. W latach 1905-1907 mieściło się jedyne muzeum szkolne na Górnym Śląsku. Zamknięte przed I wojną światową wznowiło działalność w 1925 i istniało aż do 1938, kiedy przeniesiono je do szkoły średniej przy ulicy Marcina Strzody. W czasie I wojny w szkole miało swoją kwaterę wojsko. Przejściowo w budynku mieścił się również urząd stanu cywilnego. Po II wojnie światowej obiekt oddano na potrzeby dwóch szkół podstawowych, z których w 1973 roku utworzono SP nr 4. W 1999 r. w jej miejsce utworzono Gimnazjum nr 1. Szkoła, w wyniku kolejnej reformy, ulega likwidacji. Jeżeli tym razem powiedzie się plan zmiany siedziby PSM, co stanie się ze zwolnionym budynkiem przy Siemińskiego? Tego w magistracie jeszcze nie wiedzą.
Adam Pikul
Neoklasycystyczny gmach w otoczeniu skweru Bottrop i placu Mickiewicza ma ciekawą historię oraz artystyczny klimat. Ale lokalizacja ma też ograniczenia. Dokucza przede wszystkim brak sali koncertowej z prawdziwego zdarzania.
- Obecna przewidziana jest na sto miejsc. Rozmiarem odpowiada sali kameralnej i nie mogą się w niej zaprezentować duże zespoły działające w szkole, np. orkiestra symfoniczna, młodzieżowa orkiestra dęta, chór. Bez dostępu do sali koncertowej edukacja muzyczna jest niepełna. Jednym z najważniejszych elementów kształcenia artystycznego jest możliwość występowania przed dużą publicznością i sprawdzenia się w innych warunkach akustycznych niż te znane z sali ćwiczeń – podkreśla Bogusław Pietrzak, dyrektor PSM.
O pomyśle wybudowania nowej, większej siedziby z miejscem na salę koncertową mówi się od lat. Pod uwagę brano m.in. rozbudowę w istniejącej lokalizacji, przeniesienie muzyków do budynku po Zespole Szkół Mechaniczno-Elektronicznych przy ul. Toszeckiej, wybudowanie placówki w Nowych Gliwicach. Żadna z propozycji nie odpowiadała PSM. Rozwiązanie przyniosła reforma edukacji. Dogodną dla wszystkich lokalizacją okazał się gmach po likwidowanym gimnazjum na ul. Ziemowita.
- Budynek w pełni spełnia nasze oczekiwania – mówi Pietrzak. - Według wstępnych ocen, muszą to jeszcze potwierdzić testy akustyczne, na koncerty idealnie nadaje się sala gimnastyczna. Jest wystarczająco duża, żeby pomieścić pełnowymiarową scenę oraz widownię na 300 miejsc. Zmiana byłaby kolosalna. Dość powiedzieć, że tyle samo miejsca, co przyszła estrada, zajmuje obecnie cała nasza sala koncertowa.
Inną zaletą jest możliwość stworzenia, w obecnej auli, sali kameralnej w przyzwoitym standardzie. Władze szkoły wśród atutów widzą również dogodne położenie komunikacyjne, bliskość centrum, przestronny dziedziniec, który może pełnić funkcję parkingu.
Propozycja miasta przychodzi na czas. Do starych niedogodności siedziby przy Siemińskiego doszły nowe – rosnące w ostatnich latach zainteresowanie kształceniem muzycznym sprawia, że w szkole brakuje miejsca. Zachętą do podejmowania nauki są sukcesy słuchaczy i absolwentów szkoły. Wychowankowie PSM zdobywają najwyższe laury na konkursach i przeglądach rangi międzynarodowej, ogólnopolskiej oraz regionalnej. W tym roku kolekcja nagród wzbogaciła się o siedem wyróżnień na przesłuchaniach Centrum Edukacji Artystycznej – nadzoru pedagogicznego szkół muzycznych.
- Wśród słuchaczy mamy 450 osób. Ta liczba mogłaby być znacznie większa. Z powodu niedostatku miejsca nie możemy jednak przyjąć wszystkich chętnych. Tracimy nawet osoby niewątpliwie uzdolnione, które przeszły kwalifikacje, ale zabrakło dla nich miejsc. Niestety, już w obecnej sytuacji część zajęć odbywa się na poddaszu lub w suterenie. Nieruchomość przy Ziemowita góruje i pod tym względem – dwa piętra i trzy segmenty oferują aż nadmiar powierzchni – mówi dyrektor Pietrzak.
Dostosowanie obiektu do nowej funkcji wymaga przebudowania wnętrz. Specyfika zajęć w klasach muzycznych, opartych na indywidualnej pracy z uczniami, wymusza podział pomieszczeń na mniejsze. Głębokiej adaptacji potrzebują również sala gimnastyczna oraz aula. Miłośnicy dawnej architektury mogą być jednak spokojni – każda zmiana konsultowana będzie z konserwatorem zabytków, a modernizacja obiektu ograniczy się do wnętrz. Konstrukcja i elewacja budynku są w dobrym stanie i pozostaną bez zmian.
Koszty przebudowy to na razie niewiadoma. Inwestycja znajduje się dopiero na etapie przygotowań. Trwa inwentaryzacja techniczna budynku, która będzie podstawą programu funkcjonalno-użytkowego oraz wstępem do dalszych prac projektowych. Realizację inwestycji zaplanowano w okresie 2019 – druga połowa 2020 r.
Na marginesie. PSM ma szczęście do niebanalnych budynków, z barwną przeszłością. Utrzymany z neorenesansowym stylu gmach z końca XIX wieku powstał jako siedziba szkoły wielowyznaniowej. W późniejszych latach działała tutaj również Szkoła Gospodarstwa Domowego oraz Dokształcająca Szkoła Handlowa. W latach 1905-1907 mieściło się jedyne muzeum szkolne na Górnym Śląsku. Zamknięte przed I wojną światową wznowiło działalność w 1925 i istniało aż do 1938, kiedy przeniesiono je do szkoły średniej przy ulicy Marcina Strzody. W czasie I wojny w szkole miało swoją kwaterę wojsko. Przejściowo w budynku mieścił się również urząd stanu cywilnego. Po II wojnie światowej obiekt oddano na potrzeby dwóch szkół podstawowych, z których w 1973 roku utworzono SP nr 4. W 1999 r. w jej miejsce utworzono Gimnazjum nr 1. Szkoła, w wyniku kolejnej reformy, ulega likwidacji. Jeżeli tym razem powiedzie się plan zmiany siedziby PSM, co stanie się ze zwolnionym budynkiem przy Siemińskiego? Tego w magistracie jeszcze nie wiedzą.
Adam Pikul
Komentarze (0) Skomentuj