Kierowcy, którzy parkują w śródmieściu, a przeciętnie jest ich 5 tys. każdego dnia, zostawili już w parkomatach 5 mln zł.
W ostatnich dniach na ulicach śródmieścia stanęło sześć kolejnych parkomatów. Pojawienie się nowych automatycznych „kasjerów” przypomniało, że minął już ponad rok płatnego parkowania w Gliwicach. I każe zapytać, czy przybywa wyłącznie parkomatów czy również wolnych miejsc.
Parkomaty pojawiły się Gliwicach w sierpniu ubiegłego roku. Strefa objęła ścisłe centrum, w którym płaci się drożej, i resztę śródmieścia – gdzie parkowanie jest tańsze. Zasadniczym celem rozwiązania, budzącego opór mieszkańców, było zwiększenie dostępności centrum dla samochodów. Czy tak się stało?
Na pozór nic się nie zmieniło. Starówka z przyległościami nadal tonie w samochodach. Tak samo, jak wcześniej, zdarza się, że auta zabierają chodniki i blokują przejście pieszym. A od mieszkańców starego miasta dochodzą skargi, że o wolne miejsce trudniej im nawet, niż było. Z drugiej strony statystyki operatora strefy płatnego parkowania, miejskiej spółki Śląska Sieć Metropolitalna, mówią, że przeciętnie co piąte z około 2,5 tys. stanowisk postojowych stoi puste.
W ustaleniu, czy bliższe prawdy są potoczne obserwacje czy dane uzyskane z maszyn, nie jest pomocny Zarząd Dróg Miejskich – instytucja odpowiedzialna za pomysł i zorganizowanie płatnego parkowania. Jadwiga Jagiełło-Stiborska, rzecznik ZDM, uchyla się od odpowiedzi, czy rozwiązanie zdaje egzamin, pozostawiając ocenę kierowcom.
Bardziej sprawę rozjaśnia Mariusz Kopeć, rzecznik ŚSM. On nie ma wątpliwości – strefa spełnia swoje zadanie. - W centrum Gliwic łatwiej o miejsce. Korki to nadal przypadłość śródmieścia, ale mniej zatłoczone są pobocza i chodniki. Wprowadzenie płatności za parkowanie wpłynęło na zwiększenie rotacji samochodów, a co za tym idzie – spowodowało zwiększenie dostępności parkowania. Średnio 20 proc. miejsc jest wolnych – podkreśla Kopeć.
Grzechem pierwszego okresu funkcjonowania strefy była wysoka awaryjność parkomatów. Pomyłki urządzeń, często na szkodę użytkownika, dodatkowo psuły opinię rozwiązania u kierowców. Rzecznik ŚSM przekonuje, że ten etap to już przeszłość.
- Średnio awarie dotyczą 0,25 proc. automatów dziennie, podczas gdy w pierwszych miesiącach psuł się co dziesiąty.Do usterek dochodzi nie tylko z winy urządzeń, ale również użytkowników. Zdarzają się celowe zablokowania wrzutni, na przykład gumą do żucia. Jeżeli dojdzie do uszkodzenia kasety, należy wymienić cały mechanizm. A to z kolei wymaga kalibracji, której końcowa część przebiega w warunkach normalnej pracy urządzenia. Zanim urządzenie „nauczy” się rozpoznawać monety, mogą zdarzać mu się pomyłki – wyjaśnia Kopeć.
Eliminacja chorób wieku dziecięcego oraz dodawanie nowych funkcji sprawiają, że parkomaty odpowiadają w coraz większym stopniu potrzebom użytkowników.
Udogodnieniem było poszerzenie taryfy opłat. Do znanych od początku dołożono bilety całodniowy i „do końca dnia”. Pojawiła się funkcja przedłużenia ważności biletu. Kierowcy mogą również uregulowaćw urządzeniu opłatę dodatkową (karną). Ostatnią z nowości stanowi możliwość płacenia za postój przez telefon. Udogodnieniem, choć niezwiązanym z parkomatami, jest również funkcjonujący na parkingach w rejonie Urzędu Miejskiego system informacji o wolnych miejscach.
- Wielokrotnie podkreślano, że parkomaty w Gliwicach nie są zwykłymi maszynami do pobierania opłat. To wielofunkcyjne, „inteligentne” urządzenia. Zastosowane rozwiązania sprawiają, że system działa online. Dzięki tej innowacji kontroler, po wpisaniu w czytnik numeru rejestracyjnego pojazdu, w kilka sekund wie, czy postój za dany pojazd został wykupiony i na jak długo, nawet jeżeli ktoś zapomniał zostawić bilet parkingowy w widocznym miejscu – informuje Kopeć.
Parkomaty, obok funkcji automatycznego inkasenta, pełnią również rolę infokiosku. Można w nich znaleźć, na przykład, mapę parkomatów czy informację o rozlokowaniu przystanków autobusowych. I ta funkcja cieszy się nadspodziewanym zainteresowaniem. Codziennie korzysta z niej średnio około 250 użytkowników.
Serwisowanie i utrzymanie parkomatów, parkingowi, dodatkowe funkcje, jak płatności mobilne – to wszystko kosztuje. Dane ZDM mówią, że z 4,94 milionów złotych, które do 23 września br. wpłynęły zopłat za parkowanie i biletów abonamentowych do kasy miasta trafiło… 178 tys. zł. Resztę pochłonęło utrzymanie strefy płatnego parkowania.
(pik)
Strefa w liczbach:
* W Gliwicach zarejestrowanych jest 100 tys. samochodów osobowych. Do tego dochodzą jeszcze pojazdy osób przyjeżdżających z innych miast. Zanim wyznaczono strefę płatnego parkowania, centrum było zatłoczone pojazdami. Po wprowadzeniu odpłatności co piąte z 2,5 tys. miejsc postojowych stoi wolne.
* W strefie A i B zainstalowanych jest 115 PIAP-ów, czyli wielofunkcyjnych urządzeń, w których m.in. uiszcza się opłaty za parkowanie. Ostatnio parkomaty pojawiły się na ulicach: Kościuszki (w okolicy Szpitala Wielospecjalistycznego), Na Piasku, Dworcowej oraz w rejonie skrzyżowań: Chopina – Lompy, Barlickiego – Chudoby, Gorzołki – Moniuszki. Każdej doby odnotowują one około 5 tys. transakcji – tyle pojazdów codziennie parkuje w strefie.
* Sprzedano 2889 abonamentów (na kwotę blisko 350 tys. zł) oraz 800 ryczałtów wielodniowych (na sumę ponad 140 tys. zł)
Komentarze (0) Skomentuj