Trwają prace rozbiórkowe skorupy budynku przy ul. Jagiellońskiej, który kiedyś należał do Huty Gliwice. Do usunięcia są tysiące cementowo – azbestowych płyt. Jak poinformował nas właściciel terenu, góra niebezpiecznych odpadów zniknie w ciągu dwóch najbliższych tygodni.
Nieruchomość stanowi pozostałość po chłodni Huty Gliwice. Rozszabrowana
przez złodziei ruina pełna jest szkodliwego azbestu. Wykonane z tego
materiału płyty, którymi obłożono konstrukcję, pod wpływem czynników
atmosferycznych uległy uszkodzeniu. Są popękane, a wiadomo, jak
szkodliwy jest azbestowy pył. Drobinki substancji wywołują wiele
poważnych chorób, m. in. nowotwory płuc.
Ekologiczna bomba straszyła w centrum Gliwic latami. Dla urzędników okazała się za twardym orzechem do zgryzienia. Nieruchomość stanowi własność prywatną. Dotychczasowy właściciel, którym jest podobno starsza kobieta z Częstochowy, kupił ją od likwidatora Huty Gliwice. Nie było sposobu, żeby zmusić właścicielkę do uporządkowania, a przynajmniej zabezpieczenia terenu. Pisma słał Wydział Ochrony Środowiska UM Gliwice, mandaty wystawiała straż miejska, nakaz rozbiórki wydał powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Wszystko na nic. Doszło do tego, że PINB był o krok od wysprzątania terenu na własny koszt.
Ekologiczna bomba straszyła w centrum Gliwic latami. Dla urzędników okazała się za twardym orzechem do zgryzienia. Nieruchomość stanowi własność prywatną. Dotychczasowy właściciel, którym jest podobno starsza kobieta z Częstochowy, kupił ją od likwidatora Huty Gliwice. Nie było sposobu, żeby zmusić właścicielkę do uporządkowania, a przynajmniej zabezpieczenia terenu. Pisma słał Wydział Ochrony Środowiska UM Gliwice, mandaty wystawiała straż miejska, nakaz rozbiórki wydał powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Wszystko na nic. Doszło do tego, że PINB był o krok od wysprzątania terenu na własny koszt.
Podejrzewano, że kobieta to tzw. słup. Z
naszych ustaleń wynika, że nie posiada żadnego innego majątku, który
wystarczyłby na pokrycie kar i kosztów postępowań z jej udziałem.
PINB nie musi jednak sięgać po wykonawstwo zastępcze. W lipcu ubiegłego roku sytuacja uległa zmianie. Komornik zlicytował nieruchomość za długi. Obiekt kupiła spółka MK Dach System z Gliwic, wykonawca pokryć dachowych. Nowy właściciel nie chce ujawnić kwoty transakcji.
Firma przystąpiła do rozbiórki w ostatnich dniach lutego.
PINB nie musi jednak sięgać po wykonawstwo zastępcze. W lipcu ubiegłego roku sytuacja uległa zmianie. Komornik zlicytował nieruchomość za długi. Obiekt kupiła spółka MK Dach System z Gliwic, wykonawca pokryć dachowych. Nowy właściciel nie chce ujawnić kwoty transakcji.
Firma przystąpiła do rozbiórki w ostatnich dniach lutego.
- Roboty prowadzone
są w ramach wykonawstwa decyzji PINB. Do uprzątnięcia jest ponad 80 ton
azbestu. Prace zaplanowaliśmy na okres trzech tygodni – informuje
Jarosław Paździorek, prezes MK Dach System.
Nieruchomość jest łakomym kąskiem. Po usunięciu płyt właściciel zyska działkę liczącą ponad 3 tys. m kw., w doskonałym położeniu – w centrum i bezpośrednim sąsiedztwie DTŚ. Plan przestrzenny pozwala postawić tutaj obiekty usługowe, a na części gruntów również mieszkalne.
- Nie posiadamy jeszcze skonkretyzowanych zamierzeń inwestycyjnych. Sprawę komplikuje fakt, że miejscowy plan przestrzenny dla tego obszaru miasta znajduje się w trakcie opracowywania zmian. Aktualne możliwości zagospodarowania po nowelizacji mogą być już nieważne – przekazuje Paździorek.
Według UM Gliwice, na terenie naszego miasta jest jeszcze 2 700 ton azbestu. Ten szkodliwy minerał, powszechnie stosowany w budownictwie w latach 70. i 80. ubiegłego wieku ze względu na swoją wytrzymałość i taniość, zawierają m. in. dachy i płyty wykończeniowe. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat spółdzielnie, wspólnoty mieszkaniowe i osoby prywatne usunęły z Gliwic ok. 1500 ton niebezpiecznego materiału.
Adam Pikul
Nieruchomość jest łakomym kąskiem. Po usunięciu płyt właściciel zyska działkę liczącą ponad 3 tys. m kw., w doskonałym położeniu – w centrum i bezpośrednim sąsiedztwie DTŚ. Plan przestrzenny pozwala postawić tutaj obiekty usługowe, a na części gruntów również mieszkalne.
- Nie posiadamy jeszcze skonkretyzowanych zamierzeń inwestycyjnych. Sprawę komplikuje fakt, że miejscowy plan przestrzenny dla tego obszaru miasta znajduje się w trakcie opracowywania zmian. Aktualne możliwości zagospodarowania po nowelizacji mogą być już nieważne – przekazuje Paździorek.
Według UM Gliwice, na terenie naszego miasta jest jeszcze 2 700 ton azbestu. Ten szkodliwy minerał, powszechnie stosowany w budownictwie w latach 70. i 80. ubiegłego wieku ze względu na swoją wytrzymałość i taniość, zawierają m. in. dachy i płyty wykończeniowe. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat spółdzielnie, wspólnoty mieszkaniowe i osoby prywatne usunęły z Gliwic ok. 1500 ton niebezpiecznego materiału.
Adam Pikul
Komentarze (0) Skomentuj