Czerwone bloki na Pszczyńskiej. Z jednej strony dwupasmówka i widok na hałdę, z drugiej – podwórko a tuż za nim ogródki działkowe, zagospodarowane przez mieszkańców. Po likwidacji Kopalni Gliwice, dzierżawą działek zajęło się miasto, do niego bowiem należy ten teren. Niedawno mieszkańcy otrzymali kolejną, jak się okazało, ostatnią umowę dzierżawy. O przyszłości tego miejsca mają zadecydować rozmowy działkowiczów z przedstawicielami miasta.

Jest środa, przed majówką. Na podwórku za czerwonymi blokami zebrała się grupa mieszkańców. Prowadzą nas na działki. Pokazują, 100-letnie drzewa, w tym piękne, strzeliste sosny. Każdy ogródek jest inny. Na jednym równo w rządkach rośnie szczypiorek i marchewka. Małe poletko przeznaczone jest na łąkę kwietną. Ten ogródek należy do lokatorki, która ma chorego męża. To jedyne miejsce na świeżym powietrzu, w które jest w stanie go zabrać.

Kolejny ogród wygląda jak zadbany park. Stare drzewa, mini-fontanna zbudowana z kamieni zwiezionych z całego świata i hamak, na którym właściciel odpoczywa od samego rana, z kawą w ręku. Widać ogrom włożonej pracy i dumę gospodarza. Nie mniej dumny jest kolejny, którego ogród właśnie powstaje. Klucze do niego otrzymał niedawno – miejsce pozostawione odłogiem po dawnym właścicielu, tonęło w gruzie i śmieciach. Powoli odradza się – powstaje efektowna skarpa z nasadzeniami, oraz – oczywiście – miejsce dla dziecka, które będzie miało gdzie się bawić.
Tylko po co ta praca, po co poniesione koszty, jeśli działki mają zostać odebrane – martwią się mieszkańcy. Opowiadają o bezpańskich kotach, które tu rezydują, o bażantach i innych elementach tego małego zielonego ekosystemu. Proszą o pomoc.

Mieszkańcy argumentują

Dzierżawcami działek są jedynie mieszkańcy bloków (może poza nielicznymi wyjątkami). Wiele ogrodów uprawianych jest od kilku dekad lat.
- Moja mama uprawia ten ogródek od 65 lat. Co ona teraz zrobi? – martwi się jeden z lokatorów.

Tu często czas spędzają całe pokolenia – dziadkowie, ich dzieci oraz wnuki. Jedną z działek dzierżawi matka 12-letniego Daniela w spektrum autyzmu. Chłopiec nie mówi, nie może bawić się na publicznych placach zabaw czy w parkach – jest silny, ucieka, zaczepia dzieci, zdarza mu się nawet je uderzyć.

- Przez 5 lat staraliśmy się o ten ogródek, dostaliśmy właściwie śmietnik. Wszystko zrobiliśmy własnymi rękami, włożyliśmy w to swoje oszczędności – mówi rozgoryczona mama Daniela.
Ogródek dla jej syna jest bezpieczną enklawą – chłopiec pożytkuje energię skacząc na trampolinie, huśtając się. W tym czasie mama łapie oddech – zwłaszcza w wakacje, gdy dla dzieci z autyzmem nie są już organizowane zajęcia.

Inny ogródek należy do niepełnosprawnego gliwickiego muzyka, Krzysztofa, który ze względu na porażenie mózgowe porusza się o kulach. Niedawno założył rodzinę – ma małego syna i dla niego podjął wyzwanie, jakim jest uporządkowanie działki. Włożył w to wiele czasu, sił i środków. Mieszkanie na Pszczyńskiej kupił właśnie dlatego, że dawało możliwość dzierżawienia działki sąsiadującej z blokiem.

Miasto słucha

W poniedziałek, 5 maja, w Urzędzie Miejskim na Jasnej odbywa się spotkanie. Miasto reprezentują prezydent Jarosław Zięba, urbanistka Agata Twardoch, naczelnik Wydziału Gospodarki Nieruchomościami UM Michał Drabik oraz Iwona Pylypenko-Wilk, kierująca Wydziałem Planowania Przestrzennego UM.

Dużo emocji. Czasem po obu stronach – to normalne dla tego typu spotkań. Strona miejska swoje stanowisko obrazuje wagą – na jednej szali stawia dobro 75 mieszkańców ul. Pszczyńskiej, na drugiej – 1000 osób czekających na mieszkania. Proponuje stworzenie w tym miejscu otwartej zielonej przestrzeni, parku – mieszkańcy stanowczo odrzucają ten pomysł. Miasto mówi o innych dzielnicach, które nie mają takiej możliwości – mieszkańcy Pszczyńskiej takich argumentów nie przyjmują, wszak trudno jest zmierzyć i porównać blaski i cienie mieszkania w poszczególnych dzielnicach.

Spotkanie kończy się zapowiedzią kolejnych rozmów i propozycją założenia przez działkowców stowarzyszenia, podobnie, jak w przypadku działek na terenie inwestycji znanej pod nazwą Aleja Noworybnicka. W tamtym przypadku prezydent Katarzyna Kuczyńska-Budka „okroiła” projekt tak, aby ratować działki. Urbanistka Agata Twardoch zapowiedziała przygotowanie rysunków – wariantów, które będą mogły być poddane kolejnym dyskusjom. Prezydent Jarosław Zięba uspokajał, że budowa na tym terenie rozpocznie się nie wcześniej, niż za kilka lat. Jest czas, żeby rozmawiać. Dialog jest ważny.

Kolejne spotkanie z mieszkańcami ma się odbyć po wakacjach. Właściciele działek są zdeterminowani. Miasto „nie idzie w zaparte”. Jest szansa na porozumienie.

Adriana Urgacz-Kuźniak
 

Galeria

wstecz

Komentarze (5) Skomentuj

  • prawda 2025-05-09 14:03:47

    Miasto ma sie rozwijac ,zadne dzialki nie powinny blokowac rozwoju miasta.

    • Działek 2025-05-11 22:05:18

      Typowy przykład umysłu betonem zalanego

    • J 2025-05-12 08:47:07

      Patodeweloperka to nie rozwój. Schowki na miotły to nie apartamenty. Okno w okno to nie atrakcyjny widok.

    • Y 2025-05-12 17:41:16

      Takim jak Ty powinni stawiać bloki dwa metry od okna i zabetonować okolicę. Bez terenów zielonych są choćby podtopienia. Rozwój miasta to też zadowoleni mieszkańcy.

  • xxx 2025-05-12 10:40:08

    tam powstaną same mieszkania na krótkoterminowy wynajem czyli non stop imprezy, super perspektywa

Akceptuję
Akceptując cookies, wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.Administratorem danych osobowych użytkowników strony: https://www.nowiny.gliwice.pl są „Nowiny Gliwickie” Spółka z o.o. zwanym dalej NG.

Każda osoba fizyczna ma prawo do pozyskania informacji, czy i jakie jej dane są przetwarzane przez NG (https://www.nowiny.gliwice.pl/polityka-prywatnosci),jak również ma prawo dostępu do swoich danych oraz żądania ich sprostowania, usunięcia lubograniczenia przetwarzania. Nadto osoba ta ma prawo wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych, prawo do ich przenoszenia oraz cofnięcia udzielonej zgody, które będzie skutkować w momencie otrzymania przez NG stosownego oświadczenia.Mają Państwo prawo dostępu do swoich danych, kontaktując się z Administratorem Danych Osobowych NG poprzez adres e-mail rodo@nowiny.gliwice.pl lub za pomocą formularza kontaktowego nastronie: https://www.nowiny.gliwice.pl/redakcja-kontakt"