Jaka jestem? - Otóż w naiwności swojej myślę, że jestem po prostu fajna i daję się lubić, być może dlatego, że mam spory dystans do świata i samej siebie oraz całkiem niezłe poczucie humoru – mówi o sobie. - Lubię też siebie nie tylko za to, że rozśmieszam, ale również za pomaganie innym, zwłaszcza tym, których los doświadczył różnego typu niepełnosprawnością. Poza tym jestem młodą duchem, wciąż poszukującą, eksperymentującą, pełną pasji i energii do działania. 

Dzieciństwo spędziła na Sikorniku, przy ul. Zimorodka, w czasach, kiedy osiedle to się rozbudowywało i dawało mnóstwo miejsc do atrakcyjnego, jak się wtedy wydawało, spędzania czasu. – Dziś mi się włos na głowie jeży na myśl o tamtych czasach – opowiada z uśmiechem. - Skakaliśmy na przykład z prefabrykatów przy budowanych blokach przy Derkacza - kto z wyższego poziomu ten lepszy, przebiegaliśmy przed pędzącymi samochodami. Były też mniej ekstremalne zabawy: w sklep, dom. Eksplorowaliśmy pobliskie pola, łąki. Wyprawialiśmy się na Wilcze Doły, albo na łyżwy na staw obok Domu Zasłużonego Nauczyciela.

Po podstawówce (SP 23) wybrała Liceum Ogólnokształcące nr 5. Wtedy pojawiła się u niej fascynacja muzyką i zespołem Republika (należała do fanklubu) i sztuką użytkową. - W sklepach niewiele było, więc jeśli człowiek chciał się czymś wyróżniać, eksperymentował z modą - wspomina. - Kupowałam ciuchy na targu i je potem przerabiałam.

Po maturze wybrała slawistykę na Uniwersytecie Śląskim. – Przyjemny kierunek, studia nie specjalnie trudne i sporo wyjazdów na Bałkany – wylicza. – Dodatkowo w Polsce dorabiałam jako tłumacz. Na trzecim roku zapisałam się do uczelnianego klubu rowerowego. Nie bez kozery, bo organizowane tam były atrakcyjne wycieczki zagraniczne. No i po kilku miesiącach wyjechałam do USA. Dostałam tam fajną robotę, ale po roku wróciłam. Dokończyłam studia, zrobiłam magisterkę, a w tzw. międzyczasie wylosowałam Zieloną Kartę. To spowodowało, że zdecydowałam o ponownym wyjeździe za ocean. Nowy Jork zaczął mnie jednak uwierać i w 2000 r. postanowiłam wrócić do Polski.

W kraju marzyło jej się założenie galerii sztuki, a ostatecznie stanęło na stworzeniu klubu muzycznego w Tarnowskich Górach. - Prowadziłam go przez pewien czas, ale w końcu postanowiłam klub sprzedać – mówi. – Miałam dość prowadzenia swojego biznesu. Pracowałam więc potem w fabryce Opla, biurze tłumaczeń, w hotelu, drukarni wielkoformatowej.
Zmiany w jej życiu zaszły, kiedy poznała swojego obecnego partnera Janka Janowskiego. To przy nim eksplodowała jej artystyczna dusza, a przygotowywane przez nią prace (ilustracje, rysunki, murale) z pogranicza tzw. sztuki naiwnej okazały się interesującą formą wyrazu, która zaczęła znajdować swoich odbiorców.

Od wielu lat zajmuje się też projektowaniem mody, szczególnie tworzeniem misospódnic i misospodni pod marką Miso. Do swojej kolekcji wykorzystuje materiały recyklingowe.
Od trzech lat spełnia się jako terapeutka z osobami z niepełnoprawnościami w ośrodku w Gliwicach-Sośnicy. – Mój drugi dom – kwituje krótko.
Poznajcie ulubione miejsca Joanny Cypriak vel Czupryniak, gliwickiej artystki.
(s)

Joanna Cypriak vel Czupryniak.
Lat 58, gliwiczanka. Absolwentka slawistyki na Uniwersytecie Śląskim oraz studiów podyplomowych (public relations i z zakresu terapii zajęciowej). Ilustratorka, rysowniczka i projektantka mody. Posługuje się różnymi mediami, tworzy między innymi kolorowanki i murale. Bohaterka kilku wystaw i konkursów, założycielka modowej marki Miso. Matka dwóch córek, dwóch kotek i - jak mówi - paru sukcesów. Terapeutka osób z niepełnosprawnościami.

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj

Akceptuję
Akceptując cookies, wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.Administratorem danych osobowych użytkowników strony: https://www.nowiny.gliwice.pl są „Nowiny Gliwickie” Spółka z o.o. zwanym dalej NG.

Każda osoba fizyczna ma prawo do pozyskania informacji, czy i jakie jej dane są przetwarzane przez NG (https://www.nowiny.gliwice.pl/polityka-prywatnosci),jak również ma prawo dostępu do swoich danych oraz żądania ich sprostowania, usunięcia lubograniczenia przetwarzania. Nadto osoba ta ma prawo wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych, prawo do ich przenoszenia oraz cofnięcia udzielonej zgody, które będzie skutkować w momencie otrzymania przez NG stosownego oświadczenia.Mają Państwo prawo dostępu do swoich danych, kontaktując się z Administratorem Danych Osobowych NG poprzez adres e-mail rodo@nowiny.gliwice.pl lub za pomocą formularza kontaktowego nastronie: https://www.nowiny.gliwice.pl/redakcja-kontakt"