Wraca temat stojącego w rejonie ulic Jasnogórskiej i Powstańców Warszawy czołgu T-34. Wraca, bo niedawno został zniszczony nazistowskimi hasłami. Na szczęście nie na długo kłuły one w oczy mieszkańców, bo zamalowali je żołnierze 4 Wojskowego Oddziału Gospodarczego w Gliwicach.
Jak się okazuje, stojący w tym miejscu od 1945 r. pomnik historii w dalszym ciągu pozostaje w rękach gliwickiego wojska, mimo że jeszcze trzy lata temu wydawało się, iż bezpowrotnie zniknie z naszego miasta. To miała być konsekwencja zapisów ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego.
W październiku 2016 r. na oficjalnej stronie urzędu miejskiego pojawiła się informacja, że wkrótce z rejonu ulic Jasnogórskiej i Powstańców Warszawy zniknie radziecki czołg T-34. Jak wyjaśniono, decyzja zapadła w Inspektoracie Sił Zbrojnych w Bydgoszczy.
Zgodnie z nią, obiekt miał zostać przekazany do bydgoskiego wojskowego oddziału gospodarczego, a docelowo trafić w depozyt w tamtejszym Muzeum Wojsk Lądowych.
Najpierw wojsko chciało go przekazać Gliwicom. W tej sprawie napisało w sierpniu 2015 r. pismo do prezydenta Frankiewicza. Ten odpisał, że samorząd owszem, może przejąć czołg, ale konieczne jest rozpoczęcie czynności formalno-prawnych.
- Poprosiliśmy między innymi o dokumentację techniczną obiektu czy protokół, w którym wskazana będzie wartość księgowa z wojskowej ewidencji - komentuje Marek Jarzębowski, rzecznik prezydenta. - Niestety, na to pismo odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Poinformowano nas tylko, byśmy śledzili stronę internetową, na której wojsko zamieszcza wykaz zbędnego dla nich mienia. No i śledzimy ją już trzy lata - uśmiecha się rzecznik.
- W 2017 roku skierowaliśmy do Ministerstwa Obrony Narodowej pismo, w którym poinformowaliśmy, że ten historyczny czołg stanowi dla nas mienie zbędne i można rozpocząć procedurę jego przekazania zainteresowanej instytucji lub osobie prywatnej - wyjaśnia z kolei płk Maksymilian Kajdan, dowódca 4 WOG w Gliwicach. - Na razie obiekt nie pojawił się jednak na ministerialnym wykazie majątku zbędnego, a my nie wiemy, dlaczego – dodaje.
(san)
Komentarze (0) Skomentuj