Owady. Większość ludzi czuje obrzydzenie do wielości ich odnóży, niezwykłych, zwartych pancerzy, nieprzewidywalności i sposobu bytowania. U niektórych osób niechęć przekształciła się w strach, entomofobię. A 38-letni Marek Troll z Rachowic robali się nie boi: zbiera je i uczynił z tego pasję, której konsekwencją jest dziś bogata kolekcja.
Pan Marek pochodzi z Łączy w gminie Rudziniec. – Mówią, że w Łączy świat
się kończy i coś w tym jest – śmieje się. – Dorastałem na skraju lasu i
miałem ciągły kontakt z przyrodą. Nic więc dziwnego, że moje zawodowe
losy tak się potoczyły, że zostałem leśnikiem.
Od dzieciństwa coś zbierał. Zaczął od kamieni – skał i minerałów znalezionych na polu. Potem były znaczki pocztowe, stare pieniądze. Ucząc się w technikum leśnym, zainteresował się entomologią, czyli nauką o owadach. W tym samym mniej więcej czasie zaczął zbierać poroża jeleni. Dzisiaj dumnie wiszą na ścianach jego mieszkania w Rachowicach.
- W moim przypadku w realizacji entomologicznej pasji pomaga praca – wyjaśnia. – Praktycznie 365 dni w roku jestem w terenie, w lesie. Tam podglądam owady, zbieram je, preparuję, przynoszę do domu i konfekcjonuję.
Na stole leży kilka gablot, a w nich setki owadów. To tylko część kolekcji. Spreparowane i opisane stanowią wyjątkową ilustrację entomologicznej wiedzy.
Od dzieciństwa coś zbierał. Zaczął od kamieni – skał i minerałów znalezionych na polu. Potem były znaczki pocztowe, stare pieniądze. Ucząc się w technikum leśnym, zainteresował się entomologią, czyli nauką o owadach. W tym samym mniej więcej czasie zaczął zbierać poroża jeleni. Dzisiaj dumnie wiszą na ścianach jego mieszkania w Rachowicach.
- W moim przypadku w realizacji entomologicznej pasji pomaga praca – wyjaśnia. – Praktycznie 365 dni w roku jestem w terenie, w lesie. Tam podglądam owady, zbieram je, preparuję, przynoszę do domu i konfekcjonuję.
Na stole leży kilka gablot, a w nich setki owadów. To tylko część kolekcji. Spreparowane i opisane stanowią wyjątkową ilustrację entomologicznej wiedzy.
– Kiedyś zbierałem, jak leci,
wszystko. Potem było już znacznie trudniej o ciekawe
eksponaty i wyjeżdżałem kilkakrotnie na wyprawy entomologiczne po
Europie. Na świecie jest około miliona gatunków owadów, w Europie
Środkowej – 35 tysięcy. I są to liczby szacunkowe. Naukowcy wciąż
odkrywają nowe, inne wymierają.
W kolekcji dominują chrząszcze. Są takie, które mają kilka milimetrów i takie kilkucentymetrowe. Największy to jelonek rogacz (lucanus cervus). Osiąga wielkość do 6 cm (bez żuwaczek). Ale on i tak jest mniejszy od żyjących w strefie subtropikalnej goliatów. Te urocze chrząszcze ze względu na wielkość i wagę są pretendentami do tytułu największych na świecie. Samiec tego gatunku może mieć nawet 11 centymetrów długości i ważyć 100 gramów!
Marek Troll ma też w swojej kolekcji motyle. Piękne, różnobarwne, nawet takie, których rozpiętość skrzydeł liczy kilkanaście centymetrów. Największy to ćma pawica atlas (attacus atlas).
Kolekcjoner z Rachowic należy do Śląskiego Towarzystwa Entomologicznego w Bytomiu. Kilkudziesięciu członków wymienia się w nim doświadczeniami i eksponatami, wspólnie wyjeżdża na wyprawy. Entomolodzy byli już na Krymie, w Chorwacji, Bułgarii i Serbii, gdzie odławiali niespotykane w Polsce okazy.
W kolekcji dominują chrząszcze. Są takie, które mają kilka milimetrów i takie kilkucentymetrowe. Największy to jelonek rogacz (lucanus cervus). Osiąga wielkość do 6 cm (bez żuwaczek). Ale on i tak jest mniejszy od żyjących w strefie subtropikalnej goliatów. Te urocze chrząszcze ze względu na wielkość i wagę są pretendentami do tytułu największych na świecie. Samiec tego gatunku może mieć nawet 11 centymetrów długości i ważyć 100 gramów!
Marek Troll ma też w swojej kolekcji motyle. Piękne, różnobarwne, nawet takie, których rozpiętość skrzydeł liczy kilkanaście centymetrów. Największy to ćma pawica atlas (attacus atlas).
Kolekcjoner z Rachowic należy do Śląskiego Towarzystwa Entomologicznego w Bytomiu. Kilkudziesięciu członków wymienia się w nim doświadczeniami i eksponatami, wspólnie wyjeżdża na wyprawy. Entomolodzy byli już na Krymie, w Chorwacji, Bułgarii i Serbii, gdzie odławiali niespotykane w Polsce okazy.
– Oczywiście, trzeba być przygotowanym
merytorycznie, wiedzieć, gdzie są siedliska owadów, które chcemy złapać –
tłumaczy Troll. - Ważny jest sprzęt, siatki entomologiczne, specjalne
czerpaki. Po schwytaniu owada trzeba go w sposób jak najbardziej etyczny
uśmiercić. Służy do tego zatruwacz z oktanem etylu. Potem okaz
preparujemy, rozkładając jego odnóża, nabijamy na szpilkę
entomologiczną, opisujemy nazwą łacińską i wkładamy do gabloty.
W ostatnich latach Marek Troll poświęca się obserwacji mrówek. Jest leśnikiem, a ta grupa owadów ma istotne znaczenie w branży, w której pracuje. Kto wie, może niedługo pojedziemy do Rachowic raz jeszcze, tym razem oglądać w gablotach owady znane z pracowitości...
W ostatnich latach Marek Troll poświęca się obserwacji mrówek. Jest leśnikiem, a ta grupa owadów ma istotne znaczenie w branży, w której pracuje. Kto wie, może niedługo pojedziemy do Rachowic raz jeszcze, tym razem oglądać w gablotach owady znane z pracowitości...
Komentarze (0) Skomentuj