Tę informację podajemy ku przestrodze: jeśli zostawicie auto na parkingu, wrócicie, a w kole nie będzie powietrza, nie korzystajcie z usług mężczyzny, który po chwili do was podejdzie...
Od pewnego czasu na parkingu przy urzędzie na ul. Jasnej w Gliwicach petenci, którzy przyjechali autami, odkrywali nagłą awarię – spadek ciśnienia w kole.
Sygnał o problemie dotarł do pracowników urzędu. Wtedy to jedna z urzędniczek (chce zachować anonimowość) postanowiła być czujna. Kiedy więc spostrzegła kręcącego się na parkingu mężczyznę z reklamówką, potem manipulującego przy kołach skody, powiadomiła ochronę. Szkodnika złapano i przekazano straży miejskiej.
Jak się okazało, był to gliwiczanin, który wpadł na pomysł „biznesu”. W reklamówce miał m.in. kluczyk do wykręcania zaworków wentyla, przy pomocy którego majstrował przy kołach. Potem, szczególnie kobietom, oferował pomoc przy usuwaniu przyczyn nagłej utraty ciśnienia w ogumieniu.
Sprytny „biznesmen” pozostawiał zakręcone nakładki wentyli, co wprowadzało właścicieli aut w błąd.
Komentarze (0) Skomentuj