Czego on w życiu nie robił... Był strażakiem, tokarzem, urzędnikiem, kontrolerem podatkowym, a od kilku lat jest strażnikiem miejskim. Uwielbia aktywny wypoczynek – sport i górskie wędrówki. W wolnych chwilach gra na pianinie. Mówi o sobie, że bywa człowiekiem trudnym. – To pewnie dlatego, że jestem wymagający, najwięcej jednak wymagam od siebie – uśmiecha się.
Poznajcie miejsca ważne dla Janusza Bismora, komendanta gliwickiej straży miejskiej.