Czasem z domowym pupilem można dogadać się łatwiej niż z własnym współmałżonkiem. Ale niekiedy ta „rozmowa” wygląda, jakbyśmy byli z Ziemi, a pupil z planety Canis albo Felis. Wtedy do akcji wkracza Dolittle z Gliwic, tłumaczki ze zwierzęcego na nasze, znawczynie zwierzęcych zachowań - Małgorzata Biegańska-Hendryk i Olimpia Kłosińska.
Centrum behawiorystyki zwierzęcej Canifelis (z łac. canis - pies i felis – kot) działa dopiero od grudnia ubiegłego roku. Ale gromadzi doświadczenie i wiedzę z ponad 15 lat praktyki właścicielek. Projekt powstał bowiem z połączenia dwóch marek: „Koci behawioryzm” Małgorzaty Biegańskiej-Hendryk oraz „Behawiorysta zwierząt” Olimpii Kłosińskiej. Dowiedzmy się o nich coś więcej.
Gosia, znaczy koty
Koty to jej pasja. Nie zaraziła się jednak tą miłością, jak często bywa, w latach dziecięcych, w rodzinnym domu. Nikt jej nie mruczał nad kołyską, nie łasił się do nóg, gdy wracała ze szkoły z tornistrem. Kociaki pojawiły się w jej życiu u progu dorosłości. I odmieniły świat.
- Będąc na studiach historii we Wrocławiu, zaangażowałam się w działalność fundacji na rzecz kotów. Miałam już wtedy kilka swoich mruczków pod opieką. Projekt rozrastał się, pojawił koci szpitalik, przybywało zwierząt z chorobami, a moja stancja zamieniła w dom tymczasowy dla kotów czekających na adopcję. Aby skutecznie pomagać, uzyskałam dyplom technika weterynarii. Jednocześnie, na okrągło obcując z kotami, odkryłam, jak fascynujące to zwierzęta. Codzienny kontakt był też niezastąpioną szkołą obserwacji i zgłębiania ich zachowań – mówi pani Małgorzata.
Pasja, zainicjowana chęcią niesienia pomocy pojedynczym kotom, przerodziła się w działalność zawodową na szeroką skalę. Nasza bohaterka ukończyła dziesiątki kursów i szkoleń z dziedziny kociego zachowania, potrzeb i żywienia, jak również studia podyplomowe w Krakowie na kierunku behawiorystyka zwierząt towarzyszących. Stale poszerza wiedzę, odwiedzając targi i konferencje.
Biegańska-Hendryk od wielu lat doradza kocim opiekunom i pomaga zrozumieć potrzeby ich podopiecznych. Dzieli się wiedzą podczas zajęć, publikuje w prasie branżowej.
Napisała przewodnik po świecie kocich zachowań - „Co jest, kocie? Wszystko, co musisz wiedzieć, aby zrozumieć swojego kota”, jest również autorką zbioru zagadek - ciekawostek o tych czworonogach dla dzieci.
Współpracuje z wieloma organizacjami i współtworzy projekty podnoszące wiedzę ludzi o kotach, ich potrzebach, wymogach, żywieniu i prawidłowej opiece. W tym samym celu prowadzi blog kocibehawioryzm. A obiekty do badań, analiz i porównań nad relacjami człowiek – kot ma w domu. Opiekuje się czterema kotami "po przejściach": Stefanem, Bunią, Kiwi i Opkiem.
Olimpia, po pierwsze psy
Po raz pierwszy pomyślała, że fajnie byłoby mieć w domu psa, gdy zaczęła je spotykać niemal każdego dnia u innych. Jeździła od argogospodarstwa do agrogospodarstwa jako świeżo upieczony doradca rolniczy, z dyplomem magistra akademii rolniczej w kieszeni.
- Wcześniej ukończyłam technikum o tym samym profilu. Od zawsze interesowałam się biologią zwierząt. Praca, w której stykałam się z nimi na co dzień, spowodowała, że moja uwaga przeszła na obserwowanie ich zachowań. Pierwszy w pełni wyszkolony przeze mnie pies pojawił się w domu 12 lat temu. Dalszym krokiem była asystentura trenera, a potem uzyskanie uprawnień trenerskich w oparciu o metodę pozytywnych wzmocnień – opowiada pani Olimpia.
Obok szkoleń hobbistycznie uprawiała m.in. agility. Posiada doświadczenie w prowadzeniu zajęć grupowych w szkołach dla psów, schroniskach oraz jako gość na wyjazdowych obozach ze zwierzętami. Prowadziła także warsztaty edukacyjne dla dzieci z zakresu bezpieczeństwa w kontaktach z psami.
Siedem lat temu zdobyła tytuł behawiorysty według brytyjskiej licencji Centre Of Applied Pet Ethology. Od tego czasu niesie pomoc behawioralno-szkoleniową opiekunom zwierząt oraz prowadzi działalność dydaktyczną dla przyszłych trenerów i behawiorystów.
Dała się poznać jako edukatorka, autorka poradników i artykułów, współtwórca kursu dla opiekunów zwierząt i warsztatów umiejętności społecznych w porozumiewaniu się z psem. Jest członkiem Polskiego Towarzystwa Etologicznego oraz ambasadorem programu odpowiedzialnej adopcji Adopciaki.pl. Prowadzi blog behawiorystazwierząt. Tak samo jak koleżanka, nie szczędzi serca czworonogom również prywatnie – opiekuje się adoptowanymi: psem Hapsem oraz kotami - Zmorą, Hexą i Delilah.
Ludzie, psy i koty
Czytelnika, który nie trzyma w domu zwierząt, już od początku artykułu może nurtować pytanie, na czym polega zajęcie takich osób jak nasze bohaterki. Bo przecież kot czy pies jaki jest, każdy widzi – zwierzę najedzone, wypoczęte i zdrowe nie powinno sprawiać większych problemów. Taki schemat wyklucza psie depresje, nerwice kotów, emocjonalne załamania. Gdzie tu więc miejsce na lekarki zwierzęcych dusz?
- Takie myślenie bierze się z niewiedzy, co gorsza - czasami spotykamy się z nim również u właścicieli czworonogów. Tymczasem problemy w zachowaniu zwierząt czy też nieprawidłowości w sferze emocjonalnej nie są niczym nadzwyczajnym. Lękliwość, agresywność, nieumiejętność samotnego przebywania w domu to najczęściej występujące zaburzenia u psów. Z kolei opiekunowie kotów zgłaszają się do nas, bo na przykład pupil zaczął załatwiać swoje potrzeby poza kuwetą albo ciągle się chowa i boi wyjść z ukrycia czy odwrotnie – atakuje bez powodu i to z furią – mówi Biegańska-Hendryk.
Zanim rozpocznie się właściwa terapia, behawiorystki tworzą profil „pacjentów”. Pierwszym etapem jest wywiad z opiekunem oraz analiza środowiska zwierząt. Pod lupę biorą również relacje czworonóg - opiekun. Wielokrotnie okazuje się bowiem, że problemy u zwierząt mają swoje źródło w problemach występujących u człowieka.
- Praca behawioralna nie polega na tym, żeby dopasować zachowanie czworonożnego domownika do wyobrażeń opiekuna. Nie chodzi o to, by pies przestał szczekać, a kot wchodzić na meble. Zachowanie zwierząt dyktuje ich natura i cechy gatunku. Naszym zadaniem jest wypracowanie kompromisu między oczekiwaniami opiekuna, a potrzebami zwierzęcia – wyjaśnia pani Olimpia.
Działania podejmowane są wielokierunkowo. Canifelis bowiem to miejsce, w którym przeplata się behawioryzm, szkolenie i żywienie. Miejsce, w którym każdy pies i kot traktowany jest indywidualnie. Miejsce pełne szacunku względem potrzeb opiekunów zwierząt. Miejsce, w którym trenerki dzielą się swoją wiedzą, doświadczeniem i pasją.
Adam Pikul
Komentarze (0) Skomentuj