Przygotowania do Pierwszej Komunii Świętej dla całej rodziny powinny stanowić piękne duchowe przeżycie. Często zresztą tak właśnie jest. Nie da się jednak nie zauważyć ogromu stresu, poświęconego czasu i kosztów, jakie temu świętu towarzyszą. I choć niewiele się w tym temacie zmienia, na przestrzeni lat można zaobserwować pewne różnice. Oto, co powiedziały nam Katarzyna i Małgorzata*, mamy pierwszokomunijnych dzieci.
Więcej przygotowań
Taka opinia przewija się często w rozmowach z rodzicami. Poza przygotowaniami na lekcjach religii – w tych konkretnych przypadkach prowadzonymi przez katechetki – zorganizowana została stosunkowo duża ilość spotkań w parafiach. - Mój syn przystąpił do Pierwszej Komunii Świętej 6 lat temu, wtedy tych spotkań było relatywnie mniej – ocenia Katarzyna. Małgorzata dodaje, że wszystko zależy od parafii. W niektórych gliwickich kościołach wymagania skierowane do dzieci przygotowujących się do komunii, rodziców, a nawet… dziadków były bardzo rygorystyczne. Rozliczane było m.in. przyjmowanie księdza po kolędzie.
Inflacja
Komunia to dziś nie tylko duchowe przeżycie – to również spory wydatek. – Sześć lat temu za talerzyk płaciliśmy około 100 zł. Teraz? Prawie 200 – wylicza jedna z naszych rozmówczyń. Mówi, że znakomita większość rodzin organizowała przyjęcie komunijne w restauracji, zwykle na 20-30 osób. Poproszona o szczerość w kwestii prezentów nie ukrywa, że choć na koszty organizacji komunii wpłynęła inflacja, nie widać jej było w kopertach, które otrzymała jej córka. Najczęściej była w nich taka sama kwota, jak 6 lat wcześniej, w kopertach jej syna.
Małgorzata pytana o prezenty dodaje: - Nie było przesady. Nie słyszałam o quadach czy dronach. iPad, rower, trochę gotówki – to standard – tłumaczy. Jej córka dostała głównie pieniądze i dodatkowo biżuterię od chrzestnej.
Czas komunii trwa
Za nami pierwsze uroczystości pierwszokomunijne. Jak informuje ks. Krystian Piechaczek, rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Gliwicach, w tym roku w parafiach należących do Diecezji Gliwickiej do I Komunii Świętej przystąpi ok. 5500 dzieci. Jest to liczna zbliżona do ubiegłorocznej. Dokładniejszymi danymi, o które poprosiliśmy, diecezja nie dysponuje, dlatego ponownie oprzemy się na obserwacjach rodziców, z którymi rozmawialiśmy. W przypadku klas, do których chodzą ich pociechy, ilość dzieci posłanych przez rodziców do I Komunii Świętej, wynosiła ok. 90%. W przygotowaniach nie brały udział zwykle jedynie dzieci innych narodowości, w tym ukraińskiej, które należą do kościoła prawosławnego.
Dzieci, które przyjęły sakrament w majówkę, miały piękną pogodę. Niestety, choć zapewniało to efektowną oprawę, było też przyczyną omdleń, zwłaszcza w tych kościołach, w których jednocześnie w uroczystości brały udział dzieci z kilku klas. Mimo tego Katarzyna, z którą rozmawiamy, bardzo chwali tegoroczne przygotowanie dzieci do samej mszy – dużą ilość podziękowań wypowiedzianych przez dzieci i śpiew z akompaniamentem gitary. To mocno wpłynęło na emocje towarzyszące uroczystości.
- To było piękne i bardzo osobiste przeżycie. W oku zakręciła mi się łza – podsumowuje mama.
* na prośbę mam, imiona zostały zmienione.
aku
Komentarze (0) Skomentuj